Nienawidzę głównego bohatera... po prostu. I nie chodzi tu o aktora który go gra. Postać Leonarda jest po prostu żałosna. Ani trochę nie śmieszny, jego wypowiedzi są nudne a nawet denerwujące. To samo Sheldon - przez pierwsze dwa sezony był świetny, ale potem... to pukanie, bazinga itd. Jednym słowem nuda!
No cóż, przy tak sformułowanej wypowiedzi dyskusja nie ma raczej większego sensu. A skoro nie lubisz obydwu głównych bohaterów, to mam proste rozwiązanie: nie oglądaj tego serialu i oszczędź sobie nerwów.
Widzę że jesteś wielkim obrońcą tego serialu. Zgodzę się z użytkownikiem Rafaello6 że postacie są żałosne, nieśmieszne i nudne, ale były takie od początku. Poziom humoru (nie mogę znaleźć tego odpowiedniego słowa, co miało miejsce także w moim temacie) tego serialu jest równy serialom dla młodzieży typu iCarly. Jeśli tak kochasz ten serial, to pewnie pokochasz także: "Teoria wielkiego podrywu", "On, ona i dzieciaki", "iCarly", "Nie ma to jak hotel", "Nie ma to jak statek", "Czarodzieje z Waverly Place". Dodam jeszcze że jak ktoś śmieje się z naciąganych scen, dennych tematów, to jest nieco inny http://www.youtube.com/watch?v=hMm3nLhVfuM http://www.youtube.com/watch?v=lzVRK8dyp04 http://www.youtube.com/watch?v=caqSePG4wrA Przecież to takie zabawne i inteligentne, masz naprawdę wygórowane poczucie humoru. Dla mnie są to naciągane seriale, dla Ciebie wzór serialu komediowego. Mam nadzieję że zrozumiałeś moją wypowiedź.
A ja widzę, że cały czas próbujesz obraźić tych, którym ten serial się podoba. Nie masz nic lepszego do roboty? Nie lubisz tego serialu, więc po co tracisz czas na takie jałowe dyskusje? Znamy swoje opinie, ja go lubię Ty nie. Nie mamy o czym rozmawiać.
"Poziom humoru (nie mogę znaleźć tego odpowiedniego słowa, co miało miejsce także w moim temacie) tego serialu jest równy serialom dla młodzieży typu iCarly. Jeśli tak kochasz ten serial, to pewnie pokochasz także: "Teoria wielkiego podrywu", "On, ona i dzieciaki", "iCarly", "Nie ma to jak hotel", "Nie ma to jak statek", "Czarodzieje z Waverly Place". "
Jak na niby inteligentnego człowieka masz zaskakująco dużo problemy z poprawnym formułowaniem swoich myśli. O nadinterpretacji i uogólnianiu nie wspomnę, bo pisałem już o nich w Twoim poprzednim temacie, ale nie raczyłeś odpowiedzieć.
Mam nadzieję, że zrozumiałeś moją wypowiedź.
Napisałeś w swoim temacie, że serial może się podobać tylko mało inteligentnym. Tobie się nie podoba, więc wniosek jest prosty, uważasz sie za inteligentnego.
Musisz mieć doprawdy smutne życie osobiste że marnujesz czas na prowokowanie takich wojenek.
Współczuję, tobie i tym którzy traktują cię poważnie.
Lubię ten serial, nawet bardzo... wielokrotnie oglądałem wszystkie odcinki. Ostatnimi czasy sytuacja się poprawiła, ale sezon 4, 5 i połowa 6 to już nie to samo co kiedyś. Oczywiście przez te trzy sezony zdarzyło się może z 10 dobrych odcinków, ale reszta niestety nie trzyma takiego poziomu, do którego przywykłem. Co do Leonarda to po prostu go nie lubię, za to Sheldon stał się monotonny i niestety nudny. Serial ratuje duet nerdów, Howard i Raj... co do damskich postaci to wielkim plusem okazała się postać Bernadette - w przeciwieństwie do Amy Farrah Fowler, która to według mnie nie powinna się znaleźć w tym serialu. Mimo wszystko serial nadal ma u mnie 10 z serduszkiem. Poza tym, źle mnie zrozumiałeś panie michael_g - nie chodzi o to, że serial jest zły czy nudny... ale postać Leonarda jest kiepska a na Sheldona brakuje twórcom pomysłu (mam na myśli tego nowego Sheldona - tego, który ma dziewczynę).
zgodzę się tutaj co do amy, co do sheldona, ale mi osobiście brakuje wątków naukowych, twórcy zatracili w postaciach naukowców. jest to grupa przyjaciół z rozterkami miłosnymi itp. itd. coraz bardziej brakuje mi w nich nerdów
No to faktycznie źle Cię zrozumiałem. Wybacz, ale zmyliło mnie słowo: nienawidzę ;)
A co do reszty, mam zupełnie odmienne zdanie :D Ja Sheldona i Leonarda lubię, nie nudzą mnie ( póki co ). Howard był lepszy jak był wiecznie napalonym singlem. Po ślubie za bardzo go przytemperowali. Bernadette mnie akurat w ogóle nie pasuje. Ma denerwujący głos i najmniej śmiesznych kwestii. A Amy - według mnie - fajna postać. Pasuje do tej pokręconej ekipy i jestem ciekaw jak pociągną jej wątek z Sheldonem.
Jak wam się to nie nudzi?
Dla mnie najlepszy jest Leonard, Sheldon w scenach bez Amy i Rajesh.
Howard pantoflarz to największa tragedia nowych sezonów a Bernadette jest przerażająco psychopatyczna.
Kto ma rację?
Obaj mamy, jeden woli blondynki drugi brunetki tylko po co zakładać o tym temat?