Jestem fanką od wielu lat wszystkich czterech powieści o Hannibalu Leckterze, również filmy są
dość dobre. Jednak i z wielką przyjemnością ogląda mi się serial choć jest to naprawdę luźna
adaptacja, bardzo luźna, Antony Hopkins strorzył dzieło, kreację nie do podrobienia, jednak
zapomnieliście dodać że Gaspard Ulliel grał też Hannibala i wg mnie poradził sobie z rolą. Mads
moim zdaniem sprawdza się świetnie, ogląda się tego człowieka z ogromną przyjemnoscią (
nawet snił mi się po nocach ;D ) także cieszę się ze powstał ten serial i życzę mu dużo sukcesów!
"Jestem fanką od wielu lat wszystkich czterech powieści o Hannibalu LECKTERZE" - ach, ty nieporadna obłudnico!
"Jednak i z wielką przyjemnością ogląda mi się serial choć jest to naprawdę luźna
adaptacja, bardzo luźna, Antony Hopkins strorzył dzieło, kreację nie do podrobienia[...]" - nie jesteś pierwszą, która atakuje forum "Hannibala" ów ciężkostrawną sztampą...
"Mads moim zdaniem sprawdza się świetnie[...]" - pozwól, że zastosuję sławetną korelację słów: "kobieta zmienną jest."
Piszę Pani "do widzenia" i radzę popracować w przyszłości nad logiczną klarownością Pani publikacji.
Krytykując krytyka...
"ach, ty nieporadna obłudnico!" - posługując się znanym cytatem: "nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które w dostatecznie obelżywy sposób byłyby w stanie opisać pańskie postępowanie".
"nie jesteś pierwszą, która atakuje forum <<Hannibala>> ów ciężkostrawną sztampą..." - nie jesteś pierwszym, który nie zgłębił tajników stosowania słówka "ów"...
"pozwól, że zastosuję sławetną korelację słów: <<kobieta zmienną jest>>." - korelacja słów? Zapoznaj się, proszę, ze znaczeniem i stosowaniem terminu "korelacja".
Zwracania uwagi na niedoskonałości logicznej konstrukcji wypowiedzi w sposób tak niechlujny nie można skwitować inaczej, niż używając zwrotu już nam znanego, choć delikatnie zmodyfikowanego: "ach, ty nieporadny obłudniku! :)
po wpisie pana gramer_filmweb czuję jak jakbym popełniła grzech śmiertelny kulturalnie i nie po chamsku starając się opisać swoje zdanie, jakbym zrobiła coś zakazanego. zmienna, przepraszam ? nawet Ulliel był dobry jako Hannibal dlaczego mam preferować jednego jak mogę preferować wszystkie trzy kreacje.. chciałam tylko wyrazić to co myślę a nie wdawać się w jakieś dyskusje.
Nie przejmuj się - haters gonna hate, jak mawiają za Wielką Wodą :) Również moim zdaniem Hannibal (jako postać) ma farta do aktorów. Pomijając genialnego Hopkinsa (szczególnie w Milczeniu owiec), o którym powiedziano chyba wszystko, Ulliel radził sobie całkiem nieźle (zręcznie i delikatnie nawiązywał do środków wyrazu poprzednika), Mikkelsen zaś... dopiero zaczyna pokazywać na co go stać (odc. 8!). Pozdrawiam.
Drogi Reimar proszę powiedz mi gdzie mogę zobaczyć ten odcinek z napisami? Niestety mój angielski jeszcze nie jest na tyle dobry by wszystko rozumieć, z góry dziękuję :)
Nie mam pojęcia. Może są już jakieś angielskie - czasem pomagają nawet przy umiarkowanej znajomości języka.
Dla mnie jest tak- jest Hannibal i jest Lecter. Mads to Hannibal, bo to imię kojarzy mi się z dumą i pewną, powiedzmy, "szlachetnością", w końcu nosił je wielki dowódca, który dokopał Rzymianom. :) Z kolei Hopkins jest Lecterem, bo on się delektuje manipulacjami i reakcjami ofiar. Razem tworzą Hannibala Lectera. Co o tym myślicie?
o, nigdy nie patrzyłam na to z takiej strony, ale brzmi doskonale, po co łączyć i dochodzić się kto lepszy jak można ich po prostu - połączyć. moim zdaniem świetny wniosek.
