j.w stwórzcie swoją ulubioną 5 bohaterów serialu OITNB i krótko napiszcie dlaczego taki wybór :)
moja 5 to :
1. Nicky - każdy jej tekst w tym serialu wywołuje uśmiech, wiem ma świńskie poczucie humoru
ale uwielbiam ją ! bardzo dobrze zagrana postać
2 Red- nie da się przejść obok Red obojętnie albo się ją kocha albo nienawidzi, ja osobiście ją
kocham i jej akcent, włosy,to że rozwaliła cycka tej znajomej i w tym odcinku z kurczakiem no po
prostu cała Red ;)
3. Sophia - głównie za to że jest mega pozytywną osobą (moim zdaniem) nie było by jej na tej
liście ale odcinek z drugiego sezonu pt. A Whole other whole i jej wykład z anatomii ciała mnie
rozwalił na łopatki więc dlatego tutaj jest ;)
4. Tiffany "Pennsatucky" Doggett - chwilami jej nienawidziłam szczególnie w pierwszym sezonie
ale w drugim stała się bardziej "normalna" jedni mówią że tylko na tym straciła jej postać, jak dla
mnie właśnie zyskała a jej tekst do SoSo o tym żeby się umyła był genialny. Widać wyraźnie w
drugim sezonie na podstawie postaci Tiffany jak ważnie jest mieć w życiu jakiegoś przyjaciela i
jaki człowiek się zmienia żeby tą przyjaźń odnaleźć w kimś.
5. i tu miałam problem bo najchętniej umieściłabym tu całą resztę obsady (więźniarek jedynie)
ale jednak wybieram Morello za jej historię, której się nie spodziewałam i za jej opowieść o
filmie którym okazał się Toy Story, kto oglądał wie o co chodzi ;)
Czekam na wasze typy :)
1. Taystee - Nie oszukujmy się ona jest najśmieszniejsza. Kobieta z dystansem, taka wygadana murzynka, przesympatyczna, Osoba z jajem, której moglibyśmy non stop słuchać. Moje serce pobiła w konkursie na najlepszą prezencję do pracy.
2. Poussey - bo kto inny skoro pierwsza była Taystee. Mała zakapiara musi być i koniec. We dwie tworzą obłędny duet.
3. Yoga - Najmilsza kobieta, oczyszczona duchowo, miła, grzeczna sympatyczna jednak pomimo ciepła jakie od niej bije nigdy bym z nią nie zadarła.
4. Crazy eyes - Kocham jej oczy i to jak mówi. Wariatka. Ogólnie wszystkie czarnoskóre są zajebiste!
5. Red - Prawdziwa Rosjanka, która zna się na rzeczy. Ewidentnie twardo stąpa po ziemi tak jak jej angielski :)
Chyba ciężko będzie wybrać tylko 5! Moje typy:
1. Taystee - generalnie większość czarnoskórych dziewczyn bardzo lubię (z wyjątkiem Vee i Cindy i czasem Watson), ale sposób, w jaki Taystee mówi! :D poza tym zawsze była dobra dla innych i sprawiedliwa - przed i w Litchfield.
2. Nicky - jej bezpośredniość, sprośność i bezkonfliktowość.
3. Caputo - mimo że na początku pokazany jako perwers, później okazał się jedynym, który coś chciał zdziałać w więzieniu, sprawiedliwy, obowiązkowy, rockers, no i w końcu się obudził, żeby zadbać także o siebie!
4. Fischer - miała mały wkład, ale każda scena z tą bidulką o gołębim sercu mnie rozśmieszała :)
5. Rosa - szalona historia, nawet na chemioterapii się nie dawała :D
Zabrakło niestety miejsca na Red, którą bałabym się nie respektować; Crazy Eyes, w sumie nie wiem za co, ale bardzo ją lubię (oprócz wątku z Vee); lojalną Poussey, Chang, która też nie pojawiała się często, ale zawsze śmiesznie; biedną Tricię, którą bardzo lubiłam; Sophię z pierwszych dwóch sezonów (zanim wdała się w konflikt i robiła paskudne miny); Glorię, która miała sporo mądrości i tak naprawdę nie była zła (widać to było w momencie, gdy Sophia poszła do SU) i Maritzę, która głupiutka, ale taka prosta i nic złego nie robiła :)
1. Mendez - gościo jest rewelacyjny, mimo że kontowersyjny. Jego powrót do więzienia to było mistrzostwo. Szkoda że go nie ma już...
2. Caputo - nie wiem ale bardzo go lubię. Jego teksty są mega śmieszne
3. Pennstucky - w 1 sezonie wymiatała, w 2 już jako bardziej ułożona była ciut gorsza, ale i tak bardzo fajna postać.
4. Red - fajna kobieta z charakterem.
5. Brat Piper = crazy :)
W kolejności losowej, uwaga, możliwe niechciane spoilery!
