Tylko że stracił lorda Williama Russella (21 VII 1683) za żekomy spisek na swoje życie. Jego kat, Jack Ketch, wykonywał nieudolnie egzekucję (kilka uderzeń, zanim ściął glowę). To był taki celowy sadyzm. Russell został zrehabilitowany dopiero za Wilhelma III.

zgadza się ale przyznaj- ilu znasz królów tamtej epoki , którzy nikogo nie ścięli, powiesili czy ukatrupili w jakikolwiek inny sposób- i mam tu na mysli po prostu przeciwników a nie jakichs złoczyńców. Troche były inne standarty w tamtych czasach

No tak, przypomina się ,,soczewica, koło, miele, młyn" w 1312 r. w Krakowie. I Karol II moderców swojego ojca okrutnie torturował przed egzekucją. Ale co się mu dziwić, chciał tylko pomścić ojca. Egzekucja Karola I w 1649 r. była zbędna, niepotrzebna i wywołała oburzenie nawet u postronnych ludzi w całej Europie. To taka zachcianka Cromwella. Nawet tłum obecny przy egzekucji nie wiwatował.
Gorzej z tym Russellem, bo nawet polska Wikipedia przyznaje, że został ,,Stracony za rzekomy udział w spisku na życie Karola II Stuarta i jego nieślubnego syna księcia Montmouth". I wiemy co kat robił. Tylko, że później sam James Scott wylądował pod toprem tego samego kata (1685). Wtedy błagał Ketcha aby ten nie robił z nim to samo co z Russellem. Na g...o to się zdało. He, he, he, ale chichot historii.