Santana bierze udział w przesłuchaniu i zgarnia rolę dublerki Rachel w “Funny Girl”, co powoduje spięcie między współlokatorkami. W międzyczasie, w Limie, Tina i Artie rywalizują ze sobą o bycie uczniem, który wygłosi mowę pożegnalną na zakończenie liceum.
A więc widzę już jeden minus i jeden plus tego odcinka Minus to Santana jako dublerka Rachel hmm czarnoskóra dziewczyna jako Fanny Brice która jak wiemy miała pochodzenie węgierskie ;) sam pomysł rywalizacji dziewczyn mi się podoba ale jest troszkę to naciągane ( wreszcie nie będzie taki cukierkowato w NY gdzie się wszyscy kochają lubią i jest och i ach ) Na plus jest to że odcinek będzie się też skupiał na Artiem i Tinie ( czyżby taki pożegnalny gest Ryana ,, Przez 4 sezony was olewałem to teraz skoro was wywalam dam wam ten jeden odcinek cieszcie się" )
To może być niezły odcinek :) Wreszcie Tina i Artie na 1 planie. Myśle, że Kevin zostaje w serialu, gorzej z Jenną :(
Ostatnio gdzieś przeczytałem, że Heather pojawi się w kilku odcinkach nowojorskich. Może to jest to "Brittana shocker", może Brittany się przeprowadza do NY? Oby :)
A co to jest Brittana shocker ??? bo ja widocznie nie w temacie ;) ciekaw jestem jak to będzie z tą Santaną bedzie ona czy jej nie będzie. Jeśli warunkiem koniecznym do tego żeby HeMo wróciła do serialu jest związek z Santaną to niech tam będzie byle by nie wróciła do Sama. A tak po za tym to ja gdzieś czytałem że Brittany ma się pochwalić że ma nowego chłopaka który jest geniuszem ale neistety nie wiem skąd to info ( chyba z jakiegoś amerykańskiego forum ) i czy ma być prawdziwe
Naya na twiterze napisała coś w stylu "Brittana shocker" co można rozumieć jako cos niespodziewanego między Santaną i Brittany. Może być to właśnie przeprowadzka do NY. Już wiemy, że Mercedes się pojawi w kilku nowjorskich odcinkach, więc czemu nie Britt? Ja tam zaczynam sobie myśleć, że Tina może wrócić do Mike'a i wyjechać z nim do Chicago, nie wiem czemu, ale tak mi się wydaje.
Gi, dziewczyna, która ma dostęp do spilerów, napisała to odnośnie spoilerów dot. Brittany: http://fyeahgleeclub.tumblr.com/post/74951715180/brittana
A co do opisu 5x09:
Cieszy mnie, że nie ma nic o nowych, zresztą w informacjach z planu z kręcenia tego epizodu chyba właśnie też nic o nich nie było.
Co do wątku z Funny Girl to tylko mam nadzieję, że będzie ciekawie i jakoś nie wpłynie niepozytywnie na przyjaźń Pezberry.
Zresztą, w ogóle jakoś nie jestem fanką tego wątku z Funny Girl. Znaczy cieszę się, że Rachel się udaje, fajnie wpasowany właśnie wątek nowojorski jej kariery, poszczególne etapy przesłuchań były ciekawe nawet itd. Ale tak zwyczajnie nie lubię postaci tych dwóch gości - reżysera i tego co ma z nią grać. Wydają mi się jacyś dziwni, mam tylko nadzieję, że po pierwsze nie wyjdzie tam żaden wątek miłosny miedzy Rachel, a którymkolwiek z nich, po drugie: że wprowadzą jeszcze jakieś osoby też związane z Funny, może będzie ciekawiej.
Nie no, to definitywnie będzie konflikt "na jeden odcinek" zarówno pomiędzy Pezberry jak i Tartie. Strasznie się ciesze na ten odcinek, bo będą głównie postacie, które uwielbiam (z tych co pozostały rzecz jasna): Santana, Artie i Tina, no Rachel też lubie :)
Pojawiło się pytanie to pozwolę sobie odpowiedzieć:
"po za tym to ja gdzieś czytałem że Brittany ma się pochwalić że ma nowego chłopaka który jest geniuszem ale neistety nie wiem skąd to info"
To informacja z tumblra: http://gleeseason5spoilers.tumblr.com/ - gleekoutbr napisali, że to nie są prawdziwe spoilery.