1. Sophia - za godność i dumę, której nie odebrało jej więzienie i nieprzychylne więźniarki.
2. Red - za to samo, lojalność i pozornie twarde serce i "twardą d.pę" - pod twardą powłoką kryje się łagodna wersja Red (wzruszyła mnie przy scenach z Healym i na ślubie Morello)
3. Morello - trochę pomylona, ale urocza, nie mogłam oderwać od niej oczu. Za akcję z Rosą.
4. Yoga - znalazłybyśmy wspólny język ;)
5. Taystee + Pousseay - za humor, który wnoszą, uwielbiam oglądać je w akcji.
1. Trish - uwielbiałam ją za jej zachowanie, wpadanie ze skrajności w skrajność - z bycia bardzo agresywną do przemiłej. Widać że wszystko co się wydarzyło w jej życiu praktycznie od niej nie zależało. Dziewczyna miała ogromne ambicje, jednak wszystko przepadło.
2. Nicky - za to że jest taka wrażliwa, a jednocześnie twarda. Nigdy nie ulega innym i ona nadaje sens temu serialowi (oczywiście wspólnie z Red). Myślę że bez niej to nie byłoby to samo, już 3 sezon mnie nie porwał przez to.
3. Red - ona rządzi, jest sprytna i nieustępliwa, ona spala całą białą rasę.
4. Gloria - dążyła tylko do szczęścia swoich dzieci, przemiła kobieta, zabawna i dorównująca Red wśród hiszpańskich mamis.
5. nie pamiętam jak ma na imię ta strażniczka, która jest z O'Nillem, ale bardzo ją lubię, z jednaj strony nie chce w 3 sezonie zostawić Caputo samego z tym wszystkim, ale nie może odpuścić swoich praw. Do tego jest zabawna i twarda.
Poza tym Sophia, siostra, miss Claudette, Rosa i Crazy Eyes
Moje skromne, osobiste top 5 postaci, choć bardzo ciężko wybrać TYLKO pięć. [UWAGA SPOILERY]
1. Red - dla mnie ta postać jest numerem jeden, od samego początku skradła moje serce po 'akcji z tamponem'. Niesamowicie twarda, lojalna, kochająca swoją więzienną 'rodzinę', posiadająca nieugięte wartości, a przy okazji (kiedy trzeba) z humorem i wielką wrażliwością (zauroczenie w Healym/opieka nad Nicols)
2. Pennsatucky - jej przemiana jest najlepsza, nigdy nie sądziłam, że z tak zagorzałej katoliczki może wyjść tak fajna postać. Uwielbiam ją w duecie z Big Boo, a także jako pomagającą Nicky. Super postać!
3. Taystee - cholernie zabawna i pozytywna osoba. Jest takim dobrym duchem Litchfield, kocham ją także za 'typowo czarne' zachowanie: te ruchy, śmiech, teksty i gestykulację. Razem z Poussey były świetnymi kompankami...
4. Frieda - nie rozumiem dlaczego nikt z Was nie wymienił tej postaci. Stara członkini gangu motocyklowego, z łatwością i 'pomysłem' mordująca rozmaitą ilość ludzi z interesującym tatuażem ośmiornicy - bardzo podobał mi się jej wątek z Vause/Reznikov w 4 sezonie i mam ogromną nadzieję, że w 5 sezonie dowiemy się o niej więcej.
5. Vause/Chapman (na równi) - kluczowe postacie, cały trzon tej produkcji. Ich historia jest niezwykle interesująca, zawiera dużo zwrotów akcji... no i pasują do siebie skubane :P
*SPOILER ALERT*
1. Poussey zdecydowane. Urzekła mnie od samego początku. Wyczekiwałam każdej sceny z nią, a końcówka złamała mi serce. Szczera, zabawna, błyskotliwa, niesamowicie dobrze zagrana postać. Okiełznała irytującą Soso, której na początku okrutnie nie znosiłam, a która pod ręką (i językiem :p) Poussey stała się wierna i kochana. :) Wszystkie inne bohaterki są dla mnie daleko za P. + Nieziemska uroda Samiry, nie mogłam się napatrzeć. :)
2. Caputo. Ma trudną pozycję w serialu. Zawalił wiele razy, ale przeważnie stara się stawiać czoła amerykańskiemu więziennictwu i chce traktować "osadzone" tak jak powinny być traktowane. Myślę, że to, zaraz po więziach powstających wśród bohaterek, najważniejszy element całej fabuły. Dlatego Joe u mnie na zaszczytnym drugim miejscu, bo mimo tak trudnej roli wciąż wzbudza moją sympatię. Wyłączając jego ostatnią wypowiedź 4 sezonu oczywiście..
