Fajnie,ze Ahsoka wreszcie coś robi, a nie stoi z boku. Wreszcie ktoś naprawdę w tym serialu złoił Ciemnej Stronie tyłek ( tak, Kanan pokonał Inkwizytora, ale nie bez problemów). A jak nigdy nie byłem fanem białych mieczy świetlnych, tak tu bardzo pasowały
Chciałbym żeby Ahsoka uczyła Ezrę :) Bo do tej pory nie pokazuje się zbyt dobrze
Najpierw należałoby chyba podszkolić Kanana,bo on.. cóż, trochę słabo sobie radzi z kimś silniejszym niż szturmowcy. Ahsoka też niby nie ukończyła szkolenia, ale z dwójką Inkwizytorów walczyła jak z dziećmi- widać kto działał, a kto się obijał :DD .
Mnie ciekawi jak rozwiną wątek w którym Ashoka udaje, że nic nie wie o Vaderze.
Fajnie by było kiedy znów by została jego uczennicą:D
Ciekawie by bylo, ale Ashoka mowila ze nigdy nie przejdzie na ciemna strone, tak samo Anakin powiedzial ze nigdy nikomu nie pozwoli jej skrzywdzic :) Ciekawe jak to sie potoczy
kanaan słabo sobie radzi bo za bardzo mu wpojono soresu, które bez osiągnięcia poziomu mistrzowskiego (a kanan takiego nie osiągnął, w przeciwieństwie do obi-wana, który oprócz tego miał jeszcze na bardzo wysokim poziomie forme sokan) jest bardzo kiepskawe do szermierki.
no fakt, Ahsoka ma rozwiniętych o wiele więcej stylów : Shien widać po trzymaniu miecza, Ataru po dynamice w walce, Djem-So wpoił jej Anakin, no a dwa miecze to oczywiście Jar'Kai i Niman. No i Kanan jednak mocno odsunął się od ścieżek Jedi po upadku Zakonu, natomiast Ahsoka ewidentnie się nie obijała.
Że niby Ashoka opanowała Jar'Kai? Gdzie? XDDDD
Poza tym ona nie potrafi Djem-So(przynajmniej zadowalająco), przecież uczyła się własnie alternatywnej techniki formy V, czyli Shien. Nie wiem po co wyrzuciłeś pierwsze lepsze formy skoro nigdzie nie było wspomniane ani po jej stylu walki nie można tego wywnioskować (zwłaszcza Jar'Kai), Shien posiada opcję z dwoma ostrzami(Starkiller), i jest ona bardzo dynamiczna, niman też odpada. Natomiast zgoda jest że ma dobrze opanowaną technikę z czwartej formy (natomiast ciężko powiedzieć którą po jednej walce)
Nie wiem, ja od zawsze uważałem,ze tam Jar'Kai występował, choćby na Wookiepedii jest to też zatwierdzone.
A na innych stronach jest zatwierdzone co innego, tak to jest z wolnymi edytorami(w każdym razie z interpretacją że niby jar'kai to się pierwszy raz spotkałem) na pewno w wojnach klonów nie używała Jar'kai, mogła się nauczyć po odejściu z zakonu jedi ale nie pokazała tego w rebels -.-
dobra, odpuśćmy stronę techniczną. W każdym razie jak dla mnie Kanan sam powinien zostać do końca przeszkolony , dopiero potem mógłby szkolić Ezrę. Problem polega na tym,ze Ahsoka de facto nie jest Jedi i właściwie ciężko określić jej pozycję w tym całym bajzlu, poza faktem że jako jedyna jest w stanie bezproblemowo poradzić sobie z Inkwizytorami
Fajnie by było jakby wreszcie ciemna strona złoiła komuś tyłek, nie rozumiem jak kanaan mógł pokonać inkwizytora a ma problem z jakimś gówniakiem któremu do tego pierwszego było daleko, i nikt z jasnej strony nie zginął w tym serialu jeszcze...
Z Wielkim Inkwizytorem mógł wygrać na podobnej zasadzie jak Obi-Wan z Maulem- na pewno na tym etapie mu nie dorównywał, ale był wystarczająco zdeterminowany, by Moc dała mu siłę.
Że nikt z dobrych nie zginął, fakt, to trochę słabe, nawet rannych nie ma, to zrzucę na fakt, iż to jednak produkcja dla dzieci. Początki serialowych Wojen Klonów też były łagodniejsze, tak od trzeciego sezonu serial zrobił się mroczniejszy, brutalniejszy i więcej ludzi ginęło. Zobaczymy co będzie dalej
W porządku, to jest do zaakceptowania (choć moim zdaniem cała linia fabularna powinna być zupełnie inaczej pokierowana). Wojny klonów musiały mieć ofiary bo czerpały z istniejącego wcześniej kanonu, tutaj poza samym kananem wszystko jest nowe. Kanan przegrywał z inkwizytorami 3 ligi, u Obi wana takiej sytuacji nie było żeby po pokonaniu Maula tak gównianie walczył później.
Prawda, z tym że tu problemem dla serii są napisy początkowe Nowej Nadziei, z których wynika ,że dopiero tuż przed filmem Rebelia odniosła pierwsze duże zwycięstwo na Imperium. No chyba,że wymigają się i powiedzą,ze tam chodziło o Sojusz dla przywrócenia Republiki, a to są tylko rebelianckie komórki i to nie to samo
Biorąc pod uwagę skalę zwycięstwa jaką jest zniszczenie gwiazdy śmierci to błahostką może być zdobycie nawet jakiejś kluczowej planety imperium, obecnie jest to zniszczenie dwóch niszczycieli albo kilku AT-AT(przynajmniej nic więcej nie przypominam), a więc nic wielkiego.
Jakiś nazwany kiedykolwiek ? Bo to że na wojnie giną ludzie to wiadomo, ale chodzi o tych których znamy...