Dacie wiarę? Bo ja musiałem sprawdzić. Po dzisiejszym seansie uświadomiłem sobie, że kompletnie straciłem rachubę i nie byłem nawet w stanie strzelić czy odpowiedzi bliżej do trzech czy dwunastu. No, ale... sam się sobie nie dziwię. Przecież niemal każdy epizod wygląda tak samo: Cykada strikes back -> Team Flash wymyśla jakiś absurdalny sposób na pokonanie go (na przykład poprzez włamanie się do podświadomości jego "córki") -> Nemezis dostaje srogi oklep -> Zespół R znowu błysnął.
I tak w zasadzie od piętnastu odcinków. Także nic dziwnego, że w pewnym momencie mi się to wszystko zlało. Zwłaszcza, że fabuła nie posuwa się w żadnym kierunku. Tak jak na początku S05 ustaliliśmy na czym stoimi (po Central City krąży meta-terrorysta, a Nora chce naprawić przeszłość), tak status quo praktycznie nie drgnęło od tego momentu.
Historia utknęła w limbo. Cały czas jesteśmy odcinek od rozwiązania akcji. Wystarczy, że raz Cykadzie się nie uda katapultować i czopa. Wszyscy poprzedni przeciwnicy mieli tajemnice, plany, sojuszników, kryzysy... a tutaj? Zaczyna i kończy się na kill'em all! Poza tym Cykada ma zero charyzmy. Także żenada, a nie nemezis sezonu. To jednoodcinkowi bandyci mieli więcej ikry niż on.
Witam kolegę po długiej przerwie.
Flash jest tak beznadziejny że gdyby kolega nie napisał nie widziałbym że się sezon kończy. Tak ten serial wciąga.
Już dawno ustaliliśmy że ten serial skończył się na finale trzeciego sezonu, a dla CW i dla Arrowverse byłoby lepiej gdyby Barry skończył jako villian a Iris kopnęła w kalendarz. Pierwsze trzy sezony były świetne, od czwartego sezonu Flash stał się nieoglądalny. SuperGirl była beznadziejna od pierwszego odcinka a Legendy to śmietnik dla postaci z którymi CW nie wiedziało co zrobić. Ekipa CW dopiero teraz zaczyna się orientować że nie ma pomysłów na dalsze ciagnięcie Arrowverse, stąd słuszna decyzja o zakończeniu wszystkich seriali. Piszę słuszna, jakby zakończenie miało uratować wizerunek tego uniwersum, chociaż prawda jest taka że od dawna mało kto to ogląda, a od samego początku Arrowverse wyglądało jak cienkie larpy dla cossplayerów.
A witam ;) Tylko szkoda, że widzimy się w takich okolicznościach przyrody :/ Pamiętam jak przy pierwszych sezonach każdy odcinek miał zakładany wątek zaraz po emisji, a temat zbiorczy z niusami to wręcz pękał w szwach. A teraz co? Post raz na kilka dni.
Flash miał od początku pewne wady jak umowna spójność, ale jak przymknąć oko to dało się czerpać z tego serialu frajdę. Ale czwarty sezon to, tak jak mówiłeś, równia pochyła. Chyba jedynym plusem tamtej serii to był Ralph Dibny. Skądinąd o jeden plus więcej niż teraz ;)
Arrowa jakoś nigdy za szczególnie nie śledziłem. Po prostu nie przemawiała do mnie ta kalka Batmana. Supergirl to już w ogóle nie moje klimaty. W połowie dziewczęca, w połowie propagandowa. A Legendy? No... zaczęli nijak, ale w pewnym momencie wbili się w rytm i nawet nie zauważyłem kiedy, ale zbieranina odpadów okazała się najlepszym serialem Arrowverse.
Co do zakończenia to wydawało mi się, że tylko z Arrowa rezygnują, ale może czegoś nie wiem. Najpewniej Oliver Wayne umrze podczas Infinity Crisis, co już podczas zeszłorocznego crossoveru hintowali. No i to tłumaczyłoby czemu S08 będzie krótszy. Ciężko kontynuować historię Czarnej Strzały jak ma umrzeć w mid season evencie.