Żeby tylko chronologia była problemem to faktycznie Enterprise byłby prawie doskonały. NIestety ilość buraków w tym serialu momentami przeraża, co jednak nie zmienia faktu że dla każdego Trekera stanowi on miły zapychacz wolnego czasu i troche miłej rozrywki. Aczkolwiek moim zdaniem nigdy nie osiągnie poziomu DS9:(

Dla mnie idealem jest Voyager jak na razie :D DS9 jakos sie mo nie wkrecil (ale to moze dlatego, ze ogladalem tylko 3 pierwsze serie, a z tego co mi wiadomo, akcja zaczyna sie na prawde rozkrecac w serii 4... Mam nadzieje, ze niedlugo znajde czas na ten serial i moze zweryfikuje moje dotychczasowe poglady ;)

dokładnie , pierwsza seria ds9 jest nudna nie da sie ukryć. Jest jakby to powiedzieć tym czego nie lubię w treku jeżeli to się wogóle pojawia. Nudy - ecie pecie o wszechświecie wynalazku i komecie. W Voyagerze jest pewna dynamika , oni uciekają przed kaezonami czy jak im tam , oszczędzają amunicję , walczą z buntem etc. Za to w ds9 nie dzieje się nic. Tylko odcinki w stylu "renegade" gdzie wszystko jest konwencjonalne aż do bólu i wszystko zamyka się w jednym odcinku. Pilot ds9 jest jednym z najlepszych odcinków w historii treka. Co do Enterprise - CHWAŁA za wprowadzenie widescreen i dopracowanie scenografii. Teraz naprawdę to wygląda !Samo oglądanie światów etc jest ciekawe. W voyagerze obce światy , obce statki były straszliwie tendencyjne. Tak jakbym miał wrażenie że siedziałem w teatrze oglądając voyagera. W ds9 dopiero jestem w trakcie więc zobaczymy. Ale naprawili jak narazie to co raziło. Z rzeczy na które skarżyli się inni - nie ma wkurzających dresów :) są skafandry , dodatkowo ktoś się skarżył na wkurzający głos phaserów w TNG tu jest inny. Nie mogę się doczekać tego serialu ( czeka na kompie ) zapowiada się naprawdę ciekawie i coś czuję że jest to najbardziej niedoceniona seria treka. Sądząc po mieszanych opiniach

entek jako serial dla kogos, kto chce poogoladac jakies mile sf na szybko, bez ladu i skladu, to jak najbardziej... dla calej reszty zdecydowanie sie nie nadaje :)

Zgadzam się, prócz TOSu obejżałem wszystkie Star Treki (tak kinówki jak i seriale, większośc parokrotnie). Enterprise nie zaliczam do Star Treka(widziałem cały drugi sezon). Podsumowując dziesiątki zarzutów pod jego adresem, pod którymi sie podpisuję, mogę określić go wyłącznie jako "Gówno z Pestkami". Nie wiem dla kogo jest ten serial, ale na pewno nie dla fanów świata Star Trek.
Pozdrawiam

Właśnie kończę 2 sezon Enterprise. Mogę śmiało powiedzieć, że wg mojej opini serial jest niedoceniany. Oglądałem wszystkie treki serialowe (prócz wielu odcinków TOS) jak i filmowe. Przy tym serialu póki co nie miałem ani razu ochoty przewinąć żadnego epizodu, wciągały mnie także odcinki "rodzinne", że tak powiem. Niestety w Voyagerze kilka razy naszła mnie ochota na przewinięcie, gdyż czasami wiało nudą. Zanim zacząłem oglądać Enterprise to DS9 był dla mnie ulubioną serią, lecz gdy przygody cpt. Archera zagościły na moim TV, zmieniłem zdanie - to Enterprise jest dla mnie górą ;) Ktoś odważył się przynajmniej wyreżyserować i pokazać jak powstała federacja i jej pierwsze kroki we Wszechświecie. Ja popieram ten serial pełną gębą mając w nosie krytykę fanatyków serii Treków (do których i ja się zaliczam :) ), którzy to uważają go za nieścisły z porównaniu do ogólnego kanonu. A co tu niby nieścisłego, dopiero 3 wieki później dzieją się losy pozostałych kapitanów floty, a kto wie co mogło się stać przez ten czas (podróże temporalne itp tak jak zmiana historii Ziemian w stosunku do Borga w "Pierwszym kontakcie"). Dzięki temu scenarzyści zawsze mają pole do popisu i nie są ograniczeniu konkretnymi ramami czasowymi, a jak dla mnie historia opowiedziana w Enterprise zasłużyła na moje uznanie i póki co wyprowadzenie tego serialu na moje osobiste podium Treków :). Zobaczymy co przyniosą ze sobą przyszłe lata w tej kwestii.

Pozdrawiam
Robert