Witam. Chciałbym prosić o pomoc w interpretacji tych wizji Brana, oczywiście jeśli nie są one ważne dla puźniejszej fabuły i proszę bez spojlerów (jeśli się da)
"Kolejne obrazy zmieniały się coraz szybciej i szybciej, aż wreszcie Bran poczuł się zagubiony i zakręciło mu się w głowie. Nie widział już więcej ojca ani dziewczynki podobnej do Aryi. Ujrzał kobietę w zaawansowanej ciąży, która wyszła nago z czarnego stawu, ociekając wodą, i uklękła przed drzewem, by błagać starych bogów o syna, który ją pomści."
"Ciemnooki młodzieniec, blady i gwałtowny, uciął trzy gałęzie czardrzewa, by zrobić z nich strzały. Samo drzewo się kurczyło, w każdej kolejnej wizji było coraz mniejsze. (…)
Wtem ujrzał brodatego mężczyznę, który powalił jeńca na kolana pod drzewem sercem. Wiatr poruszył ciemnoczerwonym listowiem i wyłoniła się z niego białowłosa kobieta trzymająca sierp z brązu.
- Nie – sprzeciwił się Bran. – Nie, nie rób tego.
Ale oni go nie słyszeli, tak samo jak ojciec. Kobieta złapała jeńca za włosy, dotknęła sierpem gardła i cięła. Kaleki chłopiec mógł tylko przyglądać się przez mgłę stuleci, jak nogi mężczyzny uderzyły rytmicznie o ziemię... ale gdy życie wypływało w niego czerwonym strumieniem, Brandon Stark poczuł w ustach smak krwii."
Według mnie wszystkie wizje rozgrywają się w Winterfell, gdyż i Eddard( którego widział po raz pierwszy zaglądając w drzewo) i Lyanna z Benjenem są właśnie tam. Wydarzenia te są według mnie obrazami z coraz dalszej przeszłości. Kobieta w ciąży jest dla mnie totalną zagadką, mężczyzna odcinający gałęzie to chyba Brandon Snow, a ta sytuacja pod drzewem to być może po prostu starożytne rytuały składania ofiar czy coś takiego.
"Ujrzał kobietę w zaawansowanej ciąży, która wyszła nago z czarnego stawu, ociekając wodą, i uklękła przed drzewem, by błagać starych bogów o syna, który ją pomści." - słyszałam teorię, że chodzi o Littlefingera, który jest ostatnim z rodu Reynów (Deszcze Castemere, wyrżnięcie całego rodu na rozkaz Tywina za to, że śmieli równać się z Lannisterami), ale myślę, że LF jest podły i roszczeniowy sam z siebie, więc może wyjść z tego wielka figa :) Nie mnie uwielbiam tą teorię
Z Reynami to by pasowało, gdyby Robert nie zginął byłaby wojna 6 królestw vs. Lannisterowie, po to Littlefinger sprowadził Neda do stolicy, żeby wywołać wojnę.
Ale Reynowie (chyba) nie wyznawali starych bogów
Nie mniej wszystkie działania LF przynoszą największą szkodę właśnie Lannisterom, chociaż może po prostu na nich żeruje jak pijawka :D