Robi sie strasznie wtórnie i irytująco! Ciągle takie same rozmowy House'a z Cuddy, Wilsonem badź z biednymi podwładnymi(tu widać że sie musieli ratować i żeby coś zmienić wyrzucili pierwszy zespół),podobne wątki (cyniczny doktorek kontra chorzy idealiści i ich wstydliwe sekrety)no i oczywiście przebieg choroby prawie zawsze taki sam .Sam główny bohater –na pewno jego bezpośredniość była pewnym powiewem świeżości ..ale teraz to tylko banalny zgorzkniały facet którego jednym celem jest pokazanie jaki to jest mądry. Jest toen sam typ bohatera co np. det Monk (z tą różnicą że Monk jest sympatyczny )A humor -owszem jest .. ale znam nie jedną osobę która potrafi takim tekstami rzucać bez scenariusza :>
Lubiłam ogladać ten serial ale podejrzewałam że ma potencjał na 1 ,2 sezony najwyżej.Trzy to już przesada.
PS czy to nie dziwne (niekonsekwentne) że House potrafi na podstawie marki zegarka i fryzury zdiagnozowac pacjenta...ale nie wie jakiej narodości jest jego podwładny..?