Kto u diabła w CW wpadł na to, że zrobienie z niej Głównodowodzącej to dobry pomysł? Jedna z najmniej lubianych postaci. Przez trzy sezony nie wykazała chociażby grama zdolności przywódczych. To ile razy wykazała się inicjatywą można policzyć na palcach jednej ręki drwala i teraz jest Szefową? Bez problemu mógłbym wymienić z tuzin lepszych kandydatów...
Ale to jest najśmieszniejsze, że nawet bohaterowie w serialu się z tego śmieją i nie biorą jej na poważnie. Joe na początku sezonu powiedział jej coś w stylu "straciłaś Barry'ego, więc pozwoliliśmy Ci zająć się zespołem, żebyś miała jakieś zajęcie" :D
Albo to jest dobry troll ze strony twórców (coś jak pojawienie się śpiewającego Jamesa w ostatnim sezonie Twin Peaks), albo ta aktorka ma naprawdę mocne plecy w stacji.
Nie wiem o jaką politykę personalną tam chodzi, ale to przykre, że mając w obsadzie Cathlyn, Patty czy, nie wiem, Cecille decydują się żeby na female lead kreować postać o charyzmie Księżniczki Peach grają przez afroamerykańską odpowiedniczkę Karolaka.
Poza tym już bądźmy meeega empatyczni, tolerancyjni i życzliwi - niech sobie ma tę funkcję, ale scenarzyści ośmieszają się jeszcze tym, że nagle próbują z niej zrobić inteligentną osobą. Ostatnio zaczęła rzucać jakimiś naukowymi terminami, nagle rozwiązuje problemy z którymi reszta zespołu sobie nie radzi, a w I sezonie jak zobaczyła Flasha to jej jedynym pytaniem (jako dziennikarka!) było "jaki jest Twój ulubiony kolor?" :D
Powiem tak, jak już miała zostać liderką to poświęciliby temu chociaż pół odcinka, ale nie... zmienili sobie status quo off screen i zadowoleni. Niemniej tak, też mnie rozwaliło jak dyrygowała i było "Cisco, zrób te swoje magiczne pitu-pitu, Cate... chcę żebyś zrobiła, patrz mi na usta, blablabla" XD
Iris: *kojarzy fakty, ma dobrą pamięć, wyciąga wnioski*
Wy: "O nie, ale czemu ona wynalazła lekarstwo na raka???"
Chodzi o to, że ludzie się przypierd*lają do Iris, że zarzuciła w "Enter Flashtime" pomysłem Barry'emu, przez co uratował miasto, a ona po prostu przypomniała sobie o burzy pod koniec poprzedniego sezonu. Ludzie próbują zrobić z Iris idiotkę, która nie wie ile to 2+2. Bo przecież skoro w teamie są tacy geniusze jak Barry, Caitlin, Harry i Cisco to nikt inny, a już w szczególności Iris, nie może mieć dobrego pomysłu, bo nie jest tak inteligentna i najlepiej powinna zamknąć ryj bo nie ma prawa głosu.
"Chodzi o to, że ludzie się przypierd*lają do Iris, że zarzuciła w "Enter Flashtime" pomysłem Barry'emu, przez co uratował miasto, (...)"
Nie wiem co na to ludzie, ale zwrócę uwagę na to, że rozmawiasz ze mną, a nie ludźmi :P Poza tym nie chcę się czepiać, ale strasznie spłycasz głosy niezadowolenia. Tu nie chodzi o to, że "nie lubimy Iris, więc jest głupia i ma siedzieć cicho".
"Ludzie próbują zrobić z Iris idiotkę, która nie wie ile to 2+2."
Przypomnij sobie ile ten dziennikarce śledczej zajęło ustalenie, że Flash to Barry. No i przypomnij sobie co było jak Scarlet Speedstera. Ważna redaktorka popularnej gazety i jedyne pytanie jakie umie wymyślić to ulubiony kolor :D
"Bo przecież skoro w teamie są tacy geniusze jak Barry, Caitlin, Harry i Cisco to nikt inny, a już w szczególności Iris, nie może mieć dobrego pomysłu, bo nie jest tak inteligentna i najlepiej powinna zamknąć ryj bo nie ma prawa głosu."
Widać w ogóle nie zrozumiałaś o co chodzi w krytyce tej postaci.
