Któryś sezon Dextera pochłonąłem w 1 dzień. 5 rano i 7 wieczorem i w nocy- do 4 oglądałem.
Skazanego na śmierć też chłonąłem w takich ilościach.
A tu? Trochę bullshit. Oglądam pierwszy sezon, bo nigdy tego wcześniej nie oglądałem i nie więcej niż 1 odcinek dziennie. To właśnie oddziela ten serial od np. Dextera.
Ja mam zupełnie odwrotnie. Najlepsze sezony House'a oglądałem po kilka odcinków dziennie. Z pierwszym sezonem Prison Break miałem podobnie (dalej to z serialu się popłuczyny zrobiły, sezon drugi z trudem dooglądałem, a za trzeci się nawet nie brałem). Dla odmiany Dexter mnie zanudził po 3 pierwszych odcinkach i dałem sobie z nim spokój.
Ale jak dla mnie najbardziej wciągającym serialem jaki oglądałem był Battlestar Galactica.
A więc odkryłeś różnice gatunkowe pomiędzy dramatem a akcją, gratuluję. Breaking Bad zobacz poza tym.