Na tumblra nie wchodzę więc pewnie ktoś podał te info ( jak mówisz nie prawdziwe ) na forum a źródłem był właśnie tumblr :) Swoją drogą to ciesze się że to fałszywy spoiler jakoś nigdy nie lubiłem gdy Britt kręciła z innymi facetami oprócz Artiego ( Sam Rory ) a jeśli on nie będzie jej endgame to niech to będzie Santana. Zresztą to nawet logiczne podobno Lovato ma niedługo sporo zajęć ( jakieś trasy koncertowe X Factor ) i nie zdziwił bym się gdybyśmy ją niedługo pożegnali a Santana dziewczynę przecież mieć musi. A no i jeszcze jeden plus tego odcinka zanim zrozumiałem jego tytuł to pomyślałem że chcą reaktywować Tartie :D za co chyba zabił bym Ryana.
Nie strasz! Tina tylko z Mikiem :D
A co do Brittany (związek mam na myśli, nie postać :D) to ciekawa jestem co zrobią, bo z tego co wiem Ryan jest zdecydowanie anty fanem tej pary. No cóż. Klaine podobno lubi, a zachowują się jak bracia, więc ciężko przewidzieć co się stanie. Najważniejsze, że akcja przenosi się do NY ;)
No i nie bardzo podoba mi się ten wątek z Santaną i Rachel. Zresztą, jest bzdurny, nawet jak na standardy Glee. Rachel się długo trudziła by dostać rolę, a nie tylko ma predyspozycję, ale i wyglądem się idealnie w nią wpisuję - no i to, że jest studentką NYADA pewnie miało wpływ. A Santana? Owszem ma świetny głos, ale poza tym nic za nią nie przemawia.
"Rachel się długo trudziła by dostać rolę, a nie tylko ma predyspozycję, ale i wyglądem się idealnie w nią wpisuję - no i to, że jest studentką NYADA pewnie miało wpływ. A Santana? Owszem ma świetny głos, ale poza tym nic za nią nie przemawia."
No cóż oni lubię w Glee robić takie dziwne akcje, przecież tak samo było z dostaniem się do Nayady?? w 3 sezonie Kurt miał przesłuchanie dobrze mu poszło, był po prostu dobry, zaśpiewał świetnie, natomiast Rachel schrzaniła swoje przesłuchanie, potem oczywiście dostała 2 szansę bo jakżeby inaczej no i ona się dostała a Kurt nie :-]
To mnie jakoś mniej raziło w oczy mimo wszystko, ale teraz już za dużo tych przypadków. Jakby los jakoś wyjątkowo traktował członków New Direction. Ja wiem, że chcą tym urozmaicić fabułę, zaskoczyć widza itd. ale ten wątek to przesada. Z jednej strony takie spięcie między Rachel a Santaną może być ciekawe (o ile to nie będzie jakaś długo ciągnięta kłótnia i o ile nieporozumienie nie rozpłynie się w powietrzu jak było np. w przypadku Unique i Rydera) a z drugiej cała sytuacja zbyt absurdalna żeby mi się spodobała - przynajmniej tak mi się wydaje. No cóż, okaże się ;p
Ooo widze, że nie jestem jedynym shipperem Tike :)
Mam nadzieje, że Glee wraca na właściwe tory, te odcinki zapowiadają się nieźle, a potem Nowy Jork z (mam nadzieję) Tiną, Mercedes i Brittany <3
Fajnie by było gdyby one dołączyły. Tylko jestem ciekawa jakby to wszystko miało wyglądać. Jeżeli tyle osób dołączyło by do NY Przecież wszyscy nie będą się gnieździć w mieszkanku Kurta, Santany i Rachel( i tak nie wiem gdzie Santana śpi bo widziałam tam tylko 2 pokoje ale mniejsza z tym). Wiadomo pewnie Kurt zamieszka z Blainem bo są narzeczeństwem, jeżeli Brittany by była w NY to pewnie by zamieszkała z Santaną ale podejrzewać że w osobnym mieszkaniu niż poprzednia dwójka, mamy jeszcze Rachel która nie wiem z kim by mogła mieszkać, no i może Tinę z Artiem? i teraz pytanie czy akcja byłaby podzielona na 120 różnych miejsc? Mam na myśli to że kiedyś Glee miało wspólny punkt - wszyscy chodzili do jednej szkoły, mieli wspólne zainteresowania, należeli do chóru i wszystko skupiało się na zawodach, chórze itp przez co akcję mieliśmy praktycznie w jednym miejscu( no z wyjątkamiu Quinn, Finna, Kurta czy Rachel w domu czasami). A teraz za bardzo nie wiem jeżeli aż tyle osób by dołączyło jaki byłby wspólny punkt? Rachel studiuje w Nayadzie, Santana jest kelnerką( wiem Rachel też ale gdyby tam nie pracowała powiedzmy) Kurt robi gdzie indziej staż? i w sumie łączy ich wspólne mieszkanie, ale gdyby nie to to ich drogi by się rozbiegały trochę, a nie sądzę żeby razem mieszkali jeśli by tyle osób dołączyło. Plus gdzie w tym wszystkim umieścić Willa i Sue? Więc się zastanawiam z czystej ciekawości jak oni mają zamiar to rozwiązać
Rachel, Santana i Kurt ostatnio pracowali w tamtym barze przecież. A do NY ma na pewno przyjechać Blaine i Sam. Ciekawe jeszcze co z Artiem i Britt. Na Tinę bym nie liczyła, Quinn, Puck, Mike i Mercedes pewnie się będą pojawiać sporadycznie. Wątki nowych pewnie zostaną zupełnie ucięte.
