Jest kilka wątków, które męczą mnie niemiłosiernie i już nie mogę sie doczekać żeby dowiedzieć sie czegoś więcej. Jestem ciekawa czy Wy też się nad tym zastanawiacie :)

1. Wydaje się, że matka Betty nie była wcale grzeczną dziewczynką ;) Po pierwsze w trakcie jednej z rozmów z Betty wspomina,że powierzała wszystkie sekrety męzowi a on to kiedys wykorzystał przeciwko niej a po drugie ojciec Jugheada rzucił jej kiedyś uwagę ,ze moze i mieszka teraz w lepszej dzielnicy ale węże nie zmieniaja skóry :O było coś jeszcze w stylu ''już nie bawisz się tak dobrze jak kiedyś''. Coś mi sie zdaje ,że matka Betty źle się prowadziła w młodości.
Był też motyw jak Cooperowa zaprosiła F.P. na kolacje a on przy stole wspomniał że na balu maturalnym pani Cooper kłociła sie ze swoim mezem (wtedy był jeszcze jej chłopakiem) I chciał dalej drążyć temat ale ta go zaraz uciszyła.
Może byli kochankami? Cooperowa i F.P. ?

2. Druga sprawa : matka Archiego. Zwiała z miasteczka po rozstaniu z mezem , ale na moje uciekała przed czyms albo przed kims innym. Tylko przed kim :O