Dokładnie to samo uczucie. Dlaczego nie Noe? :'(

.

Ja mimo wszystko jestem wzglednie zadowolony z zakonczenia. Irytowal mnie koncowy brak zdecydowania. Nosz albo sie kogos kur.. kocha albo nie to nie wybor jeansow w sklepie. To troche przycmiewa wartosc odczuc glownego bohatera. Wybor tej drugiej "stuknietej" swiadczylby o tym iz jest to kolejna lipna historyjka jakich wiele. Wowczas uczucia glownego bohatera porownywalne staly by sie do prozaicznej milosci, eh milostki ktora mozna wydalic wraz z porannym klockiem ;)

zakończenie bezjajeczne. Nie lubię takich rozmydlonych zakończeń. Do tego odcinki jakoś nie są zbalansowane i ciągną się niemiłosiernie. Motyw o chcącym latać kogucie to przerost formy nad treścią. Ogólnie skusiłem się ze względu na wysoką ocenę ale jak widać nie powinno się sugerować oceną. Gdybym się nią sugerował to bym nigdy nie obejrzał School Days które dla mnie jest fenomenalne. Ale co do True Tears. Jak ktoś lubi coś lekkiego to można obejrzeć ale praktycznie całe anime jest wyprane z większych emocji i nie ma jakichś ciekawych tajemnic. Przeciętniak.

I to nie tak, że mam cos do Noe, to jaka jest i co robila nie... wazne. To glowny bohater przez moment w tej historii jest dziwny, Aaa i bylbym zapomnial, ktory facet sie zachowalby w taki sposob jak nasz protagonista w sytuacji sam na sam z ukochana, chętną dzięwczyną? PS. Jeden lichy pocalunek w historii to tez troche slabo.