3. Big Boo. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego nikt jej nie wymienił w czołówce. :p Owszem, jest wulgarna, ale wie czego chce, walczy o siebie i sobą pozostaje. I myślę, że to jej wystarczy aby być na moim 3 miejscu. :)
4. Sophia. Silna babka z niej, podziwiam takich ludzi w rzeczywistości i cieszę się, że pojawiła się w serialu.
5. Red/ Suzanne. Nie mogło w moim rankingu zabraknąć Rudej, wszyscy wiemy dlaczego. :) Ale Suzanne jest dla mnie równie świetną postacią, bardzo dobrze zagraną. Gdyby nie to jak sama radzi sobie ze swoimi schorzeniami i to jak cała jej więzienna "rodzina" broni jej i się o nią troszczy, ten serial zrobiłby się naprawdę dużo mniej ciekawy. :)
Dziś w nocy, a właściwie to już nad ranem skończyłam oglądać 4 sezon. Boże... Nie sądziłam, że ostatnie odcinki wycisną ze mnie tyle łez. Osoba Poussey była przez mnie opłakiwana, jak bliska mi osoba. Bardzo pozytywna dusza, od początku do końca unikająca problemów. Jej duet z Taystee - świetny. No i jak już zostało to powiedziane: irytująca SoSo stała się naprawdę sympatyczną postacią.
Więc tak:
1) Poussey - j.w.
2) Alex - o ile na początku średnio mi się podobała, to później zaczęłam doceniać jej osobę. Jej urok, jej głos, całą kreację postaci. Szkoda mi było, że z powodu Piper tak wiele razy cierpiała. Najbardziej mnie zawiodło to, że Piper opuściła ją w momencie, w którym zmarła jej mama. Niedopuszczalne ze strony niby zakochanej partnerki.
3) Red - ikona. Po prostu niezwykła kobieta. Silna, z zasadami. Taka matka, która dba, aby jej dzieciom nic się nie stało. Bardzo mi tez odpowiadało to, że w końcu zaczęła się dogadywać z Glorią Mendozą. Obie wg mnie stanowią filar grup etnicznych.
4) Nicky - świetne poczucie humoru, fantastyczne włosy. Doskonała gra aktorki, która potrafiła oddać tą wewnętrzną walkę z nałogiem. Rozwaliło mnie totalnie, jak po zakładzie z Boo stwierdziły, że zmierzą się z jedzeniem ciastek xD Rewelacja :D
5) Hmm... I to jest zawsze ten trudny moment, gdy nie wiem kogo wybrać w tym miejscu. Może Caputo? Ponieważ przez całe 4 sezony widać jego walkę z systemem i bezradność. Bez względu na podjętą decyzję i tak zawsze musi oberwać. Ma swoje ciemne strony jak pokazanie go jako perwersa na początku. Ale ma dobre serce i bardzo mu zależy na więźniarkach, czego nie można było zobaczyć po debilach-strażnikach z 4 sezonu.
Ulubione postaci zmieniały mi się wraz z każdym mijającym sezonem. Ale jedno jest pewne - od początku nie trawię Chapman. Jej grymas na twarzy, oddzielanie każdego słowa, jakby to co mówiła, było prawdą objawioną, dziwne cofanie się kiedy mówi i wytrzeszcz oczu sprawiają, że w chwilach jej wątku mam przerwę na herbatę ;) Jest najsłabiej napisaną rolą i najgorszą aktorką w serialu, oczywiście dla mnie :) Już pominę tego jej Larrego i Polly, bo to było żenujące. Wracając do tematu:
1. Panna Claudette Pelage - było mi jej okrutnie żal. Pamiętam ją do dziś i chciałabym, by wróciła
2. Poussey - po obejrzeniu 4 sezonu oczywiście, bo wcześniej była średnia, choć zawsze sympatyczna. Nawet ten jej niby nałóg alkoholowy był tak niewiarygodny, że wszystko było jej wybaczone ;) Urocza, słodka, ciepła. Soso do niej nie pasowała
3. Red - no wiadomo. Filar nie do ruszenia, mądra kobieta, też mi się podobało, jak dogadała się z Mendozą
4. Caputo - fajna ewolucja postaci. Z dziwacznego zboka, do mądrego dyrektora
5. Tutaj umieszczę kilka postaci, bo generalnie nie mam kogoś tam super ulubionego, więc niech to będzie Alex (za to że skończyła z tą swoją irytującą manierą - nachylanie się i mówienie niskim głosem, a stała się ludzka, musiała kogoś zabić, żeby się ogarnąć ;) ), Yoga Jones - zawsze pozytywna, choć z mroczną przeszłością, Boo, Sophia i Morello
1. Red
2. Poussey
3. Sophia
4. Morello
5. Mendoza
<3... Nie mogę się doczekać kolejnych odcinków... B lubię też Dayę, ale w sumie tylko w 1. serii jest ciekawa
1. Red - kobieta z charakterem. Jest twarda, ale sprawiedliwa. I ten akcent. Do tego wygląda jak moja ciotka ;P (która też jest ostra baba). Tylko trochę za łagodna, bo wybaczyła Nicky zdradę, przez którą straciła kuchnię. Na Boo też się nie zemściła za zdradę.
