Dla mnie z odcinak na odcinek coraz lepiej, mocniej, szybciej.
Od zawsze uważałem ten serial za jeden z lepszych, w tym momencie stawiam go na równi z The Wire, Deadwood, The Shield, Boardwalk Empire i Band of Brothers.
Zgadzam się, kozacki serial. Nie ma co prawda tak wyśrubowanego poziomu realizmu jak np. The Wire, ale nie jest także kompletnie nierealistyczny. Powiedziałbym że scenariusz jest naprawdę świetnie wyśrodkowany pomiędzy realizmem a oglądalnością i humorem.
O ile główny bohater wyglądał mi drewniano w Deadwoodzie, to tutaj spisuje się całkiem spoko.
Zapowiedź kolejnego odcinka zwiastuje akcję niczym z 3:10 do Yumy. Mogą być pyszne delicje :)
Oglądając zapowiedź kolejnego odcinka czułem, parafrazując Arta, "wzwód widza" i to nie byle jaki :)
Porównanie z "The Wire" czy "The Shield" jest trochę od czapy. Te seriale to solidna, reportażowa prawie robota, coś jak XIX-wieczna realistyczna powieść, a "Justified" to po prostu przygodowa, fajna rozrywka. Trochę jakby porównywać "Lalkę" z "Ogniem i mieczem" - oczywiście, że Sienkiewicz nie był tak "realistyczny" jak Prus, ale nie za to go kochamy.