Zastanawiam się też jak będą mieszkać... były przesłanki o jakimś potencjalnym związku Sam+Rachel, ale mam nadzieję, że nawet jeśli do tego dojdzie to po dłuższym czasie, a nie z odcinka na odcinek (nawet bym nie narzekała, zresztą myślę, że to może pomóc postaci Sama, którego strasznie ostatnio ogłupili). Więc może Sam będzie mieszkał w tym samym mieszkaniu co Rachel? Może... Artie z nimi? W lofcie Rachel, Santany i Kurta. Tylko co z Klaine i Santaną (i może Britt)? Zamieszkają gdzieś razem? Jeszcze co innego jakby faktycznie zamieszkali razem jako dwie pary, ale Klaine i Santana na doczepkę? Trochę dziwnie :D A nie będzie przecież mieszkać gdzieś sama.. no chyba, że wtedy zamieszkałaby z Rachel, Samem i Artiem.
Generalnie to chciałabym więcej Klaine, ale z drugiej strony... trio z NY wtedy dużo straci, o ile w ogóle będą sceny z tą trójką.
Aha, no i co z Willem i Emmą? Will irytuje ostatnio, przynajmniej mnie, ale to jednak jedna z głównych postaci, a Emmę po prostu uwielbiam i wolałabym ją co jakiś czas widywać na ekranie. I Sue! Kurcze, szkoda tych postaci mimo wszystko.
Nie wydaje mi się, aby rozbijali (w mieszkaniowym sensie) Hummelpezberry, tak samo nie wydaje mi się, aby rozbijali Klaine, Brit i Santanę oraz myślę, że też Blam. Wychodzi 6 osób - dałoby się ich pomieścić w aktualnym mieszkaniu na upartego, tyle, że tam nawet nie ma ścian, słabo na tyle osób. Są teraz dwa pokoje, ale przestrzeń między pokojem Kurta i Rachel (tam gdzie śpiewał zespół Kurta) też jest wielkości jednego pokoju - jeden pokój Rachel, jeden Klaine, jeden Brittany (pary w sensie) i Sam gdzieś też (jak zrobią Samchel to będzie łatwiej;)). Albo może się okazać, że mieszkanie np. na tym samym piętrze jest do wynajęcia i wtedy już proste - część tu, część tu ;) To chyba najlepsza opcja by była, bo mieliby więcej luzu i prywatności, a jednak byli wszyscy razem.
Artie nie wydaje mi się, aby mieszkał z kimkolwiek z nich, bo nie łączą go jakieś relacje ani miłosne ani przyjacielskie na stopie tak zżytej jak Hummelberry czy Blam.
Zostaje sprawa Mercedes - ma wątki z Kurtem i Rachel w tym setnym odcinku, więc jeśli właśnie oni jakoś sprawią, że M pojawi się w NY to wydaje się, że może zamieszkać z nimi, ale wtedy 7 osób?
Inna kwestia jeszcze, to mi przyszło do głowy, że Blaine wygląda na gościa, który ma bogatych rodziców i nie wierzę, że nie byłoby ich stać, aby wynająć (a może nawet kupić) synowi i jego narzeczonemu mieszkania i to w jakiejś lepszej lokalizacji. Tylko, że nie wydaje mi się, aby twórcy chcieli rozbić Hummelpezberry mieszkaniowo, więc chyba raczej Blaine z nimi.
