jako przemądrzałego, zadufanego w sobie ateisty. Celowo stworzono tą kontrowersyjną sytuację aby pokazać, że ateiści to źli ludzie. Inną postacią niewierzącą jest Tracz.
A potem pustaki wrzeszczą na prawo i lewo jacy ci niewierzący to źli ludzie.
W tym serialu był też (chyba) Janka, rosjanin, który był niewierzący, a przecież był jak najbardziej pozytywną postacią. W sumie to nie znam jego losów, bo widziałam tylko przypadkiem z nim chyba z 4 odcinki x czasu temu, ale był bardzo sympatyczny i takie tam.
Nie wychodziłabym więc z założenia, że każdy ateista w serialu jest złym człowiekiem.
Ja napiszę to tak: wyznawcy podupadającego Kościoła robią to w akcie rozpaczy. Próbują wmówić ludziom, że wszystko jest w porządku. Takie jest moje zdanie. Jak będzie zobaczymy.
A pamiętasz może ten odcinek jak proboszcz powiedział: "Ja do polityki się nie wtrącam", zadziwiające, że w tamtym czasie dużo się w Polsce o tym dyskutowało. Coś jednak jest na rzeczy.
Z wielką ciekawością będę dalej ten serial oglądał.
Tzn. ja "Plebanii" nie oglądam, kiedyś owszem, i nawet kilka odcinków mi się podobało. Jestem wierząca, ale serial jest jak dla mnie lipny i nudzi mnie.
Pozdrawiam :).
Ogólnie zacznijmy od tego, że nie istnieją ludzie niewierzący. :P
Póki nie udowodni się, że Boga nie ma, to ateiści BĘDĄ WIERZYLI, ŻE BOGA NIE MA, a zatem będą wierzący. ;)
Równie dobrze mogę napisać, że wszyscy są ateistami, bo przecież, panie Blady, bogów było i jest mnóstwo, a nie powiesz mi, że we wszystkich wierzysz ;)
Twoja monoteistyczna centryczność jest typowa w naszej szerokości geograficznej, jednak wypacza perspektywę.Ale jeśli, jak się domyślam, mówisz o tym Bogu, który lubił sobie pojeździć na osiołku po bliskowschodnich stepach, a potem pozwolił się zabić, żeby przebłagać samego siebie za grzechy istot, które grzesznymi stworzył, to wybacz, ale prawdopodobieństwo prawdziwości tej naciąganej historyjki oceniam na poziomie trafienia szóstki w totka.Przyznasz, że trudno nazwać praktyczną pewność nietrafienia szóstki za wiarę w nietrafienie?W każdym razie ludzie tego tak nie nazywają.
Nie można udowodnić, że Boga nie ma bo tak go wymyślono (że nie można udowodnić). Więc jedynym dowodem jest brak możliwości udowodnienia.