2. Gloria Mendoza - Najlepsza z latynosek. Twarda i zasadnicza jak Red, ale ma pod sobą głównie kretynki. Ale fajnie, że potem się dogaduje z Red i współpracuja w kuchni. Jej wygląd też budzi respekt.
3. Nicky i Morello - Do momentu trafienia do maksa, Nicky była moja ulubiona postać. Ale odkąd wróciła do ćpania to spadła trochę w moim rankingu. Morello trzyma poziom cały czas. Ale najbardziej ją lubiłęm jak jeździła furgonetką i jak się wyjaśniała jej historia z dręczeniem tego jej niby narzeczonego, którego sobie wymyśliła.
4. Boo i Pensatucky - Obie z osobna są fajne, a jak się zaprzyjaźniły to już wogóle bardzo je polubiłem.
5. Alex i Chapman - trudno by było przebrnąć przez serial, nie lubiąc tych postaci. Alex jest ładna, tylko nie wiem czemu ściąga co chwila okulary i zakłada. Skoro ma wadę wzroku to po co je ściąga? Chapman mnie wkurza, ale jest ciekawą postacią.
1.Alex-poprostu uwielbiam tą postać za charakter (mimo tego że jest kapusiem, ale wybaczam bo im sie należało).
2.Nicky-za poczucie humoru.
3.Ruda-jest to osoba z charakterkiem i kocham ją za akcje z tamponem w kanapce dla Piper.
4.Poussey-poprostu ją lubię bo jest pozytywna.
5.Lolly-za to że uratowała Alex.
1. Morello- Po prostu genialna! Jej super głosik, czerwona szminka, która ją odzwierciedla, umiejętność pokazania emocji i stanie po jej stronie. Poza tym widać, że stara się o dobro swojej rodziny, zależy jej na nowym mężu, ale ma lekki problem z wiarą w jego wierność.. Kategorycznie odmawia seksu proponowanego przez Nicky, co w sumie dowodzi tym, że jest wytrwała psychicznie i wierna mężowi! Kc Morelka <3
2. Maritza- Śliczna, naprawdę przeurocza. Historia, w sensie retrospekcje o niej dosyć zabawne. Bardzo było mi jej szkoda, gdy strażnik kazał jej zjeść dziecko myszy(?) Młodziutka i ma dziecko. Fajnie, że przyjaźni się z Flacą, widać, że im na sobie zależy. Ponadto w ostatniej scenie ostatniego odcinka 4 sezonu popchnęła tego psychicznego strażnika i dzięki temu Dayanara chwyciła jego broń. Zauważył to ktoś?! No gdyby nie ona, to ja nie wiem... XD!
3. Big Boo- uwielbiam jak rozmawia z Morelką. Bardzo rozśmieszyła mnie scena jak rozmawiały o prezencie na jakieś święto:
Big Boo:"Taka tajemnica, że pytałaś mnie o ulubiony kolor i o to czy nie marznę w stopy xd"
Morello: -Jeśli chciałabym dać Ci kapcie, co jest nieprawdą już by tak nie było, więc marznij dalej!
Ehh, poza tym za poczucie humoru i silny charakter
4.Poussey- między innymi za to, że mimo tego, że Taystee się od niej odwróciła, to ona nadal zabiegała o nią, chciałą się przyjaźnić, była wytrwała. Darzyła ludzi prawdziwymi uczuciami. Shippuje ją w sumie z Azjatką. Ich miłość wśród tych wszystkich więźniarek serio była słodka i nawet w sumie prawdziwa. Obydwie takie drobne i szczuplutkie xd
5. Red- za fajny humorek, silny charakter, łączenie rodziny.
6.Sophia- Za to, że nie bała się być sobą i w sumie szkoda mi jej, że większość traktuje ją z góry.
7.Piper i Alex- shippuję bardzo, najlepszy związek w serialu. Nie wyobrażam sobie, żeby któraś z nich była z kimś innym.
1. Taystee i Cindy - uwielbiam je! Teksty Cindy mnie powalają, śmieję się przy nich do łez. Taystee również ma niezłe poczucie humoru, wzruszyła mnie jej walka o pamięć zmarłej koleżanki. Przemowa Taystee z 5 sezonu to było coś.
