Ciekawy jestem jak naprawdę musiały wyglądać poszczególne punkty jego angażu skoro w całości chodziło o jedno, że łatwiej usunąć członka rady zarządu szpitala niż usunąć z niego House'a.
Wynajął bym go żeby renegocjował warunki mojej umowy o pracę - hi, hi.