Temat luźny, należy brać go z przymrużeniem oka. Wypisujcie tutaj, co jest dziwne wśród grupy ludzi, która rozbiła się bez kompletnie niczego na ziemi:
Ja zaczynam:
- Dziewczyny ładnie wyglądające, powątpiewając w jakość wody której się myją na oczy rzuca się to, że są umalowane
- było już w tematach, znachorstwo nastolatki która leczy poważne obrażenia - przebity mostek i stawial udzi na nogi bez choćby podstawowych medykamentów
- Ludzie uprawiają seks i jakoś nie widać konsekwencji mimo, że raczej nie mają zabezpieczeń : D
- spożywanie mięsa np. dwupyskowych jeleni, które nie wiadomo czy jest zdatne do spożycia i jakoś nikomu nic nie jest
- Męczenie się w obozie. Mogliby wysłac paru zwiadowców aby sprawdzić czy nie ma jakichś opustosząłych domostw/miast gdzie można się schronić i znaleźć jakieś zaopatrzenie
Z góry powiem, że nie zamierzam bronić tego serialu. Również wypatrzyłam w nim kilka rzeczy, które w żaden sposób nie łącza mi się w spójną całość, więc chętnie podejmę dyskusje, i kto wie do jakich ciekawych wniosków dojdziemy :)
(może zawierać spoilery)
1. Makijażu u dziewczyn nie zauważyłam, a stan kondycji ich włosów pozostawia wiele do życzenia. Są zaniedbane, ale i tak wyglądają zdecydowanie lepiej niż myte w zwykłej wodzie z jeziora.
Co nie zmienia faktu, że lądują na ziemi, nie mając środków do życia, jakichkolwiek warunków, a jedyne o czym myślą to gdzie i kiedy się pieprzyć. Dziwne? A, tak... to nastolatki :)
2. W przypadku Clarke można założyć, że skoro jej matka jest lekarką, co nieco mogła jej przekazać. W jednym z odcinków, w którym pomaga Finowi mówi, że wiele razy asystowała jej w gorszych przypadkach.
Co nie zmienia faktu, że każdy przeciętny nastolatek, który cały życie spędził w kosmosie (albo zamknięty w czterech ścianach więziennej celi) zna się na oporządzaniu mięsa, rozpalaniu ogniska i innych sprawach. Ah, no tak - Stany Zjednoczone. Przecież tam każdy rodzi się z umiejętnościami Beara Gryllsa albo MacGyvera.
3. Czy oni przypadkiem nie są na Ziemi .... dwa tygodnie, miesiąc? Ciąża nie jest jak wysypka, nie widać jej od razu.
4. Tubylce, tzn. Ziemianie również czymś się żywią. I jakoś żyją.
5. Z tego co pamiętam, w pierwszym odcinku poszli na zwiad. Okazało się, że zostali zaatakowali zaraz po przekroczeniu granicy... Potem jakoś nikt nie był już chętny na spacerek i zwiedzanie, dziwne? Nie wydaję mi się :)
Dla mnie największym absurdem są bransolety, które mogą sprawdzić parametry życiowe osób na Ziemi, jednak ich zajebista i nowoczesna technologia nie przewidziała problemu z komunikacją. To normalne, że ryzykuje się zabiciem setki dzieciaków, ale nie pomyśli się o tym, żeby zabezpieczyć je w dodatkowe systemu komunikacyjne.
Druga sprawa, niewystarczająca ilość kapsuł ratunkowych. I znowu... Wysyłamy setkę dzieci na Ziemi, "o tak, jeśli uda im się przeżyć, to będzie nasza wielka szansa na ocalenie ludzkości, ale co tam, że nie mamy wystarczającej ilości statków, żeby wysłać tam ludzi, i tak wyślemy dzieciaki!" Trochę pogubiłam się w tej sielankowej wizji. A druga kwestia, skoro nie mają statków, aby wysłać ich na Ziemie, to jak oni ich tam umieścili? Chyba, że sto lat temu było ich tylko 700, a teraz jest już ponad dwa tysiące. Tylko, że normalni ludzie nie rozmnażają się jak chińczyki. Dodatkowo mamy ograniczenie co do posiadania jednego dziecka (ale może wprowadzono je nie tak dawno temu?).
Mogę się oczywiście mylić, więc chętnie posłucham waszych teorii. Puff... ale się rozpisałam, wybaczcie.
