Lucy lubię ale nie tak jak kiedyś że bardzo , jedynie stary poziom to trzyma Michałowa, ksiądz, ławeczka z Rancza, Więcławska, Solejukowa. Ale Ranczo i tak lubię oglądać bo to mój ulubiony serial 5 i 6 seria była gorsza ,ale 7 już lepsza. Stare Ranczo ma ocenę 10/10 a nowe 6/10.

zwłaszcza końcówka 7 serii

Zgadzam się, jeżeli chodzi o ulubione odcinki to moim jest ,gdy przyjeżdża córka Więcławskich ze swoim chłopakiem Chińczykiem , strasznie zabawne były te przekonania Więcławskiej:) ale nie pamiętam, w której serii był ten wątek.. Faktycznie od momentu, gdy Lucy stała się wójtem nie dałam rady już tego oglądać..ale może obejrzę kiedyś późniejsze sezony, żeby sprawiedliwie ocenić. Początkowe serie był fenomalne, serial jest kręcony niedaleko mojego rodzinnego miasta, więc dodatkowo czułam sympatię do tego serialu ;)

Ja zaś przy sprawiedliwym ocenianiu tego serialu wolałbym kierować się bardziej szeroko pojętą logiką.
Zamiast porównywać do siebie poszczególne sezony, porównuję ten serial do wszystkich innych polskich seriali
i w ten oto "magiczny" sposób wychodzi mi zdecydowana dziesiątka!!
Lecz oczywiście domniemywam, że gdyby wszystkie pozostałe nasze seriale były przynajmniej na jakimś normalnym w miarę możliwym do przyjęcia poziomie, to wówczas zapewne ocena tego serialu wahałaby się gdzieś tak w okolicach 7-8/10.
Dodam jeszcze tylko, że również stanowczo wolałem poprzedniego wójta, no ale co zrobić, jak widać, nie można mieć wszystkiego...

Pierwsze odcinki z Lucy jako wójtem wcale nie były tak idiotyczne - wciąż świetnie pokazywało jak bezmyślni są politycy w Polsce, jak trudno jest zrobić cokolwiek dla ludzi przy takich radnych. Problem zaczął się dopiero w 7 serii moim zdaniem, to wtedy stracili koncepcje co z postaciami dalej zrobić i zaczęli tworzyć nowe odcinki zupełnie bezmyślnie, postawili na efektowność.