Ja oglądam i tak naprawdę nie mogę przegapić ani jednego odcinka!
Wspaniały serial!
Ja zaczęłam wczoraj. Jakieś 10 minut przed końcem. Jestem z siebie dumna. ^^
A dzisiaj mało nie padłam ze śmiechu jak oglądnęłam. Jak następne odcinki też takie będą, to mam zamiar oglądać. xD
Rik temu zadałam sobie to samo pytanie: o fuck! Czemu ja to oglądam. Po sporadycznym oglądaniu niektórych odcinków zaprzestałam całkiem. I dziś - jak osoba wyżej zaczęłam oglądać z uwagi na wielki powrót Taylor (mojej ulubionej aktorki amerykańskich tasiemców). Odcinek był żenujący. Uśmiałam się też.
:P ja jakiś czas temu z ciekawości obejrzalam 2 odcinki. Cały pierwszy był o tym, ża jakas baba mowila jakiemus facetowi, ze go kocha ale nie moze z nim byc bo jest w ciazy z jego bratem ;P i tak cały odcinek.
kiedy w drugim juz miala wyjsc nagle powiedziala : ale ja naprawde cie kocham !. i tak od początku. potem nie wytrzymalam i przelaczylam. MOCNE PRZEŻYCIE.....
Widziałam 5 minut jednego odcinka... Fragment jak jakis Massimo siedział na wózku inwalidzkim, a drugi koleś dosypywał coś do soku kobitki... Zbliżenie na twarz staruszka i w tle, jakby z odchłani, głos: 'NIEeeeee', zaraz znowu: 'NIeeeeeee' ... Na początku było śmieszne, ale po powtórzeniu naście razy stało się żałosne.... Na tym skończyła się moja przygoda z 'Modą na sukces', czy może 'The Bold and the Beautiful'... btw, coż za trafne tłumaczenie, lepiej bym tego nie wymyśliła...
Kiedyś oglądałem, kiedyś czyli jakieś kilkanście lat temu, zanim "Moda na mękę" stała się juz tak ogłupiająca. Jej początki z mojego punktu widzenia były nawet dobre, ale to pewnie dlatego, że widziałem po raz pierwszy w życiu tak idiotycznie skinstruowany tasiemiec.
A teraz jak chce się pośmiać, to włączam właśnie Modę na mękę - bo wystarczy że usłyszę numero dcinka i padam ze śmiechu.
Pozdrawiam!
I masz rację. Czasem jak mam chandrę wystarczy mi jakiś odcinek "mody na mękę"(trafnie to ująłeś) i od razu mi lepiej - np kiedy widzę Ridża jak do swojej Brooke zwraca się per "Logan" (w oryginalnym tłumaczeniu), albo do Taylor "doc" (doktorku) (ZAWSZE zresztą), albo Sally przebrana za faceta....Czasem jest żałosna,...
Wystarczy czasem kłótnia Brokke i Stephanie.
Ale najlepsza jest ta "Moda" z youtube'a. Tam boki zrywam. Powinni puszczać takie odcinki jak te przerobione na you tube w telewizji - byłoby ciekawiej