2. Suzanne Warren - czytałam w ciekawostkach, że rola Szalonookiej miała być krótkim epizodem, jednak była zbyt świetna, aby nie pociągnąć dalej jej wątku. Dla mnie również jedna z najsmutniejszych historii, bo tak naprawdę Suzanne nie chciała nikogo nigdy skrzywdzić. Świetnie grana postać.
3. Frieda - ta to ma smykałkę. ;) Cieszę się, że w 5 sezonie pokazali jej historię. Dla mnie jest to najsilniejsza psychicznie kobieta. Nie ma żadnych wyrzutów sumienia i generalnie ma wywalone. :D
4. Red - urodzona przywódczyni. Również bardzo silna i piekielnie inteligenta kobieta.
5. Gloria Mendoza i Maria Ruiz - Glorię uwielbiam, bo często wcale nie stoi w centrum wydarzeń i spisków, ale jak ma coś do powiedzenia, to wszyscy jej słuchają. Więźniarki czują do niej respekt i ja również. Mądra kobieta. Marię świetnie się ogląda w roli liderki, podoba mi się również jej uroda.
1. Rosa
2. Frieda
3. Alex
4. Gloria
5. Sophia
Generalnie wszystkie 5 kocham z tego samego powodu: to silne, odważne kobiety, które mają do siebie dystans i potrafią brać odpowiedzialność za siebie (i niejednokrotnie innych). Poza tym oczywiście fajnymi postaciami są Poussey, Flaritza, Flores, Boo, Nicky itd., ale tych 5 zdecydowanie się wyróżnia :)
1. Boo - zabawna, mądra, wierna przekonaniom, podobal mi sie pomysl pomocy Tiffany :)
2. Frieda - uwielbiam ja od akcji z ogrodem, ciesze sie, ze rozwinieto tę postac :)
3. Sophia - silna i nieugięta
4. Flores - sprytna i niezwykle komiczna postac
5. Taystee, Nicky i Rosa na równi :)
1. Taystee, najbardziej ludzka, przejmująca, wzruszająca postać. Moja ulubiona.
2. Maria Diaz, Gloria, Aleida wspaniałe latynoskie matki, silne, piękne,waleczne.
3. Red, za akcent, siłę, zdecydowanie.
4. Frieda najsilniejsza psychicznie postać z ciekawa historią, i jest preppersem
5. Australijska piękność, z którą kręciła Piper. Najpiękniejsza kobieta w serialu i jaka cwaniara... Nie pamiętam imienia niestety.
Wraz z kolejnymi sezonami zmienia się ocena, ale wciąż niezmiennie na I miejscu Poussey,
2. Taystee,
3. Nicky,
4. Frida&Red,
5. Rosa, Big Boo, Pennsatucky, Caputo Flores (choć z Latynosek żadna nie przypadła mi do gustu) i kilka jeszcze by się zmieściło :)
P.S. Pisscatella to kawał ch*ja, który zasłużył sobie na dużo gorsze zakończenie!!!!
Już chyba wszystrona na ich temat zostało napisane, więc pozwolę sobie tylko na krótką listę :-)
1. Crazy Eyes - budzi we mnie ogromne współczucie. Postać, która najbardziej że wszystkiego potrzebuje miłości, całe życie niezrozumiana, otumaniana lekami. Jest dla mnie postacią z jednej strony tragiczną, a z drugiej zawsze budzi we mnie ciepłe uczucia, kiedy się pojawia przed kamerą.
2. Big Boo - bo równa z niej babka! Z zasadami i z poczuciem humoru.
3. Taystee
4. Cindy
5. Gloria
Ruda, Morello, Nicky, czarnoskore (wiem ze to nie jedna postac ale je kocham wiec no:-))
kolejnosc nieistotna bo wszystkie bardzo lubie (dorzucilabym jeszcze Pensatucky)
Red, Pousey i Taystee, Daya i nie wiem kto ;) Piper nie jest moja ulubiona postacia, ale jednak glowna jakby nie patrzec wiec niech bedzie dla niej nr 5.
1. Morello, 2. Red, 3. Nicky, 4. Sophia i chyba Poussey, chociaż Pennsatucky też góruje (oczywiście oprócz 1 sezonu).
1. Poussey. Za urode i urok.
2. Chang - zawsze mnie rozsmiesza.
3. Ruda- bo mi przypomina moja ciocie :D
4. Szalonooka - bo ma dobre serce i nieszablonowy umysl ;)
5. Blanca Flores- za numer, ktory odwalila u staruszki, u ktorej pracowala i za mocny, nieugiety charakter (chocby to jej stanie na stole).
po obejrzeniu wszystkich pięciu sezonów:
1. Pennsatucky
2. Ruiz
3. Daya
4. Gloria
5. Big Boo
1.Morello - była pierwszą postacią, którą polubiłam w serialu, mam sentyment ;)
2.Poussey - zawsze przemiła, bezinteresowna, oj płakałam po niej.
