Syrena jako ta co opętała enzo i damona serio? serial bardzo odbiega od tematyki zaczyna się robić supernatural i teen wolf... dla mnie serial mogli zakończyć na 6s jak Elena się uśpiła...
mam podobne odczucia, odcinek mi się podobał dopóki nie ujawnili że chodzi o syrenę... seriously??
Dla mnie również motyw syreny to lipa i zastanawiam się czy to aby na pewno TVD a nie jakiś inny z tymi samymi aktorami.
Uważam, że to najnudniejszy czarny charakter w TVD na przestrzeni sezonów. Sprawa do rozwiązania w kilka odcinków, zwłaszcza, że Sybil już siedzi na tyłku.
Nie wiem ile ma trwać ten sezon, ale jeśli mają zamiar to ciągnąć przez ponad 20 odcinków to chyba umarnę z nudów.
Dalej ma wpływ na Damona może ją odbije już zabił Tylera lub nie zabił się okaże w kolejnym odcinku...
Jestem zdania, że ten sezon powinien być krótszy, zwłaszcza że robi się co raz więcej nudy. Ale dowiedzenie się kim jest Sybil to chyba rekord tego serialu, cztery odcinki i już wiemy, wszystko. Jeśli właśnie pociągną to do 22 odcinków to nuda gwarantowana jak się pie***dolą z nią do samego końca. Już nie wspomnę o Caro i Stefanie.. Szok i rozczarowanie ten sezon.
Zapomniałaś o Rainie, jej wątek był chyba jeszcze bardziej bezsensowny i nudny. Syrena byłaby całkiem fajnym pomysłem, ale w serialu o innej tematyce.
Tak sobie myślę, że Sybil może wcale nie być najgorszym złem? Może jest ktoś nad nią? Bo z jednej strony nie chce mi się wierzyć, że ta Sybil to jest to najgorsze, ostateczne zło, z którym muszą się zmierzyć. To już Silas bardziej budził grozę. Nawet Katherine była bardziej przebiegła i niebezpieczna. W serialu Alaric wspomniał, że według mitologii syreny były posłańcami TEGO Złego. Może to ten zły, jakieś serialowe ucieleśnienie diabła (zresztą wampiry i inne nadprzyrodzone postacie też są z nim utożsamianie) jest tym, którego tak naprawdę powinni się bać? Ostatnio ciągle przewija się motyw piekła. Damon ciągle o tym gada i tego się boi.
Może mnie fantazja ponosi, ale po tych 7 sezonach jestem w stanie w to uwierzyć :)
Sam "Lucjan" zdecydował się zejść na ziemię by zakończyć ten wszechogarniający dramat? Jeśli Lucek może mieć możliwość pojawienia się to byłoby zabawnie ;)
Jeszcze ten sam Lucyfer co z serialu "Lucyfer" :D. Już wyobrażam sobie jego teksty , haha :D
Też się nad tym zaczęłam zastanawiać, bo nurtuje mnie to ciągłe gadanie Damona o "ogniach piekielnych".
Ja nie przepadam za serialami, które ciągną się w nieskończoność, bo autorzy ciągną na popularności to pewnie mają z tego zysk. Jak dla mnie to zawsze powinni mieć już wymyślony koniec, do którego mają dążyć i w między czasie dokładać poboczne przygody. A tak syrena właśnie jest na ostatni sezon a powinni to być niby najsilniejsi i najgorsi tacy jak np Pierwotni albo Silas. No chyba że w kolejnych odcinkach będą walczyć z samym diabłem :-) Już nie mówiąc o tworzących się co chwilę nowych parach. Jeszcze Caroline ze Stefanem jakoś zniosę (chociaż Elena miała być miłością jego życia ale to Caroline dosyć szybko się oświadczył), ale nie moge zdzierżyć Bonnie z Enzo. Dla mnie to żart, nie moge na nich patrzeć jak się czulą i jak on mówi do niej kochanie. Parę miesięcy przebywali razem i już kolejna miłość życia a nie dawno latał za matką chłopaków. Miałam nadzieję, że go spikną z Sarą ale oczywiście poszli na łatwiznę w tej scenie i ją zabili. Tylko ciekawe co zrobi Enzo jak się dowie, że w sumie przez Bonnie ona nie żyje (bo chyba nie wie o tym?). Nie mogli jej dać jakiegoś spokojnego murzynka, z którym będzie sobie szczęśliwie żyła jako człowiek? Jedyny plus z tego wszystkiego, że ma być mniej odcinków.
