Robi to wszystko tylko po to, by chronić samego siebie. Will powoli już wiedział, jaki "copycat" ma wzór działania. Nasz kochany Hannibal bał się, że ten go odkryje. Potem wtrącili by go do więzienia, bądź od razu byłby odesłany na karę śmierci. Więc zwalił wszystko na bogu winnego Willa, gdyż ten i tak zmagał się z małymi problemami psychicznymi, to nikt tego nie kwestionował. Chociaż mimo to, ten uważa Grahama za przyjaciela, co jest dość smutne...

A ja myślę, że to ma głębsze dno. Jasne, chce chronić siebie, ale - odwołując się do kanonu - Hannibal często powtarzał Willowi, że są do siebie bardzo podobni. Wręcz tacy sami. Tym samym Hannibal rozpoczął pewną grę. Wciągnął w nią Willa, żeby upewnić się, że jest godny jego przyjaźni. Tak to wyglada dla mnie po pierwszym sezonie. Drugiego jeszcze nie widziałam niestety, czekam na polską premierę na AXN.

Sciągnij se z torrentow a nie :D

Nie ściągam z zasady. Poza tym. Większa radość jak się poczeka. xP Chyba muszę zainwestować w jakąś dobrą tv sat, przynajmniej już bym była na bieżąco...

Poza tym, co było napisane powyżej myślę, że Hannibal jest ciekawy. Ciekawy tego jak Will się zachowa, jak sobie z tym poradzi, jakie będą jego kolejne kroki. Jest psychiatrą i analizowanie ludzkich zachowań sprawia mu przyjemność. a wplątując Willa w swoje gierki, dostarcza sobie rozrywkę najwyższej klasy.

wiesz to bo ogladalas nowy sezon, ja tez to wiem bo wyemitowane juz byly 3 odcinki w stanach takze nie ladnie sie madrzyc i udawac ynteligencje, przepraszam

z wypowiedziami na takim poziomie, to ja nie mam zamiaru dyskutować :]

bo nie ladnie sobie przytaczac czyjes mysli , skoro wyraznie to samo ząb w ząb powiedzialas co sie wydarzylo w nowych odcinkach pomiedzy rozmowami Hannibala i pania psycholog

Po pierwsze: nie masz pojęcia na jakim etapie oglądania serialu jestem.

Po drugie: motyw ciekawości przyszedł mi do głowy już po pierwszym odcinku, gdy Hannibal zadzwonił do ojca Abigali z ostrzeżeniem, bo chciał zobaczyć jak dalej potoczą się wypadki, jak Will postąpi i poradzi sobie z tym, że zabił tego człowieka. Kolejne wydarzenia tylko potwierdzały jego ciekawość. Nie udaje żadnej "ynteligencji", niestety nie jestem w stanie przedstawić ci dowodów na to, że już od pierwszych odcinków tak o tych motywach myślałam.

Po trzecie: nawet jeśli byłabym na bieżąco z serialem, to w temacie tego wątku nie jest zaznaczone, że rozmawiamy tylko o pierwszym sezonie, więc mogłabym pisać cokolwiek chcę w oparciu o posiadane informacje.

z wypowiedziami na takim poziomie, to ja nie mam zamiaru dyskutować :

Odpuść sobie, nie warto walić grochem o ścianę, szkoda ściany :).

Racja :)

racja

O to to lepiej jak jakobson88 już tego nie da się ująć. Bawi się Willem a ja w przyjaźń Hannibala nie wierzę - pokazał to wątek z Abigail a dokładnie z jej uchem. Lubi gierki psychologiczne a Will to idealny przeciwnik dla psychopaty.

Pamiętacie pierwszą rozmowę Hannibala z Willem w cztery oczy? Hannibal napomknął tak raczej żartem, coś o zaprzyjaźnieniu się. Na co Will odpowiedział, że nie jest on (Hannibal) dla niego wystarczająco interesujący. Czy wyobrażacie sobie większą zniewagę dla Lectera? Oczywiście należało mu się, za wcześniejsze psychoanalityczne podchody, ale musiało zaboleć :)) Odpowiada wtedy Willowi "Jeszcze będę". He he.
Zaraz potem jest praktycznie do bólu szczery, mówiąc Willowi, że dla niego jest mangustą którą chciałby trzymać pod domem jak przypełzną węże. Will oczywiście nie rozumie o czym mowa, ale Lecter przecież prawie otwarcie powiedział, że chce go wykorzystać.
Myślę, że taka mogła być jego początkowa motywacja, bo relacje między nimi są bardzo dynamiczne (albo wydają się). Chciałabym wierzyć, że to co obecnie prezentuje wobec Willa, nie jest to wyłącznie maska z jego strony. Ale co tam w jego głowie wyrosło, to jest wielką zagadką tego serialu.

Od razu zwróciłam na to uwagę. :)
Podczas tej rozmowy Will pyta "A ty, jak mnie postrzegasz?", na co Hannibal odpowiada "Jesteś mangustą, którą chciałbym mieć w domu, kiedy przypełzną węże".