Wiedźmin
powrót do forum 2 sezonu

Świetny serial. Opowiadania wiedźmińskie czytałem kiedy większość tutejszych płaczków jeszcze nie było na świecie, a ich ojcowie robili jeszcze w pieluchy. Kiedy ta nasza cebulandia zrozumie różnice między materiałem adaptowanym a adaptacją. Czy jest tu jakiś cwaniaczek krytykujący Lśnienie Kubricka?Nie?To dobranoc.

ocenił(a) serial na 1
matrx06

Lśnienie to bardzo słaba adaptacja. Nudna, przewidywalna, niebudząca w zasadzie żadnych emocji. Z jedyną fatalną rolą Nicholsona w całej jego karierze i koszmarną postacią kobiecą. Dobranoc.

sleaze

hahahahhahahahahahaha. Lśnienie, to arcydzieło kinematografii i jeden z najlepszych horrorów kiedykolwiek. Nuda?Brak emocji? Słaba rola Nicholsona? Koszmarna rola kobieca? To się nie dzieje naprawdę :D

ocenił(a) serial na 1
matrx06

To jest twoja opinia, moja jest zgoła odmienna. Zastanawiałeś się, czy jest tu ktoś taki, więc ci odpowiedziałam. Dla mnie Lśnienie jest marną adaptacją, również zdaniem autora pierwowzoru literackiego. Tak samo jak bardzo słabą adaptacją jest wiedźmin Lauren Hissrich.

sleaze

Oczywiście, że zdaniem Kinga była marna, dlatego zaangażował się w produkcję innej adaptacji Lśnienia w 100% zgodnej z pierwowzorem ;D No i co mogło wyjść z adaptacji średniawej książki, która nie zważając na konwencje filmu/serialu przekłada wszystko 1/1 z książki. Wyszła słabizna znacznie słabsza od książki :)

ocenił(a) serial na 1
matrx06

Widzisz, moim zdaniem nawet adaptacja Kinga była o wiele lepsza od marnego filmu Kubricka z groteskowym Nicholsonem, rozhisteryzowaną, wyjącą Shelley Duval i fontannami krwi lejącymi się z windy. Początkowo zresztą nominowanego do dwóch złotych malin i praktycznie rozjechaną przez krytyków. Już tłumaczę, dlaczego tak sądzę: nie jestem w stanie uwierzyć w nic w tym filmie - ani w to, że ktokolwiek przy zdrowych zmysłach zatrudniłby Torrance'a granego przez Nicholsona do pracy w Panoramie, ani w to, że ten sam Jack Torrance związałby się kobietą, którą w tej adaptacji jest Wendy. King potrafił stworzyć świetną i wiarygodną postać faceta zmagającego się z alkoholizmem, Nicholson u Kubricka to po prostu zwykły wariat. Nie ma napięcia, bo od początku wiadomo, co i w jaki sposób się rozegra. Postać Wendy to kolejna groteska — zamiast kingowskiej zdecydowanej, silnej babki (przede wszystkim matki walczącej, żeby uratować syna — wracamy do wątku alkoholizmu) mamy kogoś, kto potrafi wyłącznie wrzeszczeć, wyć i dygotać. Nic więcej. To tyle, żeby nie być gołosłowną. Jak widać, nie ma produkcji uwielbianych absolutnie przez wszystkich. Musisz to niestety zaakceptować.

sleaze

Minusy, które wymieniłaś są plusami tego filmu. Ciarki miały przechodzić już od pierwszych ujęć filmu. Niepokój miał zaczynać się na początku, a potem tylko narastać. Wendy miała być tak rozhisteryzowana- była wykańczana psychicznie poza kamerami właśnie dla tego efektu. Lśnienie łamie wszystkie dogmaty horrorów: wszystkie ujęcia kręcone są w jasnych pomieszczeniach, zamiast jump scarrów, mamy jasno pokazane kto będzie zagrożeniem i co dokładnie będzie się działo- Wiemy to właśnie dzięki muzyce początkowej, zachowaniu Torrenca, historii opowiedzianej przez pracodawcę i tego z jakim psychopatycznym niewzruszeniem słuchał jej Jack. Kubrick nie poszedł na skróty jak reszta reżyserów horrorów. Postawił sobie zadanie prawie niewykonalne. Jednak dzięki arcymistrzowskim ujęciom, muzyce i świetnie poprowadzonym aktorom potrafił osiągnąć niepokój u widza- oczywiście widza, który nie był katowany wcześniej i znieczulony przez mordobicia i jumpscarry z bestialstwem i okrucieństwem w roli głównej. Książka jest bajką średniego sortu, adaptacja jest bardziej dorosła i dająca się wytłumaczyć poza nadprzyrodzonymi mocami poza 2 scenami: komunikacji między chłopcem a pracownikiem hotelu(choć przeczucia i komunikacja pozawerbalna nie są czymś całkowicie nierealnym) oraz ostatnia scena, kiedy to my, a nie bohater mogący mieć przywidzenia widzimy czarnobiałe zdjęcie z Torrencem sprzed dziesiątek lat. O książce i adaptacji "idealnej" nikt nie wie, a Lśnienie Kubrika zostanie z nami jako arcydzieło jeszcze dziesięciolecia- zresztą jak większość filmów Kubricka.

