witam witam
jak wam minął pierwszy tydzień szkoły? jakieś przygody, oceny (xd), nowe znajomości?
opowiadajcie
Witaj ! Kac po wczorajszym mleku przeszedł? U mnie pierwszy, drugi itd. tydzień szkoły nigdy nie jest normalny, bo moja szkoła nie jest normalna. Ta doszedł nam do szkoły jakiś dziwny typ XD , oczywiście chłopacy patrzą na niego jak na bohatera co mnie wkurza, ale cóż poradzisz. A co tam u Ciebie?
No co ty, nadal trwa misia hahaha
Nowa klasa równa się poznawanie nowych ludzi z czego nie jestem zadowolona, soo
Nikt mnie nie lubi hahaha
Aww, misia <3, lubię nowych ludzi są ciekawi so.. Na pewno ktoś Cię lubi, hah , ja mam taki problem, że ludzie z którymi chce gadać nie chcą ze mną gadać a ludzie, z którymi nie chce gadać ciągle coś do mnie mówią LOL
d o k ł a d n i e xd
ale ja nie lubię ludzi hahah xd znaczy bez obrazy, ale nowych takich.. wiesz xd
Widzisz jak zawsze się zgadzamy, a ja lubię nowych pod warunkiem że to dziewczyny, chłopacy rzadko kiedy są ok
A więc tak-
* Mam już pierwszą jedynkę, bo pomyliłem trapez z równoległobokiem :D
* Zrobiłem się bardziej dziki, ale to pewnie przez przebywanie z dzikimi zwierzętami. A raczej z jednym dzikim zwierzęciem, moim kochanym. <3
* Mam nowotwór
* I mam plan lekcji z Violettą XDDD
* Do tego zwolnienie z wf'u do końca listopada ^^
* Marta nagrała nowe covery *-*
* Cieszę się, że wróciłaś!
* I nie cieszę się, że teraz mało osób wchodzi tutaj :<
* Jutro leci en vivo o 11 *_*
* Mimo że chłopak, który nie zdał, przeniósł się do innej szkoły, nadal jest zaliczany do naszej klasy :D
* A co u Ciebie? :3
Nie wierzę w to, co widzę.
Albo wymyślasz sobie to i żartujesz z tematu, z którego żartować nie należy, albo coś z tobą serio nie tak. Przejmujesz się czyjąś zaniżoną oceną "Violetty", a własne zdrowie masz gdzieś? Jezu...
Ty jesteś niereformowalny. -.-
Nie udawaj nagle altruisty, który kocha wszystkich i chce ich szczęścia, bo to nie o to chodzi. Choroba to nie temat do dowcipów. I o ile to prawda - a nie wierzę, że tak jest - to... Sorry, ale jeżeli ciebie to naprawdę bawi, to znaczy, że jesteś idiotą.
Nie zrozumiałaś. xD
Chodziło mi o Violettę, a nie o tego, kto ocenia. I o to, że bardziej poruszy mnie kiedy ktoś na wychowaniu fizycznym dostanie piłką, niż właśnie moja choroba.
Ach, zapomniałem, to CHOROBA! Powinienem się załamać, płakać, narzekać, pociąć i powiesić, a ja żartuję :((((((((((((((
Zrozumiałam, wbrew pozorom nie jestem aż tak tępa. xD
Nie uważam, że powinieneś się ciąć. Wiem, co to znaczy podchodzić z dystansem do choroby. Dobra, może nowotworem "pochwalić" się nie mogę, ale trochę się po lekarzach najeździłam w życiu. Mnie też mój kręgosłup bawi, dopóki nie zacznie boleć. :D
Przepraszam, Sebek. Nie powinnam się unosić. Ale byłam początkowo pewna, że to głupi żart... A ja jestem na tym punkcie trochę przewrażliwiona ostatnio. W czwartek idę na pogrzeb. I nie jest mi do śmiechu.
Chyba sobie żartujesz o.o Powiedz, że żartujesz. Wkurzę się maksymalnie, ale...
Ty jesteś do reszty zrąbany. My się z Zuzką o Ciebie martwimy (udajmy, że tego nie powiedziałam), a Ciebie to bawi,...
To raczej taka niekontrolowana niewłaściwość, która sama się tworzy.
Np; dzisiaj wszyscy sobie normalnie rozmawiają, ktoś się mnie pyta "Co Ci się stało w palec?", ja- "Mam nowotwór.", a wszyscy tak od razu nagle cicho i zdziwione twarze, a ja wybucham śmiechem :D Trochę tak jak jak ty na "Gwiazd naszych wina". :D
Nie, to co innego, nie porównuj takich dwóch rzeczy. Na gwiazd naszych wina śmiałam się z reakcji ludzi dookoła, z ich pociągania nosami itp., a Twoje zachowanie to zwyczajna reakcja obronna.
Masz kostniaka? O.o
"Na szczęście" nie jest to złośliwy nowotwór...
Życzę Ci, byś wyzdrowiał.
A z tym niepodchodzeniem poważnie do swoich chorób to chyba Cię rozumiem. Gdybym ja poważnie podchodziła do swojej choroby, to serio, oszalałabym w końcu. A tak, staram się nie przejmować i obracać to w żart :)
Jakie przygody hahah, ale jak reszta uczepię się punktu 3, eww
U mnie... No jestem w nowej szkole, poznałam nowe osoby i wgl wszystko nowe, byłam na meczu siatkówki! Jeej xd i... chyba tyle lmao
Sebastian ja naprawdę cię nie rozumiem... Jak możesz żartować z tak poważnej choroby. Chociaż właściwie muszę się z tobą zgodzić. Lepiej się śmiać niż płakać. W każdym bądź razie wracaj szybko do zdrowia :). Człowieku ty masz naprawdę pozytywne nastawienie do życia... Jak?
Nie taki diabeł straszny, jak go malują. ^^ A przynajmniej mój nowotwór nie jest taki straszny, chyba.
Ja i pozytywne nastawienie do życia? xD Ciekawe. :D
Ja bym się chyba przejęła :D. Ale dobrze, że jesteś mimo wszystko szczęśliwy. E tam, wyzdrowiejesz. To forum powoli obumiera, a to źle :/
jeszcze jak leciał 2 to było dobrze, ale teraz to już... ee... xD Nawet dla żartów nie chce mi się oglądać xD Nawet dla Naxi...
Ja od 2 s przestałam oglądać hmm od 21 odcinka , a potem z ciekawości obejrzałam 2os , miałam cichą nadzieje, że będzie Leónara, no ale jakżeby tak Leónetki by nie miało być, przecież to zbrodnia przeciw ludzkości, w 2s osobiście lubiłam Naxi, Marcesce i Leónarę i tylko z wymienionymi parami scenki na yt oglądałam, a 3s mam głęboko w 4 literach
A! I oczywiście:
Witam*
Jak*
Jakieś*
Opowiadajcie*
D o k ł a d n i e*
Ale*
I po każdym zdaniu stawiamy kropkę, ewentualnie wykrzyknik czy znak zapytania :D
Witajcie, w mojej nowej klasie nie ma ani jednej dziewczyny więc specjalnie się tutaj wyżalam :(
Smuteg.
Informatycy z Krakowskiego technikum łączności pozdrawiają, 36 chłopaków i 0 dziewczyn ;)
PS: Tego serialu nie widziałem i nie wiem skąd się tu wziąłem :)
Ojej, smuteczeq, że szok ^^
Informatyka taka piękna *o* Powiem Ci, ciesz sie, dopóki nie ma dziewczyn, nie ma problemów. Jak jest ich więcej niż 2 to zaczynają się awantury...
http://www.filmweb.pl/serial/Violetta-2012-668104/discussion/Raczej+nie+mam+nic+ ciekawego+do+napisania...,2298497 <3
"Po prostu kocham ten serial <33 I co mam jeszcze napisać? Wybieracie się do kina na Violette?
Ja tam jeszcze nie wiem, ale może..." już wiesz? :D