3.Taystee - zawsze pozytywyna i fair, z Poussey świetny duet.
4.Pennsatucky - w 1 sezonie nie lubiłam jej bardzo, potym jak była pokazana jej historia i to co się jej przydarzyło i jak się zachowała, mega szacunek.
5.Nicky - szkoda, że się złamała, ale ogólnie też zabawna, ma dystans.
---> SPOILER ALERT, DUŻO SPOILERÓW <---
1. Lorna Morello - jest nieźle szurnięta, ale właśnie za to ją kocham najbardziej, bo odnajduję w jej postaci analogię do samej siebie. W przedostatnim odcinku 5 sezonu Nicky podczas rozmowy z Vinniem opisała Lornę tymi słowami - "Przez całe życie pragnęła tylko kogoś, kto ją zapewni, że zasłużyła na miłość. Jeśli to zrobisz, będzie dla ciebie dobra i zajmie się tobą. Nawet przymknie oko na twoje największe wady. A kiedy stąd wyjdzie, włamie ci się do telefonu albo porysuje auto koleżanki z pracy. Ale zrobi to z miłości do ciebie. I wielu ludzi wszystko by dało za taką miłość". Uważam, że to jeden z najlepszych cytatów całego serialu. Kocham w Lornie tę wiarę w prawdziwą miłość, delikatność, dobroć i po prostu wiarę w ludzi.
2. Nicky Nichols - szalona, z dystansem do siebie, wrażliwa, świadoma własnego problemu, potrafiąca prawdziwie się oddać miłości, kochająca z całego serca Lornę i Rudą. Było mi strasznie przykro jak zniknęła na pewien czas z serialu i ucieszyłam się, gdy wróciła. Jej postać ma po prostu w sobie "to coś", dzięki czemu cały serial nabiera barw.
3. Ruda - silna kobieta z zasadami, przeszła sporo w życiu, zdeterminowana i gotowa poświęcić wszystko, żeby chronić swoje więzienne córki. Uwielbiam jej akcent, sposób bycia. Łączone z nią były wątki niezwykle smutne, zapierające dech w piersiach, ale również mnóstwo wesołych, nie raz rozbawiła mnie do łez.
4. Taystee i Black Cindy - moje dwie ulubione czarnoskóre postacie. Taystee uwielbiam za to jak opiekowała się Suzanne, jak zależało jej, aby pamięć o Poussey nie umarła. Potrafiła stanąć na czele negocjacji podczas buntu i starała się zrobić wszystko, aby zmienić życie w więzieniu. Wierzyła w ludzi, wierzyła w matkę, która ją zostawiła, wierzyła Vee, która ją wykorzystywała. Po prostu chciała być kochana, chciała być dla kogoś ważna i broniła swoich wartości.
Cindy uwielbiam za piękny głos, poczucie humoru, luzacki sposób bycia, ale też za to, że z pozoru twarda, a w głębi serca kochała swoją córkę i chciała naprawić błędy z przeszłości. Gdy niechcący prawie doprowadziła Suzanne do śmierci przez podanie litu, też się tym bardzo przejęła. Najbardziej urzekła mnie scena gdy śpiewała jej do snu, aby ją uspokoić. Po prostu piękne.
5. Gloria Mendoza i Aleida Diaz - Gloria i Aleida, dwie matki oddane swoim dzieciom, gotowe zrobić dla nich wszystko. Obie postacie są według mnie podobne, obie tak samo silne, potrafiące poradzić sobie ze swoimi problemami, zdeterminowane i niezłomne, odważne i skore do poświęceń.
Poza rankingiem pragnę wyróżnić również:
- Joe Caputo - szczera chęć wprowadzenia zmian na lepsze, dobre serce i oddanie pracy,
- Natalie Figueroa - twarda kobieta, mocny charakter,
- Frieda - ach, te jej różne triki i tajemne bunkry,
- Big Boo - walcząca o to, kim jest, szczera, oddana przyjaciółka, naturalna i będąca zawsze sobą, do samego końca.
Ja nie potrafię wybrać pięciu najlepszych postaci z całego serialu. Większość z nich ewoluowała niekoniecznie w dobrą stronę. Tak więc mam dwie listy:
Sezony 1-3:
-Red - od pierwszego odcinka uwielbiam ją. Ma charakterek, trochę czarne poczucie humoru, świetny akcent i niebanalne pomysły.
