Obejrzałam właśnie cały serial i Tytułowe "okrutne intencje" wcale nie odnosiły sie (moim zdaniem) do annie czy luciena a do Cece i Scotta. Oni byli najbardziej zranieni i poszkodowani. Caroline skrzywdziła w najgorszy możliwy sposób swoją "przyjaciółkę" (cece traktowała Caroline jak przyjaciółkę ale caroline cece już nie co jest mega przykre) tak samo to jak potraktowali (blase i caroline) biednego scotta jest na prawdę okrutne dla osiągnięcia swoich celów. oni bardziej wycierpieli niż annie czy lucien. a wracając do fabuły to między bohaterami nie ma chemii. cały ten związek między lucienem a annie jest strasznie sztuczny a ta cała "intryga" uwiedzenia jej przestaje mieć sens jakoś w drugim odcinku. serial nie jest zły ale z oryginałem ma mało wspólnego i te "cruel intentions" są na poziomie mean girl niż oryginału