chyba każdy wielbiciel kina oglądał dzieło Polańskiego więc z góry wiadomo co będzie u Holland. Nie czepiaj się tam gdzie nie ma ku temu potrzeby
Nie każdy wielbiciel kina musi od razu znać dzieła Romana Polańskiego. Jeżeli piszesz recenzję dla ludzi, których ma ona zachęcić do obejrzenia filmu, nie powinieneś w niej zdradzać kluczowych elementów jego fabuły. Jeżeli to robisz, wówczas swój tekst powinieneś nazwać inaczej, na przykład opisem. I następnym razem proszę trochę grzeczniej. Nie lubię chamstwa.
Skoro o tym wspomniałeś, to chyba jednak jest. Ja nie wiem, co mają wspólnego stoperan i snickers z moim komentarzem na temat tekstu błędnie nazwanego recenzją.
masz ewidentne problemy z rozumieniem tekstu pisanego. z twoich komentów mozna wywnioskować tez ze nie zadałeś sobie minimum trudu, i nie przeczytałeś mojego tekstu, dla tego tez kompletnie nie widze tutaj pola do dyskusji. jesli nie rozumiesz co napisałam, zastosuję skrót-> koniec rozmowy :)
Ależ wilczku, do czego Ty teraz pijesz? :) Wypisujesz jakieś dziwne rzeczy o snickersach, a nie potrafiąc ich uzasadnić uderzasz już z innej strony, twierdząc, że nie czytam ze zrozumieniem? :) Tylko skąd taki wniosek? To, że nie przeczytałem Twojego tekstu, nie oznacza wcale, że nie umiem czytać ze zrozumieniem. Mój komentarz wszak odnosił się jedynie do błędnego nazwania go przez Ciebie recenzją, skoro, jak sama stwierdziłaś, posiada spoilery, a nie do jego treści. Recenzja jest tekstem zawierającym analizę i ocenę jakiegoś dzieła, którego celem jest zachęcenie lub zniechęcenie ludzi do zapoznania się z nim. Nie może on jednak zdradzać kluczowych elementów fabuły, bo jaką byśmy później mieli przyjemność z oglądania takiego filmu, skoro wiedzielibyśmy, co się w nim wydarzy? Przecież to logiczne.
Więc zamiast w tak nieelegancki sposób, bez powodu imputując mi nieumiejętność czytania ze zrozumieniem, kończyć rozmowę, przyznaj lepiej, że sama strzeliłaś babola nazywając swój tekst recenzją. Byłoby to bardziej rozsądne niż konfabulowanie o moich umiejętnościach czytania, czy stosowanie pyskówek w stylu: "weź sobie stoperan i snickersa".
rozumiesz ty człowieku że coś może zostać napisane ironicznie? z przymrużeniem oka? chyba nie bo jesteś taki serio, że nawet nie rozumiesz żartów. na serio, na przyszłość zapoznaj się z treścią, na temat której się wypowiadasz, bo mozesz sobie strzelić cytuję : babola.
Nie sądzę, żebym strzelił babola większego niż Ty. Powiedz sama, naprawdę myślisz, że ktoś chciałby czytać "recenzję" zawierającą spoilery przed obejrzeniem filmu? Nie wydaje mi się.
A żarty rozumiem, ale takie, które są inteligentne. Zaskocz mnie czymś dobrym, a nie tekstem, który usłyszałaś w telewizji.