można go oglądać w kółko i sie nie nudzi. Super polski podkład. Rozwala mnie akcja jak Johnny, Pops I Karl są wbici samolotem w ziemie, a Johnny krzyczy, tak rozpaczliwie "Wyżej Pops, wyżej!!!!!!!!!!!!!!!!"
Ja najbardziej lubię, kiedy Johnny wylatuje odkurzaczem z dzieckiem Szatana, spada na ulicę i mówi: "Dozbrze, że ten beton zamortyzował upadek" :D
jak dla mnie lepszym motywem jest gdy Johnny z wysokości pada z wielkim hukiem na chodnik, słychać odgłosy trzeszczących kości, Johnny coś tam stęką pod nosem a po chwili jak gdyby nigdy nic wstaje zadowolony i mowi:
o! pięciocentówka!
:D
Mi podoba się odcinek gdy zamawia sobie super przyrząd do ćwiczeń. Przychodzi poczta, Johny oczywiście czyta instrukcje z prędkością światła, zabiera się za otwieranie 2 metrowego pudła i wysypuje się na niego sterta metalowych części. Potem Johny składa cały swój zakup do kupy (wychodzi mu z tego coś w rodzaju mhm...no daleko odbiegało od tego co wyjść powinno) i zabiera się do ćwiczeń. Przy akompaniamencie jego super sexy westchnięć okazuje się że maszyna wyrobiła mu na brzuchu wizerunki prezydentów Stanów Zjednoczonych z góry Rushmore (kto to wymyślił bo to jest boskie :D)
Poza tym że na Cartoon Network pokazują teraz tak do kwadratu debilne kreskówki, to zdarzają sie jeszcze całkiem niezłe :] i chociaż dawno minęły mi czasy gdy siedziałem całkiem sporo czasu przed tymi bajeczkami, to jednak niektóre nadal mnie rozbawiają. Johny Bravo to już nieśmiertelna postać:] doskonale wpasowana w lata 90-te 20 i początki 21 wieku. Super macho z mózgiem kanarka (nie ubliżając kanarkom oczywiście). Ale cóż...tak bardzo kocha swoją mamę :)
A mi się najbardziej podobała odcinek "Johnny Bravo meets Adam West" ("Johnny ratuje mamę"):
18:01, a mama jeszcze nie wróciła do domu? Co ma zrobić biedny Johnny, mamę na pewno porwali! Ale na szczęście właśnie oglądał w telewizji program Adama Westa, człowieka, który zawsze rozwiąże każdą zagadkę. Nie ma co, Johnny od razu się do niego wybiera. Przed jego domem jest świadkiem, jak West rozprawia się elegancko z bandą typów spod ciemnej gwiazdy. Adam nie od razu zgadza się pomóc "Betty" (ciągle myli imiona) i wsiadają do... Adamwestmobilu ("Szlag, jaka to głupia nazwa!", mówi West)! Pierwszy ślad to oczywiście papierek z cyfrą 3 niedbale rzucony na kupę śmieci ("Powiedziałbym nawet: zbyt niedbale"). Nasi dzielni bohaterowie docierają na Trzecią Aleję, gdzie wchodzą do kafejki "Pekińska Mama" ("Myślą, że zmyli nas słowo "mama", tak sprytnie ukryte w nazwie chińskiej restauracji!"). Tam sprawdzają najpierw, czy kwiat przetrzyma kontakt z herbatą (świetny efekt bicia serc Johnny'ego i Westa) - wszystko w porządku, ale czy ciasteczka z wróżbą to nie bomba? Chwila napięcia... nie! Wróżba mówi: "Twe serce bije...:, co Adam West tak odczytuje: "To brzmi jak "Dziewczęce szyje", a to się rymuje z "Krwiożercze kije"... ktoś więzi twoją mamę na polu golfowym!". Na miejscu obaj zaczynają wykopywać dół, by dostać się do podziemnej stolicy ludzi-kretów, Krevill, któzy porwali mamę, by dostarczyła im DNA i "posłużyła do stworzenia rasy Gryzoń Homo Sapien, która podporządkuje sobie CAŁĄ GALAKTYKĘ". Pracę (Johnny - łopata, West - koparka) przerywa im policja. Nasi bohaterowie lądują za kratkami, ale mama wpłaca za Johnny'ego kaucję. Mama jest rochę zła na Westa, który odpowiada "Droga pani, może tym razem nie wszystko wyszło, ale mężczyzna musi walczyć w imię dobra, musi... hej, halo?"
A wasza opinia o tym odcinku?
Mnie rozwalil moment w odcinku "najlepszy przyjaciel czlowieka" kiedy johny poszedl kupic sobie psa zeby wyrywac laski i wybral jakiegos strusia :D "chyba mnie polubil:)" "no cio to zia slicny piesek,no cio to zia slicny piesek" :D:D
Mnie rozwalil moment w odcinku "najlepszy przyjaciel czlowieka" kiedy johny poszedl kupic sobie psa zeby wyrywac laski i wybral jakiegos strusia :D "chyba mnie polubil:)" "no cio to zia slicny piesek,no cio to zia slicny piesek" :D:D
"-johnny podwoję Ci stawkę!
