Nie wiem jak Wam... ale ja narazie jestem nieusatysfakcjonowany rozwinięciem wątku Brana... przy jego zdolnościach mógłby zrobić bardzo wiele, a narazie, poza wyjawieniem historii pochodzenia Jona, nie zrobił/nie robi absolutnie nic... Przecież z jego zdolnościami mógłby nawet wejsc w Góre, zabić Cersei i byłoby po Cersei... gdzie tu logika?
Tak samo jak watek Tyriona czyli jednego z najostrzejszych umysłów Westeros, popełniającego błąd za błędem. Petyra przenikliwego intryganta który kończy szybko bo się skończyła na niego koncepcja. Jakoś gdy akcja serialu wyprzedziła książkę to jakość spadła.
zgadza się... tak samo rozczarowujący jest fakt, że jest super motyw- zebranie najmądrzejszych doradców z poprzednich sezonów w armii Jona i Deny- mamy Tyriona, który wykazał się studiowaniem strategii wojennych i przebiegłością w trakcie dowodzenia, mamy samego Jona, mamy Davosa, który był najbystrzejszy i najrozsądniejszy w ekipie Stanisa, mamy Jorah, mamy szarego Robaka, doświadczonego w boju, a oni wymyślają strategię obrony miasta z pupy, bez żadnego ciekawego pomysłu... rozczarowanie... Gdzie się podziały cechy postaci?
Najbardziej zniszczyli potencjał tych postaci w serialu:
Doran Martell, Stannis, Littlefinger, Varys, Tyrion, Euron, NK.
Ale nic tak nie rozczarowało jak pozbycie się NK jak randoma. Zamieciony pod dywan główny antagonista i nara,
by skupić się taką błahostką jak Cersei, która jest banalną sprawą na tle NK. Nie, nie i jeszcze raz nie.
Powinno być odwrotnie. Najpierw Cersei w 7 sezonie, a NK cały 8 sezon.
Do tego nieśmiertelność głównych bohaterów podczas bitwy. Mała cena za pokonanie armii Innych.
też wolałbym, gdyby wcześniej została pokonana Cercei i później obrona ludzkości przez Jona i Deny, którzy sprawowali by rolę obrońców 7 królestw. Tron byłby obsadzony.... ale zmiana tej kolejności jakoś specjalnie mi nie przeszkadza... Oby ta pi@ Cercei zdechła :>
8x3 rozczarował mnie z tych powodów:
Ad 1- NK ubity za szybko i za łatwo w połowie sezonu (wszystkie przepowiednie olane w serialu. Byłem pewny, że bitwę Inni wygrają, a później w odcinku 4 lub 5 Bran podróżując gdzieś umysłem znajdzie jakiś sposób. Jakąś sekretną magię. Rozwiązanie sprzed wieków. Strzeżona tajemnica która ujrzy światło. Okazało się, że Nocni Jeźdźcy i Nocny Król to cieniasy i jedynie umarlaki stanowili o ich sile :) Strasznie słabo to wyszło zestawiając z poprzednimi sezonami...
NK jest trochę słabym taktykiem, bo skoro miał wygraną właściwie w kieszeni, ale z własnej woli zaryzykował i przegrał. Budujesz napięcie wokół pewnej postaci 8 SEZONÓW po to, aby została zabita przez dziewczynkę wykonującą 10 metrowy skok z muru ( obaczcie sobie gdzie jest mur w świętym gaju, a z drzewa ona na pewno nie zeskoczyła..) lub umiejącą się zakradać miedzy White Walkerami tak, że nie są w stanie oni nic się skapnąć.... (chciałbym zauważyć, że te niedorozwnięte umarlaki ją prawie usłyszały po kropli krwi, a Biali wędrowcy nie).
No i wisienką na torcie był ten Hollywodzki manewr ruch nożem w brzuszek czy serce NK... DRAMAT!!!!
Ad 2 - Brak walk białych wędrowców i zrobienie z nich statystów/turystów. Spora grupa Innych nie jest w stanie kiwnąć palcem (nie wiem po co Nocny Król wozi za sobą te wszystkie ciamajdy. Ich jedyny wkład w wojnę z Westeros był taki, że przez przypadek pokazali, że Innych da się zabić valyriańską stalą i smoczym szkłem.
Ad 3 - Zamazany i niewyraźny obraz. Specjalnie ściągnąłem, by sprawdzić czy najlepsza wersja z internetu zapewni lepszą jakość niż HBO GO, ale drugi mój seans z pirackiej wersji z tak samo zamazanym obrazem
Ad 4 - Zero emocji, odcinek zupełnie wyprany z emocji. Emocje gdzieś wyparowały, pojawiając się jedynie okazjonalnie w najlepszych scenach odcinka, a ogólnie dając bitwę pustą i pozbawioną nutki ekscytacji. Nawet pod kątem rozmachu i realizacji to nie stoi na poziomie najlepszych bitew GOT, tv czy nie mówiąc kinowego ekranu.
Ad 5 - Brak klimatu. Końcówka miała być klimatyczna, emocjonująca i najpewniej szokująca. Gdy Nocny Król sięga po miecz, by ściąć Brana, pojawia się nutka napięcia i wielkiej niewiadomej. DDki postawili na banał... Śmierć Nocnego Króla w taki sposób jest nie do zaakceptowania. Największy wróg Westeros, chodząca śmierć ginie ot tak jak pierwszy lepszy random. Jasne, fantastycznie, że to Arya zadała ostateczny cios , ale serial obiecywał epickie starcie z jego armią generałów Białych wędrowców i nim samym, a zamiast tego dał najgłupsze rozwiązanie z możliwych. Takie, które nie daje nawet krzty satysfakcji, a wręcz buduje irytację przez marnowanie jednego z najważniejszych wątków serialu. To w końcu starcie, na które czekaliśmy latami i nie daje ono najmniejszej satysfakcji.
Ad 6 - Strategia, a właściwie brak strategii. Cała struktura bitwy i wizja na nią jest przepełniona niedorzecznością i absurdami, które nie pozwalają czerpać z niej radości. Sceny batalistyczne muszą mieć swoją konstrukcję, sens, wizję, rozmach i emocje, aby sprawdzały się i działały na ekranie zgodnie ze wszystkimi zasadami i oczekiwaniami.
Ad 7 - Nieśmiertelni bohaterowie (Brienne, Tormund, jaimie przez 30 minut nie zostali zasztyletowani przez hordy napierających ich zombie ? Serio ? Ginie zaledwie kilka postaci, w tym żadna pierwszoplanowa - tylko jakieś drugorzędne zapchajdziury. Jon Snow otoczony z każdej strony przez setki zmartwychwstałych zombie - kilka sekund później umarlaki są już tylko przed nim i atakują jeden po jednym tak jak gra komputerowa przykazała. Beric Dondarrion umierający 10 minut.... nie nie mogę. Sam, który pół bitwy przeleżał na ziemi i PRZEŻYŁ XD. Odcinek katastrofa dla fana prawdziwej Gry o Tron.... nie ujmuję nic efektom specjalnym, ale to co zrobiono z resztą to po prostu kpina... Jeśli oni w te 3 pozostałe odcinki zrobią coś GENIALNEGO to będzie zakrawać o CUD już teraz. Ten odcinek powinien być ostatnim w GOT. Odebrał mi całkowicie chęć do oglądania.
DDki zeszmacili większość rzeczy w sezonach 5-8, ale rozwiązania w 8x3 są najgorsze z wszystkiego co popsuli. Serial od dawna nie miał nic wspólnego z założeniami i lore PLIO, ale wątek NK mnie trzymał przy serialu, a teraz chlip.