Jestem zdruzgotany i zasmucony tym odcinkiem.
Ja rozumiem aktor chciał odejść z serialu mogli to zrobić inaczej.Że wyjeżdża z Rudą i nie wraca.Ale nie schemat goni schemat.Pies się przyzwyczaja do pana i co robią aby podkręcić dramaturgię dają Zaręczyny a na końcu odcinka śmierć.
A można było zrobić inaczej.
Ale to tylko serial.
Jak na razie Wieczorek najlepiej grał policjanta
Wiesz już postać Orlicza wyjechała i tam w Brazylii zaginą. Wyjazd Górskiego z Lucy nie kupił bym tego bo jednak przecież nie zostawili by psa.
Wiesz wole jak postać ginie bo w oryginalnym Rexie postacie znikały bez wyjaśnienia
Tam jest od groma większych bzdur, śmierć kolejnych policjantów opiekujących się psem (albo on nimi...), to w porównaniu z tymi scenariuszowymi obsuwami nic nadzwyczajnego.
Też zaskoczył mnie taki scenariusz. A już końcowa scena, kiedy to zastraszona żona okazuje się mega odważna, trzymana w szachu policjantka - także, do tego strzela (celnie) zarówno policjant, jak i napastnik, a tytułowy bohater gdzieś... przepadł między tymi osobami, jest dla mnie nie do przyjęcia.