ocenił(a) serial na 1
matrx06

Niestety, ani nie przechodziły mnie ciarki od początku filmu, ani nie czułam napięcia. Null, nothing, nada. Widziałam tylko Nicholsona z mimiką, która sugerowała, że on już w trakcie tej rozmowy jest o milimetr od przywalenia komuś siekierą i na miejscu Ullmana nie zostałabym z nim sama w pokoju, a co dopiero powierzyła jego opiece bajecznie drogi hotel. Jeśli chodzi o Wendy - tak, wiem, Kubrick był potwornym mizoginem. Nie spodziewałabym się, że stworzy interesującą postać kobiecą. W efekcie dostaliśmy element scenografii i worek bokserski, nie żadną Wendy Torrance. Lśnienie też nie jest wcale aż tak przełomowe jeśli chodzi o gatunek, bez przesady. Ujęcia w jasnym settingu? Deodato robił to już w 1974 roku, Polański - w 1968. Brack jump scare'ów? To już było, choćby w Suspirii Argento, albo znów - u Polańskiego. Kubrick nie zrobił żadnego przełomu, nie przesadzajmy. Jest mnóstwo tytułów bazujących wyłącznie na wywoływaniu lęku i niepokoju u widza, również sporo starszych niż Lśnienie. Ty na poważnie mówisz, że o książce "nikt nie wie"? Serio? Mówimy o najbardziej poczytnym autorze horrorów przełomu stuleci i jego bodajże najbardziej znanej powieści, a ty twierdzisz, że nikt o jego Lśnieniu "nie wie"? To chyba żart. I wreszcie - Lśnienie to świetna powieść o alkoholizmie i zmaganiach z uzależnieniem, zarówno chorego, jak i jego rodziny. Można ją spokojnie potraktować jako alegorię walki całej rodziny z chorobą alkoholową (izolacja rodziny Torrance'ów, opętanie Jacka przez niewidzialną siłę, która zmienia go w potwora, walka z niewidzialnym wrogiem, tego tu jest na pęczki). To opowieść o alkoholiku. Ale nie jednowymiarowym "złolu" Kubricka, a zwyczajnym facecie, który w wyniku uzależnienia przechodzi koszmarną transformację w potwora.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 1
matrx06

...a co ma piernik do wiatraka? można przecież zmieniając, zmienić na lepsze... lub jak w przypadku tego serialu na dużo, dużo gorsze. piszesz że czytałeś tak dawno temu?... to wiele tłumaczy. pewnie zwyczajnie zapomniałeś co było w książkach :)

kgibas666

Nie zapomniałem ducha książek i wiele pamiętam. Można szukać dziury w całym, albo porównać dzieło, do produktów podobnych: Seriali/ seriali fantasy i Wiedźmin na tych porównaniach wychodzi bardzo dobrze, tak jak i książki Sapkowskiego wypadają na tle konkurencji.

ocenił(a) serial na 1
matrx06

żeby ten serial wypadł bdb musiałbym porównać go... (bo ja wiem) chyba tylko z "koroną królów". z zastrzeżeniem że "korona królów" znacznie mniej nudzi i jest o "czymś". wiec może od razu porównajmy "łiczera" z "modą na sukces" i wtedy faktycznie zgódźmy się że to dobry serial XD

kgibas666

Trzeba było od razu przedstawić się jako wielbiciel korony królów, to nie marnowałbym czasu :)

ocenił(a) serial na 1
matrx06

nie jestem, to ci powinno dać skalę porównawcza na temat tego, w jak niskiej pogardzie mam to netflixowe "coś".

kgibas666

Nie ma się czego wstydzić.

ocenił(a) serial na 1
matrx06

...wierzę że ty nie masz problemu ze "wstydem" skoro twierdzisz że "łiczer" to bdb serial i jeszcze się tym publicznie chwalisz XD