Albo Brit i Santana oddzielnie, a Rachel, Klaine, Mercedes i Sam razem - 5 osób by chyba dali radę;)
Tinę pomijam w spekulacjach, bo nic nie wskazuje na to aby pojawiła się w NY, ba znamy jej inne plany związane z innym miastem.
Co do tego co ich łączy:
Klaine, Brittana - wiadomo, związki.
Hummelberry to chyba najbardziej trwała przyjaźń w serialu, tutaj nie ma wątpliwości, że ta świetna relacja jest wspólnym punktem.
Hummelpezberry - świetna przyjaźń, która rozkwitła w ostatnich sezonach.
Ponadto: Kurt i Rachel są na jednej uczelni, cała trójka pracuje razem, cała trójka ma też wspólny zespół. Łączą ich przyjaźń (to najważniejsze), ale i zainteresowania muzyczne.
Blam - też jedna z silniejszych przyjaźni w serialu.
Mercedes z kolei przyjaźni się z Kurtem i Rachel.
Poza tym całą siódemkę łączy muzyka - śpiew, gra na instrumentach, taniec - mogą coś razem podziałać np. jako zespół.
Co do Willa i Sue to nie wydaje mi się, aby mieli jakieś bardzo związane wątki z byłymi uczniami, chociaż kto wie - może Will trafi na Broadway i np. będzie występował w szóstym sezonie z Rachel, może Kurtem, może właśnie jakoś muzycznie, aktorsko ich losy będą przeplatać.
Ten pomysł z mieszkaniem nad loftem Hummelpezberry to świetny pomysł :D
No wiesz, Santana też nie była jakoś specjalnie ani z Rachel ani (tym bardziej) z Kurtem zżyta, ich przyjaźń właściwie rozpoczęła się z jej przyjazdem do NY. Więc Artie mógłby zamieszkać z nimi.. ehmm.. jest tam winda? ;p
Mercedes wraca na stałe? O czymś nie wiem? Bo ja się będzie pojawiać sporadycznie to przecież gdzieś ją tam wcisną, może się nawet w jakimś śpiworze przespać od biedy ;)
No biorąc pod uwagę, że Rachel, Santanę i Kurta stać na wynajmowanie tego lofta (co też mi się dosyć podejrzane wydaje, bo loft wygląda wspaniale, ale zostawmy to już) to Blaine'a będzie stać na pewno - przecież Dalton to była prywatna szkoła i sam Blaine powiedział, że niektórych na tę wygodę nie stać.
Wiesz, ja ich bym najchętniej wszystkich (Tinę i SZCZEGÓLNIE Mike'a! I Rory'ego nawet :D) wsadziła do jednego mieszkania, ale to niestety niemożliwe ;p
Will w zasadzie nie ma innych znajomych, więc może będzie utrzymywał kontakt z byłymi uczniami :D
Tina nie idzie do NY, to wiadomość sprzed bodajże godziny - więcej informacji w linku, który podałam w temacie o odcinku 101.
Był jakiś spoiler dotyczący Mercedes, w sensie, że ma być w NY, ale nic nie wiadomo właśnie, czy na parę odcinków, czy jak.
Z tym loftem to jest tak, że on jest jakoś daleko od centrum - pamiętam, że Brody mówił, że dopiero dowiedział się, że jest jakaś tam linia metra/autobusu czy co to tam było;) Także aż taki super drogi to on raczej nie jest. Z tym wspaniale to jest ironia? Nie wiem jak to odebrać;) On jest duży, jest fajnie, pomysłowo urządzony, ale no proszę... oni nawet nie mają ścian, a te co są nawet nie są pomalowane, okna to chyba nawet strach otwierać;) Stan techniczny tego nie jest świetny, tylko fajnie go mają "zrobiony" po swojemu :)
Jeśli chodzi o Santanę - ona zaprzyjaźniła się z Rachel w trzecim sezonie, z Kurtem też jakieś wątki miała. Zresztą na początku nie było ich mieszkanie w trójkę tak łatwe, ale wyszło super. Zresztą też było to wg mnie trochę zaskakujące, ale nie aż tak jakby się pojawił w drzwiach Artie. On nie miał żadnych wątków poza chórem z Kurtem, a z Rachel w ogóle rozmawiał? z Santaną tylko kojarzę jakieś spięcia jak on był z Brit, nic więcej. Wszystkich pozostałych więcej łączy, a to miłość, a to przyjaźń taka zżyta (Hummelberry, Blam). Zresztą jakby Tina miałaby być w NY to tak samo - co ona miała wspólnego z Rachel, Kurtem albo Santaną? Z S w ogóle rozmawiała? Z Kurtem to pamiętam jak miała do niego pretensje i była niemiła w czwartym sezonie, a z Rachel chyba był jakiś wątek w sezonie trzecim, ale chyba nawet nie było widać, aby utrzymywały teraz kontakt przez rok. Jedynie przyjaźń z Blainem jakoś łączyłaby ją bardziej z nowojorską paczką.