Ja także zaznaczę od razu, że moje podejście jest podobne jak koleżanki powyżej :)
1. Do tego punktu nawet się nie odniosę, bo wiadomo że jak by pokazywali te aktorki strasznie zaniedbane i bez makijażu to nikt by tego nie oglądał heh ;P owszem jest to absurd ale w końcu to sci-fi więc niech tak będzie ;P
2, 3, 4 zgadzam się z przedmówczynią
5. Co do tego punktu to proszę zauważyć, że w ostatnich odcinkach wyraźnie widzimy jak postacie poruszają się na zdecydowanie większych przestrzeniach niż na początku. Choćby moment kiedy statek się rozbija widzimy, że leci daleko od miejsca w którym jest Clarke a jednak docierają później do tego statku całkiem sporą grupą. Podobnie Octavia łaziła do chatki tego Lincolna no i kilkukrotnie zmierzali na most. To, że w jednej chwili pokazują jak wyruszają z obozu a w następnej już gdzieś są to nie oznacza, że nie szli przez X czasu tylko tego nie pokazują w serialu...
Najwidoczniej więc nie zobaczymy tu już starych zniszczonych miast itp. ale Lincoln zaczął już coś mówić o 1) Ludziach Lasu 2) Góralach a więc Ci cali "Ziemianie" nie są jedynymi, którzy żyją na Ziemi. Budżet jest za mały by pokazać jak odnajdują jakiś postapokaliptyczny Nowy York ale i tak jest ciekawie, temat jest moim zdaniem dość oryginalny jak na serial tego typu.
6. SATERKU ;) Bransolety - zgodzę się że bezsens ale akurat co do tego, że wysłali 100 dzieciaków statkiem to moim zdaniem nic dziwnego nawet jeśli mieli tylko 700 miejsc oprócz tego. Bo były dwie opcje 1) Jeśli zginą no to byli przestępcami i nikt na Arce się nawet o tym nie dowie (bo i tak w wieku 18 lat mieli być uśmiercani, nie? więc wystarczyło zmienić prawo że przy egzekucji nie może być obecna rodzina i jakoś by to poszło) a jeśli przeżyją to są młodzi więc będą mieli sporo czasu by spłodzić potomstwo.
Jeśli natomiast miałbym od siebie dorzucić jakieś absurdy to:
7. Rozumiem, że tylko młodzież była więźniami bo dorosłych zabijali od razu ale nie kminię dlaczego na statku nie widać innej młodzieży nigdy? Co wszyscy zostali przestępcami? xD
8. Nie ma takiej opcji by na takim statu przeżyli przez 97 lat. Ilu ich jest niby? 2000? Kurde przecież jakaś choroba, zaraza cokolwiek by ich wyniszczyło na 100%... tym bardziej patrząc na te wszystkie wybuchy i problemy z tlenem jakie tam mają. Co - przez 97 lat nie mieli niby żadnych problemów i sobie żyli a teraz nagle jeden za drugim bo serial się zaczął xD?
9. Jeszcze jedno co zastanawia mnie najbardziej. Na Ziemię poleciało 100 tych nastolatków. Ciekawy jestem ilu z nich już nie żyje ale jestem niemal pewien że gdyby zliczyć wszystkie śmierci od początku to umarło już conajmniej 30 osób. W samych ostatnich odcinkach wirus pochłonął 15 ofiar (licząc z tym, którego zabił szmatą ten co przyniósł wirusa - Murphy czy jakoś tam) a nie mówiąc wcześniej o synu kanclerza, kolesiach wyrżniętych przez Ziemian itd. - tak więc jest ich 70 około a wcale się tym nie martwią... wgl nie ma mowy o utrzymaniu gatunku ludzkiego jako takiego. Tzn. nie mówię że teraz mają się dymać każdy z każdym i wgl xD ale nawet nikt z nich o tym nie myśli wcale. Może gdyby było ich cały czas 90-100 to nie zdziwiłbym się ale jak wspomniała koleżanka są tam może 2 tygodnie - miesiąc a już 1/3 nie żyje hehe
Też się rozpisałem ale liczę na odzew Saterka i założyciela tematu no i na kolejne osoby :)
Mnie akurat tak dużo rzeczy nie rzuca się w oczy. Może dlatego, że traktuje ten serial jak typowy odmóżdżacz. Nie szukam w nim głębszych przesłań i pewnie dlatego nie jestem bardzo krytyczna. Jednak według mnie, największą głupotą było to, że wysłali tych dzieciaków na ziemie totalnie nieprzygotowanych. Niby mieli wylądować w miejscu w którym będą zapasy, ale nawet to im się nie udało. Nie mają ani prawdziwych namiotów, ani zapasów, nawet lekarstw! To jest prawdziwy śmiech na sali :D
mi się wydaje, że chodziło im tylko o to, żeby dowiedzieć się czy ziemia jest możliwa do zamieszkania, oraz jednocześnie pozbyć się balastu zabierającego tlen i dać sobie trochę czasu. stąd raczej nie chcieli trwonić na króliki doświadczalne/nieużytki społeczne cennego sprzętu, lekarstw i tym podobnych.
