żeby zarobić kasę od widzów. Powinni być bezimienni, nazywani ścierwami i podludźmi.
Pełna zgoda ale należy patrzeć z szacunkiem na tegoż kto złapał tych psycholi i na niego powinna być skierowana uwaga zawsze ktoś kto łapie takich ludzi to dla mnie bohater i tylko przez taki pryzmat będę oglądać ten serial A nie dla tych morderców
Jesteś fanem cenzury? To hitlera też trzeba wykreślić, przestać o nim robić dokumenty...
Tak samo jak główny bohater tutaj, chyba, że okradanie, odurzanie i zabijanie ludzi jest czymś fajnym.
Liczy się że pomiędzy jest przedstawiany jako coś więcej, jako człowiek, i potem więźniowie dostają listy miłosne od kobiet, a mansony się bogacą na książkach.
Bo przecie o to chodzi, zwrócenie uwagi że seryjni mordercy to często ludzi których byś o to nie podejrzewał tzn wyglądają i na co dzień zachowują się jak normalni ludzie a nie jak zwierzęta. Taki Bundy przez to był praktycznie nieuchwytny, nikt go nie podejrzewał bo wtapiał się w tłum a w rzeczywistości był potworem. To dobrze że są tak w filmach przedstawieni, może nauczy to ludzi żeby zachowywać lekki dystans do całkowicie nowo poznanych ludzi.
Zaraz zaraz, czy tylko mi postać mordercy kojarzy się jednoznacznie źle i wzbudza jedynie odrazę?
Może w takim razie zapomnijmy wszystkie mroczne strony historii ludzkości, zaorajmy muzeum w Oświęcimiu i zniszczmy wszystkie informacje o Hitlerze?
Historii należy się uczyć i należy ją przekazywać, żeby kolejne pokolenia miały nauczkę...
Wystarczy nie oglądać, to tak samo jakby powiedzieć po co robią filmy z Hitlerem i ogólnie o wojnie, tak samo jak filmy z zamachów islamskich terrorystów, serial ten był bardzo wciągający i nie uważam że nie powinien powstać tylko dlatego że jest oparty faktami.
Ludzie zawsze bardziej interesują się przemocą niż dobrem. Bo to już mamy zapisane w naszych genach. Chodzi o rozwój świadomości w kierunku potencjalnych zagrożeń czających się na nas. W tym przypadku uczy to nas zwiększenia dystansu do ludzi i mniejszego zaufania społecznego. No cóż ciężko powiedzieć czy to dobrze czy źle. Świat bez zaufania do ludzi jest okropny. Świat w którym jest się głupim i naiwnym również. Odpowiedzi każdy powinien sobie udzielić sam. Co do filmu to skończyłem oglądać już po pierwszym odcinku bo wytłumia to moją empatię i wrażliwość którą uważam za najcenniejszą i jedyną godną rozwoju duchowego.
Chyba czegoś nie rozumiesz lub nie widziałeś filmu. Według Twojego postrzegania świata większość filmów, książek by nie powstało. Warto zobaczyć ostatnie zdanie w filmie. Współczuje prostolinijności. Oglądaj klan lub m jak miłość. Ten serial był w chłodzie ofiarom i dla przestrogi dla innych.
Ten serial to przestroga i trudno go też nazwać laurką dla Sobrahja czy jego partnerki. Przedstawieni zostali wyjątkowo odrażająco.
A wziąłeś pod uwagę walory edukacyjne, choćby dla służb, które zawodowo zajmują się ściganiem takich przestępców? Ja wiem, że taki serial to dla profesjonalistów bajeczka, ale jest cennym źródłem wskazówek do badań psychologicznych dla tego typu podobnych zachowań, zbrodni itp. Oczywiście jedynie jako luźne nawiązanie, gdyż jest to fikcja stworzona na potrzeby serialu, oparta tylko na prawdziwej historii Charlesa Sobhraja.
Moim zdaniem cała twórczość, która opisuje życiorysy przestępców, ich przeszłość, ich sposób działania, ma przede wszystkim uświadomić i ostrzegać, że kryminaliści i mordercy są mistrzami manipulacji, że wyglądają na pozór normalnie i często sprawiają wrażenie zwykłych, przyzwoitych osób.
Tytułowy Bikini Killer nie był w tym serialu w żaden sposób gloryfikowany, a jedynie przestawiony jako doskonałe złudzenie, któremu świetnie ulegali inni ludzie.
nic by tutaj nie straciło na wartości, gdyby mordercę nazywać pseudonimem john doe i nie upamiętniać go jako człowieka, nie upamiętniać jego nazwiska.
Nie wydaje mi się, aby większość osób znając tożsamość zwyrola go gloryfikowała i czciła jego pamięć. Mając świadomość o takiej historii pragnę wiedzieć kim były te osoby, a to jaką kto sobie opinie na ich temat wyrabia to kwestia indywidualna świadcząca o jednostce
Opis patologii nie jest pochwałą patologii.
Bohater jest postacią zdecydowanie negatywną, nie podejrzewam, żeby budził jakikolwiek podziw i żeby widzowie się z nim