Podoba mi się to stwierdzenie :) I przyznaję, że wiele w nim prawdy, a takie połączenie... cóż chciałabym zobaczyć :)
Grzech śmiertelny może nie, ale poprawność językowa jest ważna, nawet jeśli tylko chcesz "wyrazić swoje zdanie". I logika wypowiedzi też. Chciałabym rozumieć co piszesz, tak po prostu. Dlatego nie wiem, co to znaczy, że preferujesz trzy kreacje, bo preferować, to tyle, co przedkładać jedno ponad drugie, woleć, bardziej lubić. Ale przynajmniej skłoniłaś mnie do zanurzenia się w serial, za co dziękuję.
wybacz, chciałm tyle przekazać, że trochę brzmi to niejasno. Cieszę się, co do zanurzenia w serial ;)
Wlasnie pochlonelam 2 pierwsze odcinki i pozytywnie, pozytywnie. Jeden z niewielu seriali, przy ktorych trzeba myslec, moze wiec niezbyt rozrywkowych, ale tych rozrywkowych za duzo ostatnio powstalo.
"po wpisie pana gramer_filmweb czuję jak jakbym popełniła grzech śmiertelny kulturalnie i nie po chamsku starając się opisać swoje zdanie, jakbym zrobiła coś zakazanego"
Zupełnie niepotrzebnie. Twój przedmowca biorąc sie za jakąś dziwną krytyke, sam nie potrafi sklecic popawnie jednego zdania, nie zna znaczeń słow i nie wie co to deklinacja - jednym słowem chłopak ośmieszył sie kompletnie, popełniajac jeden z bardziej żenujacych postów na filmwebie :)
Mads wypada lepiej w roli Hannibala. Hopkins był pierwszy i dla niektórych może być uznawany za niedościgniony wzór, ale jest to co najmniej wygórowane pojęcie.
Mam podobne odczucia, z tym tylko, że Mads Mikkelsen wydaje mi się idealny do tej roli i (o zgrozo zaraz zjedzą mnie żywcem fani Hopkinsa), obok niego świetny był też Ulliel, pan Hopkins nie podobał mi się z tego to względu, że kłócił się z moim wyobrażeniem postaci z książki. Odnoszę jednak wrażenie, że większość ludzi nie lubi nowych rzeczy, więc z tegoż powodu atakuje każdego nowego odtwórce roli doktora Lectera. Ja tam lubię nowe, świeże, ujęte z innej perspektywy; luźna adaptacja też ma swoje zalety, pozwala na dreszczyk ekscytacji osobom, które książki znają doskonale. Na chwilę obecną jest to moim zdaniem najciekawsze przedstawienie Hanibala.
Racja, oglądając ten serial można się oderwać troszkę od rzeczywistości i dla fanów książek jest to nielada gratka, bo sami nie wiemy czego się spodziewać. Pozdrawiam
Wydaje mi się, że większość krytykująch osób zapomina o jednym, a mianowicie o tym, że Hopkins grał Hannibala zdemaskowanego, "upadłego", za kratkami, ściganego, siedzącego w małej klatce bez okien, odciętego od muzyki, wykwintnej kuchni, pięknych przedmiotów. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że lekko zgorzkniałego (mimo swojego nieprawdopodobnego intelektu).
W serialu poznajemy Hannibala PRZED całym tym cyrkiem, widzimy go jak sobie normalnie funkcjonuje w społeczeństwie, chodzi w garniaku po mieście, kupuje sery, siedzi sobie grzecznie w filharmonii, spotyka się w Willem i takie tam. Niezależnie od morderczych ciągot jest to zupełnie inna osoba i Mikkelsen dokonał trafnego wyboru w swojej interpretacji postaci. Przecież on nie może grać syczącego przez zęby Hannibala zza kratkami, bo byłoby to kompletnie niewiarygodne!!!
