PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=657154}

Spartakus: Wojna potępionych

Spartacus: War of the Damned
2013
7,9 39 tys. ocen
7,9 10 1 39368
8,8 5 krytyków
Spartakus: Wojna potępionych
powrót do forum serialu Spartakus: Wojna potępionych

Tragizm

ocenił(a) serial na 8

Nieprawdopodobną żałością jest to że Agrona i Crixusa zabił jakiś pedałowaty gówniaż. Strasznie prymitywne i słabe jak również to że wszystkie fabularne postacie znalazły się praktycznie w jednym miejscu tak obszernej bitwy.

Meija17

Tak się składa, że Agron przeżył tę bitwe. Właściwie to jego jako ostatniego możemy ujrzeć w kończącym serię odcinku.

ocenił(a) serial na 8
JoinTas

A no to lipa bo jeszcze nie obejrzałem dwóch ostatnich odcinków ale po tym co zobaczyłem przez wszystkie odcinki tego serialu nie zdziwił bym się nawet gdyby crixus przeżył bez głowy :D

ocenił(a) serial na 10
Meija17

Wiem że to spoiler, ale właściwie tylko Agron jako jedyny niewolnik Batiatusa przeżył powstanie :)

ocenił(a) serial na 8
Sterstox

Nie wiadomo bo możliwe że przeżył ktoś od Batiatusa lecz był postacią poboczną bardzo.

ocenił(a) serial na 10
Meija17

Tak wiadomo. Sam Spartakus powiedział do Agrona że on i Agron są jedynymi żyjącymi powstańcami z ludus Batiatusa. Ale z tego co widzę nie dotarłaś do ostatniego odcinka. Więc wybacz że ci tak spoileruje, ale staram ciebie wyprowadzić z błędu.

ocenił(a) serial na 9
Meija17

Mnie boli to, że z Agrona zrobili geja.... No poprostu nie mogę.

ocenił(a) serial na 9
anne22

W tamtych czasach to było tak normalne, i często spotykane że gdybys w nich żyła nie byłabys tym jakoś szczególnie zdziwiona. :) swoja droga, myslalem ze wszyscy z ludus zginą, ale z drugiej strony musiał któryś z nich przeżyć zeby opowiadać i podtrzymywać legendę o Spartacusie ktory pamiętał wszystko od początku. Agron był jedyną opcją i najbardziej wiernym mu przyjacielem.

Meija17

W rzeczywistości Crixus zginął równie głupią śmiercią.Niedługo po tym jak odszedł od Spartakusa został zaatakowany prze rzymskie oddziały Galowie pod dowództwem Crixusa walczyli mężnie i odparli Rzymian.Niestety zbyt szybko zaczęli świętować.Upili się,a Rzymianie niebyli jeszcze do końca pokonani.Wrócili i dosłownie wyrżnęli pijanych Galów. I w tak głupich okolicznościach zginęło 20 tysięcy Galów oraz ich dowódca.

Meija17

Zwróć uwagę na fakt, że Tyberiusz wbił Crixusowi włócznię w plecy, ten "pedałowaty gówniarz" nie miałby szans w starciu z nim "oko w oko". Myślę, że twórcy dobrze zrobili, przez to zwrócili uwagę wielkość Crixusa, bo tylko w ten sposób Tyberiusz dał mu radę.

ocenił(a) serial na 10
fucking_positive

(SPOILER!)

Co by nie było Spartakus tez zginął z ręki kilku szeregowych żołnierzy, a nie samego Krassusa i Cezara, w tej samej formie co Crixus :) Z różnicą tą że do Spartakusa trzeba było kilka włóczni :D

Sterstox

Co prawda to prawda :D aż mi się serce krajało, gdy patrzyłam, jak po kolei wbijali w niego te włócznie :( chociaż jak dla mnie to dlatego odcinek nosi tytuł "Victory". Krassus od początku sezonu przygotowywał się, aby stawić czoła Spartakusowi i w ostateczności, zabić. Wiedział, że trafił na godnego siebie przeciwnika, w pewnym momencie powiedział nawet coś, z czego można było wywnioskować, że go podziwia. Spartakus by go pokonał, właśnie gdyby nie ci żołnierze. Wydaje mi się, że Krassus wcale nie czuł się, jak zwycięzca, mimo wygranej Rzymian.

ocenił(a) serial na 10
fucking_positive

Krassus nie mógł zginać z jednego prostego powodu - w historii Rzymu odegrał bardzo ważna role, stworzył triumwirat z Cezarem i Pompejuszem, w późniejszym czasie zginął z ręki Partów. I gdyby w Serialu zginął z ręki Spartakusa....oj byłoby wielkie marudzenie na serial :)

ocenił(a) serial na 8
Sterstox

I tak tyle prawdziwej historii w serialu, że...

Sterstox

Ja uważam, że lekkie nagięcie historii mogłoby być dużo ciekawsze i o wiele bardziej zaskakujące dla widza. Szkoda, że twórcy nie zdecydowali się na to. Najlepiej bawiłem się przy pierwszym i drugim sezonie. "Zemsta" i "Wojna potępionych" to już bardziej oczekiwanie na znane zakończenie.