Dr.House Zaczął się na odcinku "Everybody Lies" i jak kiedyś powiedział House Everybody
Dies więc ostatni odcinek mogli by nazwać po prostu "Everybody Dies"
Mam nadzieję jednak, że na koniec House nie umrze. To zbyt mało oryginalny sposób na zakończenie legendarnego serialu.
http://insidetv.ew.com/2012/03/22/house-finale-kal-penn/ - czyżby na finał zaserwowano nam nawrót halucynacji House'a?
Jakieś przedśmiertne wizje? Czyli chyba jednak House zakończy swój żywot. Szkoda, trochę to zbyt banalne.
Tego nie wiemy. Trochę to smutne, że oglądaliśmy ponad 170 odcinków w których House walczy ze swoim nałogiem, bólem, a na koniec i tak przegrywa. Twórcy serialu mogliby trochę odpuścić i dać na koniec facetowi chociaż chwilę szczęścia.
Swoją chwilę szczęścia miał na początku 7 sezonu i nie wszystkim się to podobało.Z drugiej strony oglądanie happy-endów na końcu każdego serialu jest nużące.Sądzę,że dobrze poprowadzone zakończenie w którym umrze,lepiej zapadnie w pamięć.Nie wiadomo też,czy napewno chodzi tu o śmierć House'a.Może to być także metafora.
Wszystko to tajemnicze na razie, zobaczymy może pojawią się jeszcze jakieś inne newsy.
Chociaż chwilę szczęścia? Mogę nawet posunąć się o stwierdzenie, że dla House nadchodząca śmierć byłaby najszczęśliwszą chwilą w jego życiu... Jeśli serial skończy się cukierkowo i holiłódzko to już chyba totalnie spadnę z krzesła ...
Nie chcę ani złego zakończenia, ani cukierkowatego. Ja chcę zobaczyć coś oryginalnego. House zasługuje na coś więcej niż głupkowaty podział na zły/dobry koniec.
a wcale bo nie. jak dla mnie najlepiej by było gdyby House zniknął i nikt by nie wiedział co się z nim stało
A ja mam nadzieję, że to naprawdę koniec tego serialu. Pierwszych kilka (ze 3?) sezonów to było naprawdę coś. Dwa ostatnie to DLA MNIE nuda i oglądam z przyzwyczajenia. A przecież taka postawa by się doktorkowi nie spodobała!
Tak, to już naprawdę koniec, możesz być spokojna. A jeśli chodzi o jakość sezonów to kwestia gustu. Dla mnie to sezony 4 i 5 są prawdziwym mistrzostwem.
hmm, w sumie to nie mam pewności co do numeracji, ale najbardziej mi się podobał sezon (sezony?...) z tą dziewczyną Wilsona, panią doktor - House'a Konkurencyjną Cyniczką :) Lubiłam też Trzynastkę, przepychanki House'a z Cuddy... Ech. :)
Witam, ja bym widział zakończenie raczej tak: House się wybudza po operacji nogi, którą ma ucietą - takie zakończenie by było genialne.
no w takim stylu że po tej operacji co nie dał sobie mięśnia wyciąć - że to wszytko było w czasie snu/śpiączki
Mi by sie podobało gdyby House zachorował i próbował sam się zdiagnozować... i na przykład mógłby miec sny że omawia to z całą swoją ekipą a nawet jej martwą częścią i wtedy doznaje olśnienia:D