Chciałabym, aby to było jakoś w miarę realnie zrobione kto z kim mieszka. Miłości, przyjaźnie - jasne i super, ale nie, że wystarczy, że ktoś się koleguje to od razu muszą mieszkać razem. I nie mam nic przeciwko Artiemu, zwyczajnie jest mi obojętny, ale nie widziałam między nim a Hummelpezberry wielkiej przyjaźni, między nim a Blam zresztą też nie. Akurat Tiny nie lubię, ale też staram się spojrzeć obiektywnie - poza Blainem (no i może Samem wg niektórych jako Blamtina czy jak to tam zwą) może mogłaby właśnie jakoś razem zamieszkać czy coś, ale nie z obecną nowojorską trójką.
Mercedes z kolei jest głównie przyjaciółką Kurta i Rachel z poprzednich sezonów, to akurat ma sens jakby była z nimi.
Will może będzie utrzymywał kontakt, zresztą teraz oni już jego uczniami właśnie nie są, więc te relacje mogą się zrobić bardziej na stopie po prostu znajomych. Coś jak Will i Finn w czwartym sezonie i moment gdy W stwierdził, że F w końcu powinien mu zacząć mówić po imieniu (czy jakoś tak, nie pamiętam już, ale wiem, że Finn dalej na "pan", ale już do Emmy potem chyba było "ty")
Tak myślałam, że Tina nie pojedzie, ale akurat na tym mi jakoś specjalnie nie zależało.
Bez przesady, jak na studenckie standardy jest wspaniały :D A co napiszesz o mieszkaniu Terri i Willa z pierwszego sezonu? Bo obiło mi się o uszy, że loft Rachel i Kurta to przerobione mieszkanie Willa (ale nie jestem pewna czy to prawdziwa informacja).
Nie przesadzajmy z tą przyjaźnią między Rachel a Santaną w trzecim sezonie, nawet lekko naciągane to wtedy było. To już bardziej kupowałam przyjaźń Rachel i Quinn (mimo wszystko, ale to już moja subiektywna opinia ;p). Fakt, że Artie jakoś mi tam mniej pasuje, ale generalnie lubię jego postać i nie chciałabym żeby zniknął z serialu (lub pojawiał się co dziesięć odcinków jak Quinn czy Mercedes).
Jakby Finn żył to Artie w NY miałby większy sens.. oni mieli dosyć dużo interakcji, jeszcze w czwartym sezonie zresztą...
No jak pisałam, nie wydaje mi się żeby Will miał innych znajomych (co już zresztą raz trafnie skomentowała Sue xD), więc się nie zdziwię jak utrzyma kontakt na stopie koleżeńskiej ;D
Co do mieszkania Willa i Terri to nie słyszałam, aby zostało przerobione na ten loft. Zresztą czy Will nie mieszka w nim nadal? Nie pamiętam jak to było po ich rozwodzie.
Co do przyjaźni to ja kupowałam właśnie bardziej Pezberry pod koniec trzeciego sezonu niż przyjaźń Quinn i Rachel (nigdy nie widziałam tam przyjaźni, ale właśnie to subiektywne odczucia mogą być).
To, że Artie nie zamieszkałby z kimkolwiek z pozostałych członków chóru nie znaczy, że byłby raz na 10 odcinków, już sam fakt, że jest w NY lepiej wróży dla jego postaci niż gdyby trafił do innego miasta. No i właśnie też kojarzyłabym go przyjacielsko z Finnem.
