Smutno się kończy. Rylan znowu jest sam i aż za bardzo to do niego dociera w ostatniej scenie. Boyd też obdarty z marzeń, bez Avy.
Dwóch samotnych kumpli. I żałośnie nieszczęśliwych, chociaż obaj dostali co chcieli: Rylan złapał Drew z opcją na awans a Boyd ma dilerkę na okręg i wreszcie będzie bogatym facetem.
Aż nie mogę się doczekać 5 sezonu.
I jak tu nie kochać Justified? Z sezonu na sezon nie traci na jakości, a nawet powiem więcej, że z sezonu na sezon jest coraz lepszy.
Teraz tylko pytanie: Jak wytrzymać prawie cały rok na kolejny sezon?
Jest po co żyć, 2014, co to będzie za rok ;)
http://www.youtube.com/watch?v=14GVyAxD8Ag
"Rylan znowu jest sam i aż za bardzo to do niego dociera w ostatniej scenie."
Nie tylko chyba to. Ja mam wrażenie, że dotarło do niego, że jest, był i będzie Givensem. Zresztą fajna jest wcześniejsza rozmowa z Boydem, ta o usprawiedliwieniach.
I jeszcze wcześniejsza:
Boyd: [to Raylan] You shoulda been on the other side, with me and your daddy. You'd still be able to shoot people, and be an ass hole...your two favorite activities.
:-)
super serial, obejrzałem cały w te wakacje, nie mogę się doczekać następnego sezonu :)