To zło, z którym walczą właśnie powinno być mieszanką Klausa i Silasa, najgorsze ze wszystkich innych złoczyńców. Ale musieli zrobić bajkę i dali syrenkę. Jeszcze jakby zachowała oryginalny wygląd jak było pokazane w trailerach to jeszcze by było ok. Ale zrobili z niej lalę, która cały czas biadoli i sama nie zabije tylko każe Damonowi i Enzo.. Bez jaj z takim "złem". Co do Caro i Stefana, ja w tym miłości nie widzę.. Związek na siłę bo kto wie czy gdyby nie wpadli na to by spiknąć z nim Caro to pewnie Stefcio skończył by samotnie. A Caro pewnie tworzyłaby happy family z Klausem i Hope :P ( wiem bez sensu, ale marzenie mam ;) ). Od sytuacji z podróżnikami, co było to zaklęcie, że sobowtóry Silasa i Amary zakochiwały się w sobie. A pamiętasz odcinek, w którym Stef i Elka mieli sny o tym, że są szczęśliwym małżeństwem? No to potem przywódca zdjął to zaklęcie i od tamtej pory Stefan już nie czuł szczególnie romantycznego uczucia tak samo Elena. Zostali przyjaciółmi bo ta miłość była tylko zaklęciem, by tylko zdobyć ich krew.
W 6 sezonie Bonnie pasowała mi do Damona, było widać tą chemię. Tak samo było to widać w 7 sezonie. Enzo i Bonnie też zrobili na siłę, mogli jej dać normalnego i śmiertelnego faceta, z którym dożyłaby starości.
A pewnie zrobią twórcy taki kogel-mogel, że Bonnie na bank umrze i Elena obudzi się w ostatnim odcinku.
Skoro sezon tu ma być krótszy bo ostatni sezon.. To nie mów , że TO skończy się na 4 sezonie?? TO również ma mieć mniej odcinków.
Mnie zastanawia jedna rzecz: skoro tak jej przeszkadza fakt, że Enzo nie jest (nie był) do końca jej posłuszny, to nie może go sobie zastąpić kimś innym? Chyba, że chciała podnieść swoje ego, ale co to za satysfakcja, kiedy musi wchodzić w czyjeś umysły, żeby mieć nad kimś władzę, podczas gdy taka Bonnie nie potrzebuję do tego żadnych mocy ;p
Bonnie mi zawsze było szkoda, bo albo jest sama, albo dają jej jakiegoś lamusa, typu Jeremy. Ale faktycznie ona i Enzo kompletnie do siebie nie pasują. Za to Stefan i Caro mi zupełnie nie przeszkadzają moim zdaniem ich love story jest bardziej autentyczne i takie... normalne, bez nierealnych bajek, chociaż Stefan i Elena też mogliby razem zakończyć. I zgadzam się - Damon i Bonnie faktycznie do siebie pasują i faktycznie widać między nimi chemię, nawet sama Sybil w jakimś sensie to przyznała :)
Sybil mnie strasznie irytuje, w ostatnim odcinku jak Bon uciekała to z takim fochem gniewnym szła w jej stronę. Ale dzięki Bogu Alaric załatwił sprawę :D. Naprawdę tak zaczęłam się śmiać z niej, w szpilach na pewno ciężko się chodzi po miękkiej ziemi :P. W dodatku ta mina.. Zły dobór aktorki i tyle.
Enzo był naprawdę super postacią na samym początku, dopóki twórcy nie postanowili dać mu "love interest". Najpierw Caro, matka Salvatorów, Bonnie.. on pasuje jako samotny wilk co od czasu do czasu przeleci sobie wiedźmę czy inną wampirzycę. Myślę, że z Klausem by się dogadał, jeszcze za dobrych czasów. Cóż to byłby za widok :D.
