PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=735193}

Kabaneri of the Iron Fortress

Kōtetsujō no Kabaneri
6,9 1 147
ocen
6,9 10 1 1147
Kōtetsujō no Kabaneri
powrót do forum serialu Kōtetsujō no Kabaneri

Seria dobiegła końca, więc postanowiłem ją ocenić.

- ZALETY
W „Koutetsujou no Kabaneri” podobała mi się grafika. Stylizowana na starszych produkcjach kreska wyszła(moim zdaniem) ładnie. Piękne tła i wyraźne szczegóły.
Ponadto świetny klimat akcji nadawała muzyka niezawodnego Hiroyukiego Sawano.
Akcja wartka jak potok. Praktycznie w każdym odcinku coś się działo. Na to głównie postawiono w tym tytule. Pan reżyser Araki dobrze wyczuł kiedy podkreślić dramatyzm, kiedy musi siknąć krew i kiedy w tle musi coś wybuchnąć, aby nadać epickości :D
NIESTETY na tym kończą się zalety tego anime :(

- WADY
Fabuła nie dostarczyła ŻADNYCH odpowiedzi na to skąd wzięły się Kabane. Nie poznaliśmy też za bardzo świata, w którym żyją bohaterowie. Postacie rozwinięto w sposób minimalny, niezbędny dla nadania jakiegokolwiek tła fabularnego oraz motywów działań bohaterów, a i te nie były zbyt skomplikowane. Poznaliśmy tylko pobieżnie przeszłość wyłącznie dwójki głównych bohaterów.
Pierwsze sześć odcinków opierało się głownie na uciekaniu przed Kabane i strzelaniu do nich. DOPIERO w odcinku siódmym! szerzej przybliżono przeszłość postaci i pokazano na je z nieco innej strony. Pojawia się wówczas pewna ważna postać, z którą wiąże się już jakiś konkretniejszy wątek fabularny.

- KOPIA ,,SHINGEKI NO KYOJIN”?(Ogólny opis podobieństw)
Wiele osób porównuje tą serię do „Shingeki no Kyojin” z uwagi na to samo studio, które pracowało nad obydwoma tytułami. Wiele motywów w Kabaneri wydaje się wprost zapożyczonych z SnK.
Motyw walki ze stworami a’la zombie ze szczególnym, słabym punktem, osaczona ludzkość kryjąca się za otoczonymi murami miastach, krnąbrny główny bohater, który doświadczywszy utraty bliskiej osoby z ich rąk stawia sobie za cel wyniszczenie wrogów, waleczna postać żeńska u boku czołowej postaci, specjalny sprzęt do walki z wrogiem. Dużo dramatyczności(chwilami wręcz patosu) no i krew sika to tu, to tam.
SnK ma ogólnie tą przewagę, że w przeciwieństwie do KnK gdzie fabuła wymyślana była od zera(moim zdaniem czysto pod krótkie anime, które z założenia kierowane było na zarobek, na fanach SnK) bazuje na już popularnej(teraz i na początku emisji anime) i mimo wszystko o wiele bardziej rozbudowanej fabularnie mandze.
Stanowiło(to materiał źródłowy na dłuższe anime, a i dużo wątków zostawało na kolejne sezony Ponadto moim zdaniem w mandze SnK względnie zachowywano proporcje akcja:fabuła.

PODSUMOWUJĄC:
Do „Koutetsujou no Kabaneri” po hasłach reklamujących „anime twórców SnK, scenariusz twórcy historii z Code Geass” oczekiwania były duże.
Do odcinka 3 było interesująco, potem było na zmainę to gorzej, to lepiej, ale fabuła nie szła zbytnio na przód. Nic mnie w tych kwestiach szczególnie nie urzekło. Choć odcinki 9-11 dawały nadzieję na ciekawy koniec.
W „Kabaneri” zadbano, jednak o oprawę audio-wizualną i za to plus dla studia.

Anime potraktowałem jako lekką przystawkę przed daniem głównym w postaci drugiej serii(lub sezonu- jak zwał tak zwał) „Shingeki no Kyojin”, na którą(pomimo, iż nam fabułę z mangi) czekam z niecierpliwością, bo to co nas czeka przy takiej jakości animacji oraz muzyki jaką zapewniają nam twórcy z WIT Studio daje pewność, że wkrótce czekają nas świetnie zrobione odcinki anime o przygodach walczących z tytanami zwiadowców :)

ocenił(a) serial na 3
Soleks100000

"W „Koutetsujou no Kabaneri” podobała mi się grafika. Stylizowana na starszych produkcjach kreska wyszła(moim zdaniem) ładnie"
- Za dużo CG. Niektóre sceny były tak ohydne, że krew mi się z oczu lała. Były także ładne, jasne, ale ogólnie rzecz biorą średniawka, im bliżej końca tym gorzej. WIT Studio stać NA O WIELE WIĘCEJ (patrz - choćby Owari no Seraph z zeszłego roku - to było coś pięknego i oglądałem to tylko z powodu przepięknej kreski i ręcznie malowanych teł)

"Ponadto świetny klimat akcji nadawała muzyka niezawodnego Hiroyukiego Sawano. "
- Tak, soundtrack pasował.

