Miałem się zabrać za robienie ostatniego odcinka pierwszej serii i... i wysnułęm troochę dziwną teorię.
W tym serialu było pewnie dziesiątki wcieleń boga, ale zawsze był pokazywany tyko jeden naraz. W wyżej wymienionym odcinku, gdy Joan leżała w szpitalu, z powodu teoretycznie "boleriozy" było przy niej kilku bogów naraz. I tu sie pojawia moja teoria. Czy pokazywani w tym serialu bogowie, nie są tylko jego "wysłannikami" czyli nie czym innym tylko: ANIOłAMI, przygotowującymi Joan do wypełnienia jakiegoś wyższego zadania. Każdy z nas, ma niby swojego "anioła stóża". Może Joan ma ich poprostu cały nie jednego, tylko cały tłum...
Piszcie co o tym myślicie (chociaż to dziwne zdeka) :):):)
moim zdaniem to nie aniolowie, ale właśnie kilka wcieleń Boga- takie rozdwojenie jaźni heh:)