Po raz pierwszy w historii zlotów zmodyfikowano repertuar wyświetlanych filmów. Ku uciesze sporej grupy użytkowników "Botoks" Patryka Vegi zastąpiono projekcją komedii "Suburbicon".
Lokal "Cafe kulturalna" stał się znanym miejscem dla filmwebowiczów, gdyż jest usytuowany bardzo blisko Kinoteki. W tym roku stało się jasne, że trzeba zmienić pojęcie odległości z bardzo blisko na blisko, gdyż wejście do niego jest możliwe tylko z przeciwległej strony Pałacu Kultury i Nauki.
Do trzech razy sztuka, więc seanse filmowe oraz oficjalna (tj. sobotnia) impreza dwunastego zlotu użytkowników portalu Filmweb odbyły się ponownie w warszawskim kinie Kinoteka (Polska).
Piątkowy "afterek" odbył się w tam, gdzie rok wcześniej, czyli w pubie "Piętro niżej".
Historia XII Filmweb Offline zatoczyła koło. Cafe Kulturalna to miejsce, które rozpoczęło w piątek spotkanie użytkowników przed pierwszym seansem i zakończyło zlot dancingiem w niedzielny poranek.
Przed i w trakcie sobotnich pokazów Remington_Steele częstował kinomanów magicznymi drażetkami. User maniekboy insynuował, że są to pigułki gwałtu. Skończyło się na dziwnych wyrazach twarzy konsumujących wspomniane cukierki.
Motywem kończącym XII Filmweb Offline była piosenka z filmu "Pocahontas". Stało się to na dancingu w "Cafe kulturalnej". Warto nadmienić, że jedną z głównych wykonawczyń tego utworu była Mims.
Mims stanowczo zaprzecza, jakoby brała udział w wykonywaniu czegokolwiek poza tańcem z Beeshopem na wesołym "afterku" po imprezie zlotowej, gdyż co zawsze podkreśla, jej "issues"nie obejmują problemów z pamięcią!
Piątkowy seans filmu poprzedziło wręczenie IV edycji Nagród Filmwebu. Nie było ani śmiechu, ani płaczu podczas podania zwycięzców poszczególnych kategorii. Co ciekawe najwięcej emocji wśród widowni wzbudził wpis katedry na temat nominowanych - "Na szczęście w komentarzach są jeszcze prawdziwi spece!".
Podczas kalamburów wprowadzono nowość. Pokazujący nie dostawali już tytułów na ucho od Marcina Pietrzyka, tylko je losowali, co bez wątpienia dodało zabawie dramaturgii i emocji.
Seans filmu "Po tamtej stronie" obfitował w wiele interesujących dewiz życiowych. Motto "Jak jest źle to ludzie piją, jak jest dobrze to piją jeszcze więcej" niektórzy wzięli za bardzo do siebie, patrząc na przebieg sobotniej imprezy.
Cukierki, którymi częstował Remington_Steele krążyły po sali. Na smak o wymownej nazwie "zgniłe jajko" trafił cold_dog.
W tym roku każdy uczestnik zlotu otrzymał do wypełnienia ankietę o Filmwebie. Dodatkową zachętą do szczerych odpowiedzi była możliwość wygrania biletów do kina.
Powroty na Offline po długim okresie nieobecności są zawsze mile widziane i pożądane. Po siedmiu latach absencji powrócił lazuryt w nowym, lepszym wcieleniu jako Readwald. Oznajmił to sam filmwebowicz.
Standardowo przed seansami wszyscy dostali identyfikatory. Był na nich avatar, filmwebowy nick oraz dane osobowe. Na niektórych plakietkach, podczas sobotniej imprezy można było dostrzec dodatkowo naklejkę z "Barankiem Shaun". To zasługa użytkowniczki magdy_line (pseudonim Niesforna Owca), która przyjęła wybrańców do swojego gangu.
Podczas wręczania nagród V edycji "Powiększenia" redaktor Walkiewicz odniósł się do nieobecności Grażyny Torbickiej - członkini kapituły konkursu. Użył obcojęzycznego wyrazu, którego nikt albo prawie nikt na widowni nie słyszał w swoim życiu.
Podczas wręczania tegorocznych Nagród Filmwebu nie obyło się bez niespodzianek. Zdaniem wielu użytkowników największą sensacją było zwycięstwo "Pokemon GO" w kategorii "najlepsza gra".
Członkiem redakcji, który od wielu lat najbardziej integruje się na offach z innymi użytkownikami Filmwebu jest Marcin Pietrzyk. Zyskał sobie przez to spore grono sympatyków. Wśród niektórych stałych bywalców imprezy pojawiła się nawet teoria, że gdyby w ankiecie na temat portalu dodano rubrykę z wyborem ulubionego pracownika, Marcin miałby duże szanse na wygraną.