bardziej mnie zastanawia to, dlaczego przy tak super zaawansowanej technologii nie mogli wysłać tam zwykłego drona z licznikiem geigera i kamerką żeby sprawdzić jak wygląda powierzchnia i poziom promieniowania. a POTEM ewentualnie wysłać grupę wyspecjalizowanych osób tj. naukowców, mechaników, strażników, któzy przygotowaliby grunt pod przyjęcie większej ilości osób.
no ale wtedy serial by był o czymś innym ;)
Tutaj nie chodzi o rozpatrywanie każdego aspektu w sensie logicznym czy filozoficznym, ale o błędy które rzucają się w oczy, a wręcz rażą ;)
Osobiście nie zgodzę się z Ringo, że wysłali dzieciaki bez przygotowania. W kapsule mieli (niewielkie, ale jednak) zapasy jedzenia, namioty, śpiwory, ABC survivalu oraz wszystkie epizody Beara Gryllsa. Poza tym, dzieciaki bardzo dobrze radzą sobie jeśli chodzi o sprawy organizacyjne i z niczego potrafią stworzyć nawet bombę, która wysadzi most który przetrwał ponad setkę lat, bomby atomowe, promieniowanie i zagładę ludzkości. Sądzę, że sam MacGyvera byłby pod sporym wrażeniem.
Pomijam oczywiście kwestie tego, że zapasy na Ziemi były przygotowane, ale nie udało im się do nich dostać. Ludzie na Arce nie PODEJRZEWALI, że na Ziemi mogę żyć ludzie. Gdyby tak było już dawno zrobiliby wycieczkę krajoznawczą zrzucając grupkę dzieci na dół.
Po poście Patergtiego zaczęła zastanawiać mnie jeszcze jedna kwestia. Dlaczego właściwie trzymać na statku nieletnich przestępców? Właściwie nic nie robią. Nie pracują, są pozamykani w celach. Nie są produktywni dla społeczeństwa, marnują tylko tlen i pożywienie. Nie zabijają ich, ponieważ jest to barbarzyństwem? Jak więc nazwać trzymanie człowieka przez lata w celi, żeby potem i tak w końcu go zabić?
Sądzę, że gdyby za każde przestępstwo groziła kara śmierci, wskaźnik przestępstw gwałtownie by zmalał.
7. Jeśli chodzi o nastolatków na statku - wydaję mi się, że twórcy serialu nie chcieli wprowadzać zbędnych, nic nie wnoszących postaci. Jedyną nieskazaną nastolatką, jaką poznajemy na statku jest Raven, jest postacią w mniejszym lub większym stopniu znaczącą. Również przed wybuchem widzimy również tańczące dzieci na Dniu Jedności. W związku z czym możemy mieć przypuszczenia, że ktoś tam jeszcze żyje, więc tak źle nie jest :)
Jednak większość akcji na statku to czy się wokół matki Clarke oraz Rady, więc nie dziwie się, że nie widzimy tutaj nastolatków:P
8. W którymś z odcinków podano, że jest ich około 2700. Właściwie nie wiemy czy było ich więcej czy mniej (może było ich kiedyś dwa razy więcej, ale wymarli z powodu jakiś chorób). Jednak lekarze na Arce mają dostęp do lekarstw. Np. matka Clarke wymieniła się za morfinę. I to mnie bardziej zastanawia. W jaki sposób dysponują lekami, produkują je?
9. Coś w tym jest... Z drugiej strony, liczyli na pomoc z Arki i zesłania pozostałych ludzi. Wydaję mi się, że są na Ziemi za krótko, aby bać się o to, że w tak szybkim tempie wymrą :P Chociaż niedługo połowa z nich zginie, ale oni wciąż będą mówić o ocalałej setce.
Mi dalej nie daje spokoju pytanie, jak oni znaleźli się na Arce! Skoro jest ich prawie trzy tysiące, a statki mogą pomieść maksymalnie siedemset osób, w jaki sposób dostali się tam? W jedną stronę im się udało dostać, w drugą już troszeczkę ciężej? Pogubiłam się w tym....
wydaje mi się, że to z trzymaniem dzieciaków w więzieniu do 18 żeby potem skazać ich na śmierć jest swego rodzaju martwym prawem przywiezionym z ziemi, tj. że nie sądzi się nieletnich tak samo jak dorosłych. oczywiście jest to absurdalne i w gruncie rzeczy bardziej okrutne niż natychmiastowa kara smierci.
skąd ich tyle na arce? to też zastanawiające. wyjściowo było ich ok. 700, może trochę więcej (nie wiemy czy nie było wczesniej więcej statków które uległy zniszczeniu w miarę upływu czasu) zakładając, że skazuje się na śmierć za najmniejszą pierdołę, jest kontrola narodzin i warunki do życia nie są zbyt sprzyjające (epidemie muszą się rozprzestrzeniać w takiej puszce z niesłychaną prędkością), to dziwne, że aż tak się rozmnożyli.