"Akcja wartka jak potok. Praktycznie w każdym odcinku coś się działo. Na to głównie postawiono w tym tytule. Pan reżyser Araki dobrze wyczuł kiedy podkreślić dramatyzm, kiedy musi siknąć krew i kiedy w tle musi coś wybuchnąć, aby nadać epickości :D"
- Bez przesady, nie było tam żadnej epickości. Odkąd Mumei spotkała Bibę, cała fabuła rozsypała się jak domek z kart. Od początku to nie było nic specjalnego, ale potem ... no cóż.

" KOPIA ,,SHINGEKI NO KYOJIN”?(Ogólny opis podobieństw)"
Oczywiście, twórcy byli tego w pełni świadomi, taka seria to pieniądze, spora część ekipy pracującej przy Kabaneri to byli ludzie od SnK.

Generalnie jak dla mnie straszna słabizna, bohaterowie bez charakterów,
Ja tam od początku nie miałem żadnego parcia na to. Było wiadomo od pierwszego trailera, że to produkcja dla dziewczynek pragnących krwi i "epickości". Nuda jak cholera. Zdecydowanie nie tego w anime szukam. I żeby nie było - nie trzymam się tylko i wyłącznie superambitnych tytułów, oglądam dość sporo, we wiosnę np 20 serii ( z czego Kabaneri jest prawie na samym końcu tej klisty pod względem ocen, niżej jest tylko Shounen Maid i Sakamoto-kun).

Soleks100000

Mi się "Kabaneri" bardzo podobało. Głównie z racji bardzo ładnej oprawy graficznej i świetnej ścieżki dźwiękowej, ale również fabuła - według mnie - prezentowała się dość ciekawie. Zgodzę się, że można było rozwinąć bardziej wątek samego świata, no i ta niewyjaśniona zagadka w postaci tego, skąd wzięły się Kabane. Być może twórcy będą chcieli pociągnąć to dalej (jeżeli w planach w ogóle jest jakakolwiek kontynuacja), aczkolwiek uważam, że jednak pewne niejasności lepiej byłoby odkryć już teraz.
Cała seria wystartowała z dość mocnym przytupem i jedynie w połowie miałam wrażenie, że napięcie nieco opada. Natomiast zakończenie wysoce mnie usatysfakcjonowało i uważam, że jest to jeden z mocniejszych punktów tego anime. Nie traktowałabym podobieństwa do "SnK" jako zarzutu wobec "Kabaneri", bo sądzę, że świetnie udało się twórcom wykorzystać pewne elementy z "SnK", a przy tym dodali świeżości całej historii. Odczuwam pewien niedosyt, ale jestem zdania, że nawet jeżeli nie jest to arcydziełem, to jednak przyjemnie się to oglądało.

ocenił(a) serial na 6
Soleks100000

Słabe to było. Oceniłem na 6, ale tylko dlatego, że w skali 10 stopniowej 5 jest dla mnie oceną czegoś żenująco słabego. Tu przynajmniej oprawa graficzna była niezła. Reszta to dziesiąta woda po kisielu filmów o zombie. Słabi bohaterowie i brak historii. Poza tym nie mam pojęcia po co Biba robił to co robił. Ikuma jęczący, a Mumei o inteligencji rozwielitki.

crotalus1

Głównym motywem Biby była(z tego co zapamiętałem) chęć zemsty na swoim ojcu, a że najwyraźniej nie miał innego pomysłu jak tego dokonać to zamieniał ludzi w zombiaki na potęgę i demolował przy tym kolejne miasta, skazując kolejne ocalałe skupiska ludzkości na zagładę XD
#shounenanimelogic

Soleks100000

Nie wiem nie znam się jaką metodą anime zostało zrobione ale zarówno wygląd postaci i otoczenia bardo mi się podobał [ i były też gorzej i słabiej wykonane elementy graficzne]. Na pewno ścieżka dzwiekowa , soundtrack były bardzo dobrze zrobione. Fabularnie było słabiutko, nie poznaliśmy za bardzo świata i tego skąd się wzięły kabane, a jak napisaliście w swoich postach " na początku było tylko uciekanie przed Kabane i strzelanie do nich' , następnie niewielka retrospekcja przeszłości dwójki głównych bohaterów i dalej " Odkąd Mumei spotkała Bibę, cała fabuła rozsypała się jak domek z kart" i te argumenty Biby w ogóle mnie nie przekonały. Akcja była tylko że nie epicka. A co do postaci, to kilka fajnych i potencjalnie ważnych było i na tym ich byciu się skończyło.Przy tej ilości postaci wielkości świata i związanych z tym wątków fabularny, może gdyby ta historia nie była upchnięta w 12 odcinkach lub dostała 2 sezony , dałoby więcej czasu na przedstawienie postaci ich życia i świata w którym egzystowali.

ocenił(a) serial na 7
Soleks100000

Mnie to anime raczej przypomina Black Bullet niż SnK.Grafika i muzyka są świetne sceny walk też niczego sobie, najbardziej rażą dziury w fabule i głupota głównego antagonisty.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones