Widzę, że nikt jeszcze nie założył tematu ostatniego odcinka, więc ja takowy otwieram. Znów było wzruszenie i śmiech. Chciałbym szczególną uwagę zwrócić na scenę rozmowy Adama z Agnieszką- coś pięknego, zagrali to tak naturalnie, fantastyczni aktorzy. No i krytycy 9 odcinka mają wreszcie tak oczekiwane przeżywanie Adama. Czy tak trudno było zrozumieć początkowe zachowanie Adama? Serial kończy się bardzo intrygująco. Autorzy zasugerowali, że Adam jeszcze długo nie będzie się mógł pogodzić ze śmercią ukochanej( symboliczna scena, kiedy Julia wsiada za nim do taksówki). Na koniec pytanie- czy można jakoś wywnioskować, gdzie pojechał Adam(ta dziwna taksówka, most, rzeka).
Dodam może jeszcze, że kolejna seria mogłaby powstać. Oglądalibyśmy schodzenie się Krzysztofa i Agnieszki, problemy wychowawcze ze Stasiem, problemy z akceptacją córki Izy przez Piotrka, nowa miłość Adama. No ale Cold Feet zakończył się 8 lat temu, wiec nie ma szans, żeby reaktywowali produkcję. A szkoda. A tak w ogóle CF było 5 sezonów. Więc czy Usta Usta były tak jakby skrócone(wiem, że koniec jest ten sam)?
no dlatego napisałem schodzenie się Agnieszki i Krzysztofa, bo na początku serii byłby z Alex.
Powiem wam, że to było dla mnie duże zaskoczenie. Byłem pewien, że spotka się z żoną.
Po namyśle jednak stwierdzam, że dobrze zrobił.
pojechał do ojca, zdaje się, że on mieszkał w Hiszpanii ale nie jestem pewna. Akurat scena z wyprowadzką z domu, o który tak walczyli, co jakby nie było przyczyniło się do wypadku zaskoczyła mnie, z jednej strony jest to zrozumiałe ale z drugiej dziwi mnie opuszczenie ICH domu i przyjaciół.
Myślę, że rozciąganie na siłę sezonów i oglądanie problemow wychowawczych upodobniło by ten serial do klanów czy innych barw miłości i nie wyszłoby nikomu na dobre :)
szkoda tylko, że z 5 sezonów zrobili 3, kto wie może obejrzę teraz CF
Błagam Was, nie wytrzymam porównań do "Klanów" i tych innych. Przez te 3 sezony było tyle komplikacji i przetasowań, a i tak sie nikomu nie nudził. Usta Usta nigdy nie stałyby się taką operą mydlaną, bo format tego serialu by na to nie pozwolił. Nie byłoby takiej możliwości po prostu. Kolejna seria byłaby czymś wspaniałym, no ale wiem, że to niemożliwe.
zgadzam się z opinią poniżej że "żyli szczęśliwie i długo" byłoby zbyt sztampowym rozwiązaniem. Tak jak mówisz to inny format, owszem nie pozwoliłby on na zamianę w mydlaną operę, ale uważam, że przeciąganie serii akurat po takim zakończeniu byłoby strasznie nudne bo zmierzać musiałoby właśnie do happy ednu.
Jakich komplikacji? ot życie...ukazany w zabawny barwny sposób, może czasem zbyt wiele naraz komplikacji ale właśnie po to jest serial by to ukazywać...zresztą większość z tych sytuacji była przedstawiona z przymrużeniem oka jak chociażby rak Adama - nie chcę pisać personalnie, ale nasuwa mi się myśl,że chyba mało przeżyłeś skoro nawarstwienie komplikacji w ulubionym serialu tak Cie porusza?
Nie wiem skąd wywnioskowałaś, że komplikacje mnie poruszają. Przecież napisałem, że serial wciąż się nie nudzi i chciałbym kolejną serię. Boże, możecie już przestać z tym "życiem"?
Wielka szkoda, że skończył się ten serial, ale uważam że takie zakończenie jest właśnie najlepszym rozwiązaniem (nie znałem oryginalnej wersji serialu, więc zakończenie było dla mnie niewiadomą). Jeśli postanowiliby zakończyć wszystko standardowym "Żyli długo i szczęśliwie" to byłoby zbyt słodko. Każdy z nas wie, że w życiu bywa różnie. I tak właśnie kończy się ten serial, wszyscy czekają na lepsze jutro. :)
dokładnie - uważam też, że takie zakończenie można przyjąć łatwiej bo jest bardziej naturalne niż 3 pary żyły długo i szczęśliwie jakby nigdy nic, nawet rozwiązanie z Aleks mi się spodobało.
No to ładnie powiedziałeś- "czekają na lepsze jutro", faktycznie tak jest. Ale mogliby czekać na lepsze jutro razem z Julią. Ja wiem, że takie rzeczy się zdarzają. Ale przecież większość populacji, przynajmniej w Polsce, dożywa 60-70 lat. Większość nie zostaje wdową/wdowcem w wieku trzydziestuparu lat. Zdecydowana większość, mimo wszystko i z tym nie ma co polemizować. I serial wcale nie straciłby na autentyczności, wręcz przeciwnie, dożywając starości podzieliliby los właśnie większości.
nie ma czegoś takiego jak "większość", "norma", "normalne/normalność"! I nie powinno nadużywać się takich określeń nie znając danych statystycznych. To wyidealizowany pogląd, że większość dożywa starości i masz dużo szczęścia, że nie doświadczyłeś innej sytuacji w swoim otoczeniu. Znam kilkanaście przypadków młodych ludzi, którzy mieli wypadek i go nie przeżyli - część to rówieśnicy ze szkoły. Moi znajomi też mieli w otoczeniu kogoś komu nie udało się wyjść cało z kolizji....to są sytuacje teraz powszechne zwłaszcza przy obecnym stanie dróg i stylu jazdy polskich kierowców! Serial nie przedstawia sytuacji większość czy przeciętności ale losy wybranych ludzi - grupki przyjaciół, którym akurat przydarzyły się takie a nie inne zdarzenia losowe.
Czyli co, te kilkanaście osób z Twojego otoczenia, które zginęły to była większość? Zostało Ci kilku ludzi, których znasz? No nie bądź śmieszny. Ok, ja rozumiem, ale możemy dyskutować nad doborem tych zdarzeń z życia bohaterów.
Naprawdę chcesz się bawić w dane statystyczne? Ok, jest taka strona deathriskranking.com. Można tam znaleźć liczbę zgonów kobiet w polsce przy podziale na wiek:
Total 9,019
05-09 142
10-19 216
20-29 314
30-39 690 <----------
40-49 2,186
50-59 5,130
60-69 12,238
70-79 34,589
80+ 123,227
Można też znaleźć statystyki wypadków. Podejrzewam, że na jakieś 25 "życiowych" seriali, w jednym zdarzyłaby się śmierć w wypadku w takim wieku.
bardzo dziękuję za dane statystyczne - przytoczyłeś zgony normalne czy też wypadkowe albo chorobowe? bo chyba 123 tys. babć ponad lat 80 nie ma wypadków? ;)
poproszę jeszcze o dane wypadkowe ?
nikt nie powiedział, że serial mówi o opisywanej większości, nigdzie też nie powiedziałam że to wypadki są normą, ani że zginęli wszyscy moi znajomi, ani o moim otoczeniu!! czytaj uważniej bo nawet rodzaju osoby nie potrafisz wyłapać! piszę o sytuacjach, które się zdarzają i raczej jak sam napisałeś o fakcie doboru do scenariusza można dyskutować, a nie polemizować czy to bywa czy nie bywa...
Mówiłam o tym, że takie zdarzenia mają miejsce w różnych grupach wiekowych, i właśnie jedno z nich zostało przedstawione! wypadki w serialach/filmach zdarzają się nagminnie...nie wymienię ile na 25 bo chyba jeszcze nie obejrzałam łącznie 25 seriali w całości - mam też inne zajęcia w życiu ;)
polecam serial gotowe na wszystko - tam dochodzi do zmartwychwstań ;) i nie trzeba się stresować!
P.S. Więcej luzu to tylko serial
Nie lubiłam Julii więc to też stąd moje podejście, poza tym czy kto zwrócił uwagę, że to z jej winy ten wypadek?
Napisałem, że zdecydowana większość ludzi dożywa starości, Ty zaprzeczyłaś. I tylko dlatego wkleiłem statystykę, z serialem ma to już niewiele wspólnego Przytoczyłem ogół zgonów w ostatnim roku. Statystyki wypadków nie będę tu już wklejał, odsyłam na stronkę. A te 25 seriali to było porónanie, do którego nie chcę już teraz wracać.
Dobra, wydaje mi się, że za bardzo odeszliśmy od tematu. Po prostu nie da się jednoznacznie określić, czy śmierć Julii była słuszna. Dla jednych tak, dla drugich nie. Zależy czego kto oczekuje od serialu. Dla mnie mnie 2 ostatnie odcinki są zupełnie inne nież pozostałe 33, w ogóle nie pasujące. Gdyby podmnieniono aktorów nie skapnąłbym sie, że to ten sam serial. Powiem od razu, że aborcja i śmierć ojca Piotrka to był pikuś.
dopiszę jedno- oprócz Adama to może żyli długo i szczęśliwie. Piotrek został z Izą a Krzyś wybrał z którą kobietą chce być mimo że miał bardzo duże szanse na powrót do Agnieszki. Może wybrali co dobre a może mniejsze zło? Interpretacja zostaje dla glądającego.
Jak dla mnie doskonały odcinek, wszystko bardzo prawdziwe- i do śmiechu i do łez, ale i tak ubolewam nad takim smutnym zakończeniem... Adam pożegnał się z Julią rozsypując jej prochy a następnie opuścił mieszkanie, o które tak długo walczyli... a scena kiedy Julia wsiada za nim do taksówki ... brak słów. Nie da się tak łatwo żyć od nowa... :( może to zabrzmi głupio ale będzie mi ich brakowało w takim zestawieniu paczki przyjaciół jak w tym filmie ;) To chyba taka moja tęsknota za prawdziwą przyjaźnią której tak naprawdę nie poznałam więc fajnie było na nich popatrzeć.
Pozdrawiam fanów serialu !
do śmiechu i łez racja- motyw jak Piotrek przeprasza za wysypanie prochów w barze a Adam mówi jak wysypał w samochodzie na tylnym siedzeniu i reakcja Piotrka albo jak Piotrek wyrzuca Adamowi że to on pierwszy lubił piłkę nożną mnie rozwaliła
ta, jak mówił "od dziecka wszystko mi zabierałeś" xD. Mnie bardzo rozśmieszyło też wejście Oksany, uśmiech, cios w Lene, mina Piotrka i ta charakterystyczna Ukraińska muzyka xD
zobaczcie dokładnie ostatnią scenę jak Adam wsiada do taksy a za nim Julia- w tym momencie jest kamera na dosyć sporą i wypchaną walizkę, którą Julia wkłada do środka samochodu. Dla mnie to Adam wyjeżdża ze sporym bagażem doświadczeń, który nabył od zapoznania się z Julią (od pierwszego odcinka gdzie wcześniej był luzakiem )
masz rację, bardzo się zmienił na przestrzeni tych lat. Zresztą on sam mówił przy rozsypywaniu prochów Julii, że dzięki niej stał się lepszym człowiekiem. Choć z drugiej strony pewne instynkty na pewno w nim zostały(jak się oglądał za dziewczyną w barze w 9 odcinku)
ok ok może to zabrzmiało nie tak jak trzeba - nie miało być zaprzeczeniem i nie miałam na myśli, że większość ginie w wypadkach no bez przesady ;)a jedynie to, że sytuacja wypadku nie jest jakaś paranormalna w świecie (by pominąć znienawidzony przez Ciebie rzeczownik) ;) fakt temat poszybował..
Do ojca pojechał. OIDP do Hamburga czy innego Mediolanu. Niedaleko w każdym razie.
Moim zdaniem zakończyło się świetnie i mimo, że lubiłem ten serial - jedyna polska produkcja którą aktualnie oglądam - nie chciałbym, aby ciągnięto go dalej. Skończył się w optymalnym miejscu tej historii.
Problemy ukazane w tym serialu dla mnie osobiście są bardzo bliskie. Wielu moich znajomych się rozwodzi, wielu znajduje nową miłość, rodzą się im dzieci, niektórym nie mogą się urodzić. Ale może to dlatego, że jestem w wieku bohaterów. Taki czas, takie problemy, takie środowisko. Na szczęście wypadki śmiertelne w moim otoczeniu się nie wydarzają, ale wypadki generalnie jak najbardziej.
Dla mnie osobiście ten serial był bardzo życiowy, a problemy i zgryzoty w nim ukazane bywają moimi problemami i zgryzotami. Ale przecież ten serial pokazywał również dobre strony życia. Będę go dobrze wspominał, a jak zostanie wydany na BD albo chociaż DVD na pewno uzupełnię swoją filmową biblioteczkę.
Jedno tylko w ostatnim odcinku nie trzymało się kupy... nie można w Polsce legalnie rozsypać prochów.
Ale co mi tam, było ślicznie, uroczyście i wzruszająco.
(Dobrze, że kierunek wiatru się nie zmienił)
co do prochów .... nie wkurzało Was, że on traktował tą urnę jakoś dziwnie? nosił ją nieustannie w dziwne miejsca...rozsypywała się, w ogóle nie była zabezpieczona przez otwarciem? dla mnie to było niesmaczne i irytujące...
Co do prochów to najtrafniejszy był komentarz Krzysztofa: "I tyle z nas zostaje". Tak proste i jednocześnie zatrważająco prawdziwe. Adam nie potrafiłi i nie chciał sobie uświadomić, że te prochy, to Julia, dlatego traktował je przedmiotowo, bo przecież prawdziwa Julka, to piękna, kochająca kobieta, z którą mogł o wszystkim porozmawiać(stąd te zwidy). Mam wrażenie, że autorzy celowo chcieli uwypuklić takie właśnie obchodzenie się z tą urną.
"tyle z nas zostaje" było trafne ale i przerażające !
w sumie faktycznie mogło tak być.... jakos nie pomyślałam o tym, że on ich może nie utożsamiać z Julią, a skoro ciągle z nią rozmawiał to prawdopodobne
Zakończenie do bani. Zostało zrobione strasznie powierzchownie, a cała końcówka daje wrażenie niedopracowanej.
jam jest krytyk 9 odcinka, zwracam honor, bowiem ten odcinek ostatni bardzo mi się podobał. Przyznam, że scena gdy Leoś zaczął raczkować, Adam się rozpłakał, sprawiła, że miałam wilgotno w oczach. Poza tym, gdyby Krzysztof wrócił do Agnieszki to byłoby to za piękne...Iza - Piotrek proste rozwiązanie, bardzo szybko Piotrek zrezygnował z Lenki, no ale nie byli ze sobą szczęśliwi i tak
oj ten rozpaczliwy krzyk Adama sciskał gadła ;( i gdy zobaczyłam raczkującego Leosia wysiadłam i sie popłakałam. Odcinek świetny bardzo naturalnie zagrany szczególnie rozmowa Agniechy z Adamem , a i ta scena nad morzem cudowna.
Smutno mi, że serial się skończył. Od dobrych siedmiu lat nie oglądam telewizji i tylko przypadkiem trafiłem na te serial, akurat jak byłem w gościach. Muszę przyznać, że zaciekawił mnie od razu. Zupełnie inne ujęcie problemów, aniżeli we wszystkich innych tego typu produkcjach. Żadnych dłużyzn, zero niedopowiedzeń, czy coś w tym stylu. Świetni aktorzy potrafiący swoimi postaciami wywołać przeróżne emocje... No i stało się jak się stało - zżyłem się bardzo ze światem przedstawionym w Usta Usta.
No i dzisiaj obejrzałem ostatni odcinek. Tak samo wzruszający jak poprzedni. Z falą kulminacyjną wieńczącą większość poprzednich wątków. Nie wiem czy ktoś zauważył, ale po prostu każde swoje wydarzenie miało swoją konsekwencję w przyszłości. Tak jak w prawdziwym życiu. Zaskoczył mnie wybór Krzysztofa. Lecz nie ma się czemu dziwić - postawił wszystko na jedną kartę. Adam oczywiście pojechał do ojca, co jasno wynika z rozmowy. Tak naprawdę, to co działo się dalej każdy teraz może sobie ułożyć sam w głowie. Pełna dowolność...
"Nie wiem czy ktoś zauważył, ale po prostu każde swoje wydarzenie miało swoją konsekwencję w przyszłości."
DOKŁADNIE, szkoda, że wiele osób wypowiadających się na tym forum tego nie rozumie i wolałoby słodki happy-end. Tak jak pisałam, wg mnie zamierzenia twórców od początku były jasne, dlatego np. w pierwszym odcinku dowiadujemy się, że Julia jest beznadziejnym kierowcą itd. Taka kula śniegowa, która z odcinka na odcinek pędzi coraz szybciej i robi się coraz większa, ciężko odkręcić pewne rzeczy.
odnośnie sceny rozsypania prochów Julii podobało mi się skontrastowanie głębokiej wypowiedzi Krzysztofa że niewiele z po nas zostaje, z prostolinijnym myśleniem Piotrka który odczytał to dosłownie- no oczywiście niewiele po nas ale to moja wina bo "część Julii" wysypałem w pubie.
Po słowach Krzysztofa każdy mógł wpaść w zadumę ale komentarz Piotrka rozładował całą sytuację
serial naprawde super:D
szkoda ze sie skonczyl tak szybko TmT
i nie wiem czy teraz bedzie cos w stanie przebic ten serial.
(Sorry ze bez polskich znakow ale pisze z komorki)
To w 39 i pol wszystko skonczylo sie fajnie i zajebiscie. Happy end ze kazdy by taki chcial. Zalowalem ze sie skonczyl ale 3 seria byla naciagana. Doskonale wiem ze 4 i kazda kolejna tez bylyby naciagane. Usta usta szkoda ze sie koncza ale teraz gdy julia zginela nie ma sensu tego kontynuowac bo sporo osob ja lubilo. Jakby nie zginela to mogliby dac kilka dodatkowych sezonow. Teraz to wyraznie nie ma sensu. Chce to podsumowac takim zdaniem: wszystko co dobre szybko sie konczy, ale trzeba jeszcze zachowac umiar.
ale czy to naprawdę koniec serialu?
bo pamietam, że jak sie konczyly rozne serie na tvn to ostatnie odcinki konczyl napis "KONIEC" a tu nic nie bylo ;)
no naprawdę koniec. ale przecież Adam nie musiał wyjechać do ojca na stałe. sam mówił prędzej że jeszcze go odesłali z pracy bo to jeszcze nie pora żeby wrócił. może pojechał do ojca na jakiś czas. serial świetny, dawno takiego nie widziałam, 3 sezon mi się bardzo podobał z wyjątkiem końcówki, żałuje że Julka zgineła i wolałam żeby Piotek był z Leną.