Trochę śmieszy mnie narzekanie, że całe otoczenie (Will, Alana, Crawford) nie może wpaść na to, że Hannibal jest świrem - osoby, które tak mówią patrzą przez pryzmat Milczenia Owiec (czyli z góry znają koniec historii). Otoczenie Willa nie jest wszechwiedzące a przecież w książkach było wielokrotnie wspominane, że psychopaci potrafią latami doskonale funkcjonować w otoczeniu nie budząc żadnych podejrzeń ..
Zastanawia mnie właśnie, jak Mikkelsen wyglądałby grając dalszą część historii- Hannibala odsiadującego kilkukrotne dożywocie(może się dowiemy, czas pokaże). Faktycznie mógłby się nie sprawdzić. W tą kreację wcielił się też Brian Cox i radził sobie moim zdaniem nie gorzej od Hopkinsa, którego gry się nota bene nie czepiam, choć mimo wszystko przy Mikkelsenie wypada blado. W moim odczuciu rzecz jasna.
"Trochę śmieszy mnie narzekanie, że całe otoczenie (Will, Alana, Crawford) nie może wpaść na to, że Hannibal jest świrem - osoby, które tak mówią patrzą przez pryzmat Milczenia Owiec (czyli z góry znają koniec historii). Otoczenie Willa nie jest wszechwiedzące a przecież w książkach było wielokrotnie wspominane, że psychopaci potrafią latami doskonale funkcjonować w otoczeniu nie budząc żadnych podejrzeń" A prawda, nie każdego świra łatwo zdemaskować, na domiar tego postać przedstawiona w książce i serialu, to psychiatra i lekarz medycyn, zawód jak wiadomo cieszący się ogólnym szacunkiem społecznym i zaufaniem, osoba wykwintna i inteligentna. Kogoś takiego z reguły rzadko podejrzewa się o bycie, heh, seryjnym mordercą; traktują go jak swojego, a swoich się nie podejrzewa, często nawet nie bierze pod uwagę. O.
To się nazywa "maska zdrowego umysłu" - psychopaci genialnie i naturalnie symulują normalność, czasem nawet nie tylko normalność, ale i niezwykle ujmujący charakter. Bardzo fajnie to pokazali...
A co do odtwórców ról Hannibala. Cóż ja jestem za Hopkinsem (xD) ze względu na niesamowity klimat jaki wytwarza. Jego Hannibal jest taki niebezpieczny i fascynujący. Kreacja w "Milczeniu Owiec" była niesamowita i pomimo, że w czytając książki inaczej wyobrażałam sobie Hannibala to Hopkins wręcz przerósł moje oczekiwania. Wiedziałam, że jest genialnym aktorem, ale w tej roli był arcy-genialny ;) Co do Madsa - z każdym odcinkiem coraz bardziej podoba mi się jego Hannibal. Początkowo serial był dla mnie średni - teraz ocena znacznie podskoczyła i to za sprawą Hannibala. Bardzo chciałabym zobaczyć Madsa w Smoku lub Milczeniu by móc sobie porównać obu panów grających to samo. Ogółem mimo początkowego niezadowolenia serial mnie bardzo pozytywnie zaskoczył - Mads z odcinka na odcinek coraz lepszy i oby tak dalej. Jedynie Will i jego jelenie są dla mnie niestrawne :P
Zdecydowanie Hopkins i Mikkelsen tworzą kreacje o wiele lepsze niż Cox i Ulliel (jeśli chodzi o tego ostatniego to moim skromnym zdaniem był koszmarny).
Mam w domu psychologa, który twierdzo, że własnie dla tego woli Hopkinsa, bo jego szaleństwo jest widoczne, a ponoć "maski zdrowego umysłu" i tego "opanowania nie da się odegrać w żaden sposób. Ja tam psychologiem nie jestem, więc obecny Hannibal mi leży. Potencja Madsa do grania psychopatów i czarnych charakterów wyszedł już w Jamesie Bondzie, gdzie wyśmienicie zagrał Le Chiffrea.