-Nicky - takie słońce w więziennej rzeczywistości
-Piper - jest egoistką, przyciąga problemy, ale ta jej bezradność na początku serialu była urocza
-Pornstache - świetny czarny charakter - niby cwany, ale też naiwny jak dziecko. Poza tym podobało mi się jak prowadził wojnę z Red
-Caputo/ Daya - nie potrafię wybrać. Caputo był świetny na początku. Widać było, że mu zależy na więzieniu, poza tym genialnie dogryzał Fig (najbardziej pamiętliwa scena, jak Fig dowiedziała się, że jej mąż jest homo i płakała w biurze a Caputo miał miał papiery, żeby ją pogrążyć ). Daya wydawała się bardzo pozytywna na początku, ale z każdym kolejnym sezonem coraz mniej ją lubiłam.
Sezony 4-5:
-Frieda- genialne posunięcie twórców, żeby rozwinąć jej postać. Kobieta - zagadka.
-Black Cindy- wyszczekana i też nie brakuje jej pomysłów "Black latte metter :)"
-Gloria - na początku jakoś mi nie przypadła do gustu, ale z każdym odcinkiem zyskiwała.
-Rosa- nie pamiętam, czy występowała później, ale nie mogłam jej pominąć w rankingu. Trochę smutne, że poznajemy ją jako ciężko chorą. Ogólnie podobała mi się jej historia (bądź co bądź miała w miarę pozytywne zakończenie) i sposób bycia, mimo wszystko była pogodna.
Sophia - jedna z niewielu dziewczyn, która właściwie nigdy nie zrobiła nic złego (mam na myśli więzienie). Z nikim się nie kłóci, nie wchodzi w konflikty, trzyma się na uboczu, jest silna i ma swoją dumę. Tym bardziej było mi jej szkoda, że została ukarana w trzecim sezonie, mimo że to ją zaatakowano i pobito.
Pouseyy - tak jak Sophia, zawsze w porządku, nie jest dla nikogo wredna ani chamska, potrafi wybaczyć, jest oddaną przyjaciółką. Chciałabym mieć taką osobę obok siebie. Poza tym ma przepiękny uśmiech i jest po prostu urocza.
Red - podoba mi się jej niezłomność i twardy charakter. Jest mądra, nigdy się nie poddaje, a jednocześnie potrafi wybaczyć i pojednać się z wrogiem. Choć w pierwszych scenach wywarła na mnie dość negatywne wrażenie (przez swoje urażone ego, była gotowa zagłodzić więźniarkę, i to tylko dlatego, że ta wyraziła się negatywnie o jej jedzeniu, jak dla mnie to było mega słabe), ale później powoli zyskiwała, a to, jak bardzo kochała swoje dziewczyny, sprawiło, że i ja ją pokochałam.
Yoga - patrząc na tę dobrą i przemiłą kobietę, zastanawiamy się, co ona w ogóle robi w tym więzieniu. Świetny przykład na to, jak jeden błąd może zniszczyć człowiekowi całe życie. Lubię w niej ten spokój, wyciszenie, to jak próbuje załagadzać konflikty. Szkoda, że nie poznaliśmy dokładniej jej historii, poza tym co sama powiedziała (jestem po trzecim sezonie).
Szalonooka - uwielbiam jej kreatywność, nieszablonowe myślenie, inteligencję, która gdzieś się tam przebija przez jej szalony umysł. Co prawda nie rozumiem, dlaczego siedzi w więzieniu, a nie w psychiatryku, ale bez niej ten serial wiele by stracił. Sama chętnie przeczytałabym jej książkę;) świetnie wykreowana i zagrana postać.
Poza nimi bardzo lubię: Ms Cloudette, zakonnicę, Rosę, Morello, Nicky, Chang, Pensatucky. Do latynosek mam neutralny stosunek, za to do murzynek, boo, piper, alex i kilku innych dość ambiwalentny, ze względu na ich fałszywość, krętactwa, egoizm, dwulicowość, a z drugiej strony humor i przyjaźń.
kolejnosc nie ma znaczenia
1 nicky - za humor, luz, pozytyw w sobie
2 mendoza - podobnie jak z rudą - ma swój urok, za caloksztalt i urodę
3 luschek - luz, za podejscie do pracy i "osadzonych" (alkohol przelewany do termosu w samochodzie przed rozpoczęciem pracy), jedyny minus to za akcje z Nicky
4 alex - wlasciwie nie wiem za co do konca, chyba podobnie jak Nicky (choc w znacznie mniejszym stopniu) za humor
5 no i oczywiscie RED - za wszystko, caloksztalt, bez kitu, miłość
Napisze jeszcze raz bo ogladam caly serial drugi raz :) na pewno Red - to sie nie zmienilo, Alex, Gloria, niech bedzie od biedy Poussey i z nowych moze byc Tatko czy jak jej tam :D
1.Red- mistrzyni żartu, arogancki i posiadaczka cech, które uwielbiam. Lojalna, pełna woli walki.