-przecież nie płacisz mi ani grosika
-no to ją potroje
-wchodzę w to!!"
- Hej, Pops. Pogratuluj mi. Hoohah! Cholesterol skoczył mi na 405. Dawaj mi zaraz porcję frytek, i żeby były tłuste.
- 405? To chyba trochę dużo.
- No dobra. To polej je majonezem.
- Johnny, a może spróbujesz kamuflażu?
- Nie dzięki, nie pijam francuskich win!
wywód o pinatach oraz coś o makroelementach gospodarki krajów Beneluksu i państw ościennych to moje ulubione texty Johnny'ego
Johnny zwierza sie kamieniowy... Po chiwli Johnny rzuca do niego tekst: "co jest z toba stary, nawet nie tkneles piwka?"
Dla mnie najśmieszniejsza sytuacja jest w odcinku jak Luke Perry pomaga mu zdobyć dziewczynę. Johnny siedzi z dziewczyną w restauracji, a Luke podpowiada mu kwestie przez widelec (kamuflaż do mikrofonu, a Johnny miał w uchu nadajnik). Po chwili dziewczyny napadają na Luke'a a ten w panicznej ucieczca przypadkiem wyrzuca widelec do szkoły jogi. Tam jakiś mistrz każe wykonać im skomplikowane ćwiczenie, z nogami na szyji (wydając przy tym śmieszny dzwięk XD)
Dziewczyna: Och Johnny, myśle że czeka nas wspaniała przyszłość! Co masz mi teraz do powiedzenia?
Johnny *wskakuje na stół i robi to ćwiczenie z jogi(wydając przy tym ten dźwięk XDD)
Ale najśmieszniejszy odcinek w góle to odcinek jak Johnny szuka goryla który zwiał z zoo!
Mnie smieszy odcinek jak bravo zamiast na dogeballa wbija sie przypadkowo do armii i jak rozwalil tor przeszkód spiewa:"Uuuuuuu, piękny domek piękny mam, piękny domek maaaaaaaaaam" :D:D:D Pamietajcie, hasło to : salami :P
uwielbiam odcinek gdy johnny oglada w telewizji cos w stylu pokemonów ale zamiast pokeballi sa tam małże. Johnny siedzi jak zahipnotyzowany tocząc ślinę z ust i mowi "musze kupic małża"
Wg mnie genialną sceną jest, gdy Johnny jako mały chłopiec leży w wózeczku(nie pamietam dobrze,sory za pomyłki)i gdy mama(?)odwraca się,on rzuca do przechodnia:"Kopsnij dolca!".X-D
Uwielbiam odcinek "Ave Johnny" kiedy Carl do niego podchodzi i mówi: Johnny! Będziesz naszym nowym burmistrzem!
a Johnny mu na to: Świetnie! Skoro mam być tym burym mistrzem, to skoczę po szare ciuchy.
A mnie rozwala piosenka z odcinka kiedy JB zwinal jajo dinozaura z muzeum:" Nie jest łatwo być chomikiem w wielkim mieście z pazurami metr dwadzieścia i kłów ostrych tak ze dwieście czujesz, że nie pasujesz tu"...hahahahhahahahah i jeszcze nazwal "chomika" Pan Futerko....no co za debil!
oprócz wyżej opisanych w odcinku, w którym Johnny zbudował dom z toru przeszkód i śpiewał tą debilną piosenkę dobre było kiedy pani generał zawołała swoich ludzi zakamuflowanych w krzaku "Hans! Szlomo!" na co Johnny spodląda w stronę ekranu i powtarza zdziwiony "Szlomo?!" xD
oprócz wyżej opisanych w odcinku, w którym Johnny zbudował dom z toru przeszkód i śpiewał tą debilną piosenkę dobre było kiedy pani generał zawołała swoich ludzi zakamuflowanych w krzaku "Hans! Szlomo!" na co Johnny spodląda w stronę ekranu i powtarza zdziwiony "Szlomo?!" xD
oprócz wyżej opisanych w odcinku, w którym Johnny zbudował dom z toru przeszkód i śpiewał tą debilną piosenkę dobre było kiedy pani generał zawołała swoich ludzi zakamuflowanych w krzaku "Hans! Szlomo!" na co Johnny spodląda w stronę ekranu i powtarza zdziwiony "Szlomo?!" xD
Johnny jest moim idolem :) Jego teksty...za każdym razem śmieszą :))
Moje ulubione teksty to:
Kosmita: Ziemianie są prymitywni!
Johnny: Ah tak? A ty masz mózg na zewnątrz łba!
Suzi: Johnny podbiegł do jednorożca próbując wyrwać mu róg,żeby go sprzedać na czarnym rynku.
Najlepsza kreskówka z Cartoon Network!! Klasyk...