Ja uwielbiam jej rozmowę z Ralphem, przez którą zresztą trochę go polubiłam kiedy jej pocisnął i powiedział jak naprawdę jest, że ciągle tylko siedzi na d*pie w Centrum Dowodzenia i nie wie jak to naprawdę jest kiedy tamci działają na zewnątrz. Twórcy chyba chcieli w tym odcinku pokazać jej postać z innej strony (po tej rozmowie można się było spodziewać takiego obrotu spraw) dlatego zrobili to co zrobili. Do tego ten jej tekst typu "To ja jestem tu liderką, ja dowodzę" - co to miało być? oO Tak z tego śmiechłam, a wręcz walnęłam facepalma że głowa mała. Ona liderką? Myśli, że skoro poślubiła Allena/Flasha to może się tak tu nazywać?? Jak dla mnie w grupie liderem - jeśli już miałabym jakiegoś wybrać - jest Harry.
Dokładnie. Nie słowa "jestem liderką" spowodują że nią się staniesz lecz czyny i szacunek innych do ciebie. Ale to dla twórców byłaby zbyt wymagająca fabuła bo oglądają nas szympansy bez mózgu.
Scenariusz pisany jest na kolanie.
Bo ten serial jest pisany pod nastolatków, którzy oglądają wszystko jak leci i się wszystkim "jarają". Podobnie (ze scenariuszem do większości odcinków) jest w Arrow, Supergirl i Legends of Tomorrow. Bardzo mało się zdarza porządnie napisanych odcinków.
nie tyle co nastolatkowie co ogólnie amerykanie. Mają tak niskie wymagania co do tych seriali i wchłaniają wszyzstko jak leci a na końcu mówiąc ze swietny odcinek.
Też tego nie ogarniam :/ Ale bardzo możliwe, że Candice ma jakieś plecy w tej stacji. Możliwe też, że wpływ na to miał fakt, że dostała Saturna dla najlepszej aktorki i twórcy pomyśleli, że skoro ona jest taka dobra to powinna odegrać w serialu ważniejszą rolę. Najgorsze, że zrobili z niej nie tylko liderkę całego teamu, ale także część Flasha, co powoduje u mnie jakiś facepalm. No za każdym razem jak słyszę "my jesteśmy Flashem" albo "odkąd jesteśmy Flashem to to, to tamto..." to poziom mojego zażenowania osiąga maksimum :/
Saturna dla najlepszej aktorki? Jeszcze powiedz, że za rolę Iris... *Sprawdzam* Tak, za rolę Iris. No bez jaj, za co niby? Przez trzy bite sezony ona była rekwizytem. Była w serialu po to, by Allen miał w kim się kochać albo kogo ratować. Sama w sobie nic do serialu nie wnosiła. Zarówno fabularnie jak i aktorsko. Jej rola się zwiększyła dopiero po wygraniu Saturna, ale to był jakiś absurd. Stała z boku i ot tak off screen została głównodowodzącym? To tak jakby cywila zrobić generałem.
Tzn. aktorsko Candice nie jest wcale taką tragedią, bo te wszystkie szlochy i wyrzuty sumienia odgrywa w miarę naturalnie. Oczywiście poziom aktorski nie umywa się chociażby do np. Caitlin, ale uważam że i tak nie jest aż tak tragicznie. Mi bardziej przeszkadza właśnie to, ze twórcy nie mają pomysłu na postać Iris i tak fatalnie ją rozpisali, że praktycznie cały czas jest jakimś kacem moralnym Barry'ego, który też niewiele wnosi jeśli chodzi o umiejętności całego teamu. Jeszcze jak była dziennikarką to można było to jakoś wpleść w fabułę, ale teraz to praktycznie zero pomysłu na postać. Oczywiście twórcy na przykładzie ostatniego odcinka próbują nam wmówić że dowodzenie zespołem to trudna rzecz - Barry na przykład sobie z tym nie radził jak Iris była sprinterką. Ale nie oszukujmy się, nie ma porównania Iris do reszty teamu :/
Podejrzewam że to przez to, że jest czarna ...
Smutne ale prawdziwe
Aktorka co gra Iris, w życiu nie dorówna Cisco, Harrego, czy Barry jeśli chodzi o poziom aktorski Nawet taki Joe czy Eddie albo Ronnie bił poziomem aktorskim, masakraaa
Aż żałuje że nie mieszkam w USA, pojechał bym na ten Comic Con w San Diego i zadał im pytanie czym kierowali się scenarzysci dodawając do skryptu słowa "#feminizm"