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
matrx06

same opowiadania to materiał na 2 sezony doskonałych historii. dużo lepszych niż to co jest w serialu. netflix zdecydował się na swoje rozwiązanie. dopuścił politykierów do zespołu twórczego którzy za cenę jakości chcą "nauczać". jak pokazują niezliczone przykłady źle się to kończy. tyle że to netflix więc mają w D cho chcą ludzie oglądać

haron29

Może rzeczywiście znasz się na produkcji wizualnych historii i wiesz lepiej od Bagińskiego- który wypowiadał się w tym temacie, że da się przełożyć książkę 1 do 1 na ten format. Opowiadania może i dałoby się adaptować w ten sposób, ale musieliby zrezygnować całkowicie z próby łączenia wszystkich wątków w jedną całość. Taki był zamysł serialu. Historia w sadze pisana jest, o dziwo, opierając się o prawidła pisania książek, więc Sapkowski nie przejmował się budowaniem napięcia co 1/8 książki z kulminacją pod koniec każdego z tych odcinków fabuły. Podobno Krew elfów była dla nich najtrudniejsza i najwięcej musieli łatać swoimi pomysłami. 3 sezon ma być najbliższy oryginałowi ze wszystkich dotychczasowych- Bagiński zarzeka się, że fani będą zadowoleni, więc może Tobie też się spodoba.

ocenił(a) serial na 1
matrx06

Bagiński i Sapkowski dostali tyle kasy że nawet jak Gerlat będzie chędożył Jaskra to przyklasną.

matrx06

LoL. Wymieniłeś to co spieprzyli jakby to była zaleta. Sorry, nie jest. Wyszła kicha przygotowana bo gupie (sic) pospólstwo nic inaczej nie pojmie. nie musieli wiernie adoptować pierwowzoru. nie musieli na siłę łączyć wątków. nie musieli budować napięcia pod koniec epizodu czy serii. nie musieli nawet używać "politykierów" bo cały cykl jest też o nietolerancji. wystarczyło skupić się na jakości a nie na poprawności politycznej.
lepiej już bronić blockbusterów wypchanych patriotycznym patosem niż 'to'.

matrx06

bez urazy. napisałem tylko swoją subiektywną opinię

ocenił(a) serial na 1
matrx06

wiesz co mi przypominają te "tłumaczanki" bagińskiego? takiego typka z programu usterka co najpierw spartolił robotę, potem tłumaczył się zleceniodawcy że lepiej się nie dało... a na koniec że jak chce lepiej to niech se zrobi sam. zresztą takie sugestie padają również w odcinku 4 w drugim sezonie z ust jaskra....

matrx06

Zrobili z Wiedźmina generyczny film fantasy. Nie zasługiwał na to.

ocenił(a) serial na 3
matrx06

Nie wycieraj sobie twarzy tym "adaptacja i adaptacja". Adaptacja rządzi się swoimi prawami, ale zostaje przy pierwowzorze, zostaje przy jego klimacie, a przede wszystkim SZANUJE go. Lauren podtarła się zarówno opowiadaniami, jak i sagą. Bagiński wprost mówi, że to produkcja dla młodocianych idiotów, którzy ponoć nie są w stanie skupić się na wątku dłużej niż 5 minut, chyba właśnie dlatego żaden wątek nie jest ze sobą poprawnie połączony. Sam napisałeś "Opowiadania może i dałoby się adaptować w ten sposób, ale musieliby zrezygnować całkowicie z próby łączenia wszystkich wątków w jedną całość.", no przecież właśnie to zrobili!
Po za tym cały czas mówisz opowiadania, opowiadania, chwalisz się jaki to nie jestes doświadczony, a zapominasz się, że opowiadania stanowią tylko pierwszy sezon, drugi natomiast dotyczy już SAGI.

Taki stary, a nie dostrzega problemów braku łańcucha przyczynowo-skutkowego? Taki duży, a nie zauważa braku podstawowych zasad, którymi rządzi się uniwersum?

To może pora przeczytać książki jeszcze raz. Skoro czas przyćmił ci już proste fakty, które są podstawą świata, którego niby bronisz.

Nie ma to jak wyżej s***ie niż d**y posiadanie.

ocenił(a) serial na 3
Shizumachan

Da się zrobić adaptacje zgodną z duchem materiału adaptacyjnego bez niszczenia wszystkiego, co ma znaczenie. Nie zrobili tego dobrze i tyle. Zasłanianie się ADAPTACJĄ tu nie pomoże.

ocenił(a) serial na 1
Shizumachan

teraz przynajmniej wiemy od czego jest tam bagiński :3 jego działką jest publiczne palenie głupa i dziwne usprawiedliwienia które obrażają zarówno fanów netflixowej "chały" jak łiczero-sceptyków/fanów książek.