Niestety, nie dam rady. Dawno nie widziałam tak papierowych i nierealnych postaci. Matka bluzga i kocha. Lata z odrostem i bez tuszu, jaki jest cel tego zabiegu cholera wie. Ojciec honorny wyszedł z pierdla, uczciwie w sortowni zasuwa. Rywal król kiboli kręci lewe interesy z kontr klubem, testy na ojcostwo mu do łba nie przyszły do momentu, kiedy honorny się nie wyłonił z więźnia. Niebieskowlosa niby luzara, ale porzucona. Główny bohater - nastolatek - jest w rzeczywistości dwa razy starszy i to WIDAĆ. Byc może (o czym nie będzie dane mi się przekonać), kolejne odcinki przeniosą widza 15 lat w przód. A to wszystko podlane sztucznie gęstą atmosferą blokowiska. Matko, jaki gniot.