jakie demonstrują w tym serialu. Przykład świeży, z dziś: matka woła- "Chłopcy, dajcie brudne rzeczy!", po czym nagle z góry spada na nią stos ciuchów do prania... I to ma być śmieszne? W każdym normalnym domu po czymś takim odbyłaby się przynajmniej rozmowa na temat wychowania z młodym pokoleniem, ale nie- tu podobne sprawy są bagatelizowane. Nie wspomnę też o niektorych odzywkach młodzieży do rodziców.
Skutek? Serial pokazuje dobitnie, że rodzicom wolno pyskować, wolno powiedzieć, co się chce gdy ma się zły dzień i żadnej kary za to nie ma.
Zgadzam się. Po pierwszym odcinku rzuciło mi się w oczy to, że te dzieci są strasznie wystylizowane i trochę sztuczne przez to. Drugi odcinek pokazał, że chamskie odzywki do rodziców czy zachowania pozbawione szacunku to też norma.
Z tym, że rodzice w tym serialu są pozbawieni rozsądku.
Serial dla dzieci - jak okiwać rodziców, żeby nie było odpowiedzialności, a, co więcej, żeby było śmiesznie.
o_O
Tyle, że czasem zamiast być śmiesznie, jest zwyczajnie niekulturalnie i obciachowo. A jeśli już naprawdę w serialu muszą być podobne scenki, to proponuję dołożyć chociaż jedną pogadankę rodziców na temat zachowania, prezentowanego przez młodsze pokolenie:)