Ja tam wolę faberry niż pezberry :) mam nadzieję że artie jednak będzie wspólnie z przyjaciółmi z nd
ja też bardziej wierzyłam w Faberry, w 3 sezonie jedyna interakcja z Santaną i Rachel to w jednym z ostatnich odcinków kiedy Lopez powiedziała do Rachel" chyba będę za Tobą tęsknić" a Faberry miało wiele wspólnych miłych momentów szczególnie właśnie w wyżej wymienionym sezonie. Rachel i Santana zaczęły mieć pomiędzy sobą pozytywne stosunki w połowie 4 sezonu albo i trochę później, dlatego już bardziej bym widziała z Rachel w NY z Quinn na 1 miejscu, potem Mercedes dalej Tiną, a Santana byłaby na samym końcu, ponieważ to Santana była zawsze najbardziej chamska i nie miła dla Rachel, ona ją sprowadzała na samo dno, dogryzała, obrażała, dlatego Santana z Rachel w NY to było dla mnie naciągane, ale to tylko moja opinia i każdy ma prawo się z nią nie zgodzić.
Natomiast gdyby Rachel nie miała "więzi" z Quinn to czemu jej jako pierwszej powiedziała że Finn jej się oświadczył i ją pytała o radę? dlaczego na nią tak bardzo czekała podczas ślubu? dlaczego tak bardzo jej zależało na tym aby Quinn była na ślubie? Dlaczego Quinn dała tylko Rachel kartę na przejazdy z New heaven do NY żeby mogły utrzymywać ze sobą kontakt? w 4 sezonie też było wspominane znaczy Quinn to powiedziała że e-mailuje z Rachel, piszą ze sobą utrzymują kontakt i ona jako jedyna wiedziała co się z Rachel dzieje, ani Santana, ani Mercedes ani Finn nic nie wiedzieli tylko ona. Co prawda pod koniec 4 sezonu Santana pokazała że potrafi być lojalna, dobra i wierna i pomagała Rachel, ale nie uwierzę w to że nie wepchnęli jej tam na siłę bo nie było co z Nayą zrobić :-] takie moje zdanie
Była dyskusja już tutaj o tej relacji Quinn-Rachel.
Przyjaźń musi być obustronna. Wtedy jest przyjaźnią. Nie gdy jedna osoba mówi, jedna osoba czeka, jedna osoba pyta, jedna osoba daje kartę itd. Co w drugą stronę od Q? No właśnie nic, albo prawie, licząc te maile.
Tylko no właśnie on się z nimi nie przyjaźni;) Gdzie przyjaźń między nim a Kurtem? Santaną? Rachel? Nawet Samem? Blainem? Łączą ich wspomnienia z chóru, nic więcej. Tak samo jakby mówić, że Mike się przyjaźni z Rachel, a chyba nawet sceny nie mieli razem, albo Tina z Santaną, albo Quinn z Tiną. Przykładów można mnożyć. Właśnie chodziło mi to, że fajnie gdyby zrobili to w miarę realistycznie i "mieszkaniowo" łączyć pary i przyjaciół.
Gdyby mieli dołożyć Tinę (co już wiemy się nie stanie, bo Tina do NY się nie wybiera) to jednym punktem zaczepienia "przyjaźni" byłaby Blina, czy może Blamtina, ale też z aktualną nowojorską trójką to tam jej przyjaźni nie ma. Ot, koleżeństwo.
Znaczy rozumiem, że wszyscy są kolegami, ale dla mnie słowo przyjaciel oznacza więcej niż bycie razem w jednej klasie, czy trochę wspólnych wspomnień. Przyjaźń to Hummelpezberry, to Blam.
Swoją drogą, pamiętam, że odnośnie tych przyjaźni prawdziwych a koleżeństwa była już tutaj długa dyskusja jakieś pół roku temu.
Ja bym wrzuciła do NY najlepiej całe stare New Direction :D
Jest chyba trochę osób shipujących Tike ;) Ja się zastanawiam ile poza mną shipuje Quinn z Puckiem ;p
wiesz, nigdy nie byli moją jakąś ulubioną parą, ale ostatnio bardzo im kibicuje i wierze, że są endgame :D
No podobno mają śpiewać "Just Give Me A Reason" więc ja wierzę, że są :D
W trzecim sezonie ich strasznie polubiłam ;)
Kolejna rywalizacja o "rolę musicalową" w Glee? Czy to już było? Trzeci sezon, West Side Story, Mercedes i Rachel? Poza tym w paro milionowych mieście jakim jest Nowy York, dublerką Rachel na "off Broadway-owy musical" będzie Santana? Wiem to Glee, ale bez przesady. Oj leniwi ci nasi scenarzyści Glee, leniwi.
Na odcinek czekam jedynie przez świetne piosenki które mają w nim być, no i trzy miesiące bez Glee robi swoje ;) Ale fabularnie ZAPOWIADA się średnio, mam tylko nadzieje ze się mylę.