Regułą w każdym dobrym serialu jest to, że stopniowo bardziej się nam podoba, z niewielkimi oscylacjami w zależności od poruszanego aktualnie wątku. W tym wypadku po raz pierwszy spotkałem się z czymś takim, że praktycznie cały pierwszy sezon oceniłbym nie więcej jak 4/10 - te niepotrzebne intrygi, nadmierny negliż, słabe aktorstwo (nie jestem specjalistą, koneserem, więc jak już mi zaczęło to przeszkadzać to serio coś musiało być na rzeczy). Pomimo tych wszystkich wad kontynuowałem oglądanie za namową brata - oj, było warto. Kolejne sezony to odpowiednio 8/10 i 9/10. Polecam.