jeszcze inna rzecz która mi przyszła do głowy -skąd biora surowce do budowy urządzeń np. tych opasek? domyślam się że większość elektroniki na arce jest od jej początków i jest poddawana naprawie i recyklingowi ale opaski zdają się być wynalazkiem wymyślonym specjalnie na potrzeby monitoringu ich poczynań na ziemi...
co do wymierania setki to chyba logiczna konsekwencja rozwoju tego serialu, nie będą chyba marnować czasu na przedstawianie życia grupy statystów, więc pewnie rozwiną kilka dodatkowych postaci oprócz głównych bohaterów a reszta pójdzie do ziemi. ewentualnie podzielą się i gdzieś rozlezą po lesie.
Przede wszystkim wiemy, że ta cała ARKA powstała z połączenia 12 czy 13 (!!!) stacji kosmicznych różnych Państw.
Tak więc dostać się na nie musieli MINIMUM 13 RÓŻNYMI statkami (na różne stacje) a to i tak mało bo czy na stację kosmiczną jednego Państwa latałby tylko jeden statek?
Tak więc najwyraźniej reszta statków uległa zniszczeniu / nie nadaje się do lotu
Może to też ewentualnie odpowiadać na pytanie skąd biorą surowce do produkcji urządzeń - może rozebrali część statków.
Co do leków to rzeczywiście jest dziwne... ale to, że lekarka musiała na lewo morfinę załatwiać wskazuje że raczej mają takie rzeczy na wyczerpaniu.
A co do zamykania nieletnich w celach by później ich zabić - można to rozważać filozoficznie, etycznie itd. ale gdyby nie taki system to serialu by nie było bo nie było by też naszej setki ;P więc myślę że to bez znaczenia...
Ale gdybym miał odpowiadać to mimo wszystko może być kilka teorii:
1) może od początku planowali wysłać więźniów na ziemię w celu 'testu' a gdyby wszystkich zabijali to nie byłoby kogo... logicznie więc było zostawić najmłodszych
2) Jednak młoda osoba miała większe szanse przeżyć do momentu gdy rzeczywiście ludzie będą mogli wrócić na Ziemię niż starsza więc nawet bardziej logiczne byłoby zabijanie rodziców młodocianych przestępców... xD ale to już całkiem nieetyczne :P
Alken - co do Twojej ostatniej opnii to masz rację.... zresztą wprowadzili już Ziemian i jak pisałem gadali o innych szczepach na Ziemi więc i tak mogą wprowadzać mnóstwo postaci z pominięciem setki ;)
odnośnie statków i populacji. te statki exodus, żeby się sprowadzić na ziemię, to w sumie takie maleństwa w porównaniu z arką.
a przecież arka była stacjami, które se latały dużo przed tym całym skażeniem - z tego co zrozumiałam to były wcześniejsze jednostki, a nie naprędce zrobione gigantyczne stacje tworzone podczas gdy ziemia umierała - inaczej w kosmos polecieliby sami napromieniowani, o ile w ogóle ktoś by dożył ukończenia budowy stacji.
więc dla mnie to dość logiczne, że albo te stacje wysyłali ponad wiek temu w kosmos od razu z pełnymi załogami, albo jeśli było to niebezpieczne, to posłali z paroma jednostkami, które potem przyjęły załogi przywiezione jakimś transportowcem (który potem mógł spokojnie wrócić na ziemię i czekać na następną partię ludzi do zawiezienia albo sygnał do wysłania go, aby sprowadził ludzi ze stacji do domu).
cyt. "owszem jest to absurd ale w końcu to sci-fi"
Co takiego? Ja protestuję! W sci-fi nie powinno być absurdów, wręcz przeciwnie - to co się pokazuje, powinno być zgodne z naszą aktualną wiedzą.
Nie wiem jak ty ale gdy ludzkość(pierwotna) zaczynała to nie miała piecyków, zapalniczek i innych dupereli :)
To co oni robili z mięsem to jest 'instynkt' a pieprzenie to są potrzeby ludzkie.
Dla mnie absurdem byl deszcz meteorytów z ciał. Arka jest od strony słońca, czyli widok na nią ludzie na ziemii maja tylko w dzien. tym czasem deszcz byl widoczny w nocy, to samo w druga strone, flary wypuszczone w nocy widziano na arce :>
jestem dopiero po drugim odcinku więc absurdów zbyt (sic!) wielu nie widziałam, ale nawet jeśli zobaczę same absurdy to się wcale nie obrażę - przecież to serial dla młodzieży!!! I tak jest lepszy niż jakieś tam 90210. Naprawdę żałuję, że gdy ja miałam te -naście lat, nie było takich seriali. A teraz przyszło mi pracować po 12h dziennie i z przyjemnością oglądam "100".