2. Morello- urocza, słodka i cudownie się ją ogląda
3. Joe- Idealny pracownik, pracodawca i widać, że na prawdę zależy mu na tych ludziach
4. Tasha- Cudowna wola walki, zabawna i walczy w to co wierzy
5. Nicky- jej sprośne żarty i bezpośredniość mnie urzekła
1. Red - pewna siebie, waleczna, zadziorna.
2. Poussey - bardzo życzliwa, dobra dziewczyna, która ma jakieś ideały. Silna i sprytna, ale nie wykorzystująca tej siły przeciwko innym.
3. Panna Claudette Pelage - żałuję, że tak krótko. Bardzo konkretna, pewna siebie, ale i wrażliwa postać.
4. Frieda - przebiegła, uwielbiam jej akcje :D
5. z nowszych - Tatko, wydaje się być dobra i oddana
1. Sophia - jakoś mnie zachwyca, jestem hetero, ale nie mogę się na nią napatrzeć - cudna :)
2. Nicky - chyba najzabawniejsza
3. Alex - coś w sobie ma
A tak to Crazy Eyes, Miss Claudette, Dayanara, Siostra Zakonna :)
Nie znoszę za to Dogget i Podnstache'a najbardziej :/
Właściwie to jest trochę creepy ;)) ale moją ulubioną postacią przez wszystkie sezony była Taystee. Trudno opisać tę postać, chyba najbardziej pasuje mi do niej to, że była prawdziwa, nikogo nie udawała, autentyczna. Ludzka. Mocna, Bardzo mi jakaś bliska. Przeżywałam z nią wszystko... przywiązałam się do tej postaci.
potem długo długo nic..
2. Natalie Figueroa
3. Nicky - swietne teksty, dystans i luz
4. Caputo - :)
5. Latynoski - nie mogłam się zdecydować która najbardziej.. :) może najmniej Daya..
Moje typy świeżo po obejrzeniu całości:
1. Nicky - za humor, za figlarność i za to jak zakończyła się jej historia, uwielbiałam jak bajerowała nowe osadzone :)
2. Pennsatucky - za jej ogromną przemianę od pierwszego do siódmego sezonu, świetna w duecie z Black, koniec jej historii wzbudza ogrom współczucia, szczególnie jeśli popatrzymy na niego przez pryzmat jej przeszłości i jej wpływu na jej samobójstwo
3. Black - za jej cięty jęzor, sprośne żarty i duet z Pannsatucky
4. Frieda - za jej teksty o swojej kryminalnej przeszłości, szczególnie "Are you kidding me!? Kukudio's a suspect and I'm not? I killed a cop with his own gun. Oh...wait. Did I get caught for that? I'm getting old..."
5. Tu mam problem ale ostatecznie wybieram Sophie - jest po prostu przeeeeepiękna, uwielbiam jej manierę i całokształt całej postaci
1. Suzanne Crazy Eye - niesamowicie zagrana postac przez Uzo Aduba. Na poczatku wygladalo to troche sztucznie ale w trakcie serialu jej inteligencja i szalenstwo w polaczeniu daje niesamowitego kopniaka
2 - Poussey - najbardziej inteligentna i rozgardnieta osoba w stadzie, humor i kolezenstwo, pozytywnie zakrecona
3 Taystee - za humor, inteligencje
4 - Nicky za lojalnosc do Red i jej niezaspokojony apetyt na seks, za humor i nieszablonowosc
5 - Flaca i Martiza - po prostu urocze idiotki
dabram17 najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że Uzo Aduba nie miała grać roli Suzanne.
Poszła na casting do roli Janae Watson.
Ale wszyscy widzieli ją w roli Suzanne.
W dniu kiedy dostała telefon o roli miała rzucić aktorstwo ;)
Jak dobrze, że tego nie zrobiła, bo wypadła genialnie.
oh nie wiedzialem, ciekawe. Najgorsze w tym wszystkich ze tak dobrze zagrala ze cokolwiek by nie zagrala pozniej, zawsze bedzie u mnie zaszufladkowana jako Crazy Eye
1. Nicky Nichols (genialna)
2. Tricia Miller (zdecydowanie za szybko odeszla z serialu)
3. Poussey (pozytywna)
4. Piper Chapman (jest boska :D)
5. Mendoza/Morello
z meskiego punktu widzenia warto dodac ze napalalem sie na Martize, Stelle i ta chinka Soso tez bym nie pogardzil :D
Gardzilem Red, Daya Diaz i Burset
1. Nicky
2. Frieda (za jej spryt i harcerskie sztuczki)
3. Luschek (bardzo zabawny, taka ciepła klucha, a jednak bywa cwany i egoistyczny gdy musi ratować swój tyłek, mimo wszystko wg mnie jednak pozytywna postać)
4. Alex
5. Morello
No i jeszcze lubię Taystee, Cindy oraz Poussey. Pojedynczo nie są już takie interesujące, ale te ich rozmowy <3