...nigdy nie lubiłem tego mulącego pluszaka...zawsze był nudny jak cholera...żałosny i wcale nie zabawny...na stos z nim!
To zależy w jakich czasach go oglądałeś.
Ja, w czasach kiedy ta bajka na tle pozostałej szarzyzny mieniła się barwami. A do tego akcja. Colargol leci w kosmos! Aż do dzisiaj ciarki mnie przechodzą :-)
Nowe pokolenie nawet nie ma pojęcia jakie go szczęście spotkało. Ale to dobrze.
ja uwielbiałem tą bajkę. Była chora i na swój sposób psychodeliczna, i
miałem po niej koszmary, ale chyba właśnie dlatego ją uwielbiam.
Tak, psychodeliczna bardzo do niej pasuje.
Czy to za sprawą ścieżki dźwiękowej?
na pewno, poza tym ta animacja itd, kurcze, chętnie bym sobie obejrzał
jeszcze raz jakiś odcinek dla przypomnienia :)
muszę przyznać, że nienawidzę tej bajki. Uszatek był moralizatorsko wkurzający, maja chwilami przerażająca, czeskie bajki psychodeliczne a kolargola od najmłodszych lat po prostu nienawidzę
Mam dokładnie takie samo odczucie. Mnie zawsze przerażały martwe oczy postaci. Niemrawa mimika twarzy. Ogólnie to nie jest wzór do naśladowania dla młodych animatorów.
chyba ktos cie zamykal na klucz w pokoju gdzie leciala ta bajka.
jak jej nie lubiles to po kiego ogladales?
nie wiem jak nisko trzeba upasc by zywic nienawisc do pluszowej kukly.
nie podoba sie - ocen na 1/10 a daruj ludziom czytanie "parszywy ryj, na stos z nim".
...oglądałem, bo co miałem robić? nie pamiętam kiedy dokładnie to oglądałem, ale raczej jako mały berbeć lubiłem spęczać czas z wieczorynką. I wieczory z Colargolem, były wieczorami zmarnowanymi... na stos!!!
nawet mały berbeć może decydować czy ogląda wieczorynkę czy nie. nikt Cię do telewizora nie przykuwał (chyba) na ten czas, więc trzeba było sobie darować te wieczorynki z Colargolem, zamiast marnować czas.
Każdy ma prawo do własnego zdania i masz pełne prawo nie lubić tej bajki, ale hasła "na stos" świadczą jedynie o Twojej niedojrzałości.
Jak Ci to ulży uszyj sobie własnego Colargola i go spal na stosie-nikt Ci nie broni.
A my naszego będziemy lubić nadal.