Mam obawy do tego, że na koniec sezonu w jakiejś dużej walce z Sybil czy też inne syreny, Bon po prostu odda życie by Elena się obudziła i zwróciła wspomnienia Damonowi. Tak myślę, ale myśleć sobie można nie? Heh ;).
Mnie też irytuje ona, jej mimika i ten jej słodkawy, wkurzający głosik :D A szkoda, bo Nathalie lubiłam, zanim zaczęła grać w tym serialu. Też mi się wydaje, że ona nie pasuje do tej roli. Nie wiem czemu, ale do tej roli pasowałaby mi jakaś blondynka, słodka, ale z pazurem (jakkolwiek to brzmi) ktoś typu Ashley Benson na przykład. O, albo Megan Fox (kij, że to nie blondynka ;p).
Enzo własnie wydaje mi się być takim typem wrażliwca. Love story mogłoby do niego pasować, ale nie z Bonnie. Taka Sarah już by bardziej pasowała, przynajmniej byłoby ciekawie. Za to Damon bardziej pasuje mi na takiego samotnego wilka. Tęsknie za Damonem z pierwszych sezonów, który nie dawał sobie w kasze dmuchać, a teraz byle syrena mąci mu w główce.
O, a to jest dobra teoria! Tak się zastanawiałam w jaki sposób uśmiercą Bonnie. W końcu Bennett od zawsze się dla wszystkich poświęcała, więc... to jest możliwe. Ja snułam teorie o bliźniaczkach i ich magicznych mocach ;p
Tylko jestem ciekawa jak rozwiążą sprawę z Eleną, bo coś czytałam, że Nina nie chce wracać nawet na finał, a sam Ian nie chce jej oglądać na planie.
No niech oni będą poważni, taka ich praca. A uczucia osobiste na czas kręcenia zamyka się w garderobie, a nie wynosi się do pracy.. Od razu widać u nich brak profesjonalizmu, szkoda mi trochę Niny, że Ian tak po niej jedzie ale cóż "życie". On też widać nie jest lepszy wszyscy z obsady są po stronie Niny a on sam jak palec bo może żona mu kazała się tak zachowywać. Ian to taki duży, rozdarty bachor, który chce by było po jego myśli. Do Plec miał pretensje o powrocie Niny, a ona dobrze wiedziała jak go wkurzyć.
Moim zdaniem Enzo i Bonnie zostali świetnie dobrani. Szkoda, że tak krótko byli razem.... Dla mnie Caroline i Stefan są nudni jak flaki z olejem. Stefan zachowywał się bardzo źle wobec Caroline więc dziwię się, że przyjęła go z powrotem....
Odcinek 3 oficjalnie sięgnął dna . Ile raz mogli zabić Bonnie w tym odcinku ? 3 ? Co normalna osoba ma pomyslec jak Sybil odlicza do smierci Bonnie 10..9...8..7... serio ? i my mamy uwierzyc ze jak doliczny do 1/0 to zginie ? haha. Ludzie kto w tych czasach pisze taki scenariusz.....(na logike-nie mogla sama zabic Bonnie (w aucie)i wtedy Enzo nie mialby nikogo na kim mu zalezy co ułatwiło by jej zmanipulowanie go).....Przeciez wiadomo ze cos sie wydarzy .
Dobrze ze to ostatni sezon Bo właśnie takimi odcinkami Julie Plec pokazuje jak w dupie ma juz ten serial i w taki sposób żegna się z fanami. Haha i ta końcówka. Musimy kogos zabic aby było trochę dramatu....hmm to może Tyler ? (ktory pokazuje sie raz na sezon) chyba Julie nie myslala że ktoś bedzie za nim tęsknić. PARODIA .........a szkoda
Supernatural ma już 12sezon ale serial lepszy od PW pomimo ilości sezonów, nie wieje tak nudą i brakiem logiki, jest świetny humor. Tu wątek syren i diabła którym jest koleś umiejący czytać w myślach spalony na stosie... 2ga syrena to niania córek Caroline i Rica, moje pytanie skoro widziała te widły co są bronią na syreny za co go nie zniszczyła, Care ją niby zauroczyła i uratowała swoją krwią przecież jest nieśmiertelna.