Nie mówię, że Milczenie Owiec było złe, bo film widziałem wielokrotnie i tam Hopkins faktycznie był genialny. W Czerwonym Smoku również niesamowicie grał, miał ten szaleńczy błysk w oku i ta scena, kiedy nakarmił złym flecistą śmietankę filharmonii w Boltimore, świetne. W Hannibalu jednak stracił polot, sam aktor wyglądał na zmęczonego i nie pomogła zbytnio scena z krojeniem mózgu. Mimo wszystko wszelakie filmy spod tego szyldu mają u mnie duże noty bo je lubię;)
Co do Ulliela, moim zdanie uratował tą częśc, bo książka sprawiała wrażenie pisanej na kolanie i dużo słabszej niż reszta książek Harrisa.
Wracając jeszcze do serialu. W zupełności się z Tobą zgadzam, Will Graham jest straszny, wolałbym tak jak w czerwonym smoku Nortona, który bardzo mi pasował w tej kreacji. Cóż jednak, jak się nie ma co się lubi.. Póki co więcej plusów niż minusów. No i pojawiły się wariacje goldbergowskie na klawesynie w ostatnim odcinku, dla mnie, jak fana Bacha tak samo przyjemne jak te w wykonaniu Glena Goulda lecące gdzieś w tle w ostatnich filmach.
PS. Mads, potrafi się też "smaczniej" ubrać jako Hannibal;)
"Mam w domu psychologa, który twierdzo, że własnie dla tego woli Hopkinsa, bo jego szaleństwo jest widoczne, a ponoć "maski
zdrowego umysłu" i tego "opanowania nie da się odegrać w żaden sposób."
Mozesz to rozwinąć? Jakoś nie chce mi sie wierzyc ze psycholog mógł powiedziec coś takiego...
Zapewne o brak realizmu. Nie wiem, nie miałem okazji rozmawiać oko w oko, z kimś, kto zamordował drugiego człowieka, nie zdradza napięcia, wyrzutów sumienia wykazuje pełne, chłodne opanowanie i porównać do gry ww Madsa. nie znam się na psychologii, sam mogłem to źle odebrać lub ubrać czyjąś wypowiedź we własne słowa, co może prowadzić do dysonansu i mylnej interpretacji. Ta czy inaczej mnie się gra Madsa podoba, a o tym była dyskusja:)
Mads bardzo dobrze odgrywa maskę zdrowego umysłu w relacjach z innymi bohaterami. Ale przyznaję też wolę Hopkinsa za to jego szaleństwo i niebezpieczną atmosferę jaką wytwarza. Tylko no właśnie Mads i Anthony grają różnych Hannibali, więc ciężko ich porównać. Mads siedzi za maską zdrowego umysłu, Anthony gra w odkryte karty. :)
Z Hannibalem się zgadzam. Ta część filmu była już na siłę. Zresztą Hopkins już się tak nie angażował. Coś kiedyś czytałam, że nie chciał już za bardzo w tym grać i dlatego wyszło jak wyszło. Jak historia była już do kitu to i cała reszta musiała polec.
Po drugiej stronie maski... cóż z dwojga złego wolę już książkę niż film, choć ani to, ani to mi się nie podobało. Harris chyba męczył się z pisaniem tej książki podobnie jak czytelnicy. A Ulliela w tej roli zwyczajnie nie trawię.
O tak - wymienić go na Nortona lub choćby na tego aktora z "Łowcy" (w kółko zapominam nazwiska)
W pełni się zgadzam - z odcinka na odcinek Hannibal pokazuje coraz więcej smaku. Ogółem serial coraz bardziej mi się podoba. Na początku był kiepski, ale jak się rozkręcił to aż miło :D
Według mnie Mikkelsen idealnie się nadaje do tej roli. Po 8 odcinku doszłam do wniosku, że zagrał Hannibala w pewnym sensie lepiej od Hopkinsa. Jednym spojrzeniem i minimalnym grymasem twarzy oddaje cały charakter tej postaci. Wiadomo, Hopkins to legenda, wykreował jedną z najbardziej charakterystycznych postaci w historii ale w tym serialu fajne jest to, że widzimy dwie twarze Hannibala co Mikkelsenowi udaje się znakomicie. Jak na razie nie ma syków i obłąkanego spojrzenia ale to jeszcze przed nami ;). Mam nadzieję, że nie zdejmą serialu bo to byłaby ogromna strata, a zauważyłam, że strasznie mało osób o nim słyszało, sama znalazlam go przez przypadek.
Ogólnie jestem baaaaardzo pozytywnie zaskoczona i czekam na rozwój wydarzeń ;dd.
Zgadzam sie, za malo sie o nim mowi, tez dowiedzialam sie o nim ' niechcacy'. Powinni o nim mowic glosno jak np o Grze o tron. Po 9 odcinku z niecierpliwoscia czekam na dalsze losy:)
A mnie to bardzo cieszy, że nie gada sie o tym serialu tyle, bo "Grą o tron" już - za przeproszeniem - rzygam. Nie chciałabym, aby "Hannibala" również rozmieniono na drobne.
Przyznam, że i mi bardzo dobrze ogląda się Mikkelsena w roli Hannibala.
Tworzenie serialu o Hannibalu jest nie łatwą sprawą, bo przecież po Milczeniu Owiec, były rozczarowania (Hannibal, Czerwony Smok, Po Drugiej stronie maski). Mimo to uważam, że serial nie rozczarowuje.
Mnie zawsze intrygowała ta postać, tak więc miło jest zobaczyć wizję twórców serialu, tym bardziej, że pokazane jest w niej życie Hannibala przed schwytaniem Go.. A to dość interesujący rozdział życia tej postaci....
P.S.
Ostatnio i ja miałem sny o Hannibalu po obejrzeniu serialu, tak więc coś w tym jest :-D
Ciekawa jestem, jak losy Hannibala sie dalej potoczą :) jasiek162 strach na noc ogladac ten serial :p czlowiek niepotrzebie sie stresuje :p
Postać Hannibala Lectera pobudza wyobraźnię, bez wątpienia. Pomimo tego, że miałem taki sen to wcale nie traktuje tego jako niepotrzebny stres :D Wręcz przeciwnie.
Swoją drogą to również jestem ciekaw jak rozwinie się historia Hannibala w tym serialu...
Póki co z odcinka na odcinek dowiadujemy się coraz więcej....
Pomimo tego, że tak wiele już napisano i stworzono filmów o Hannibalu, to nadal postać ta kryje wiele tajemnic.
Wiele zostaje dla wyobraźni widza... i to jest w tej postaci najlepsze...
Nikt po za twórcami tego nie wie? Sama postać Lectera wzbudza tyle sensacji co wykreowanie samego Willa. Oglądając ten serial sam nie wiem, kto jest głównym bohaterem tego kuriozum świata w którym rzeczywistość popada o halucynacje. A prawdą jest brak aktów w którym widzimy Hannibala jak morduje?A tylko widzimy to co już zrobił. Zaś sam akt niczym odtwarzacz Video robi Will co wzbudza nie małe zaskoczenie jak trafnie wchodzi w umysł psychopaty? Tylko dla czego nie wyczuwa Lectera? Zaś biedną dziewczynkę od ręki wypaczył, że Ona to zrobiła? Trochę to absurdalne jak na człowieka który ma z gościem styczność codziennie. Chyba tak naprawdę się pogubił ze swoim darem i tym jak go okiełznać,zaś doktor musi mieć niezłą polewkę z Willa i świetną zarazem zabawę w której oboje się razem dobrze bawią :-))
Odpowiadając na pytanie a nie chwaląc serial za dobre podejście, myślę że rola serialu ma ogromny potencjał na 4 sezony minimum, tylko czy zaskakujące zwroty akcji zobaczymy to się okaże, liczę na kolejną postać, która wniesie o wiele więcej do serialu niż postać Willa :-))