Już kiedyś podczas oglądania filmu utrzymanego w podobnym klimacie (geograficznie) rzuciła mi się w oczy jedna rzecz. Która trochę odziera mnie z klimatu i wprowadza sztuczność. Brak pary z ust. Ładne zdjęcia, ale brakuje mi uczucia zimna, serial jakoś nie przenosi mnie to w miejsce, niekiedy mam wrażenie oglądania scen ze studia. Mała rzecz a boli, czy ktoś z Was ma podobne odczucie?
Braku pary nie zauważyłem ale było baardzo dużo scen, w których ktoś pod wpływem pośpiechu/emocji wybiegał na dwór ubrany nieadekwatnie do panujących tam warunków ;).
Coś w tym jest - serial nie sprawił, że zimno ,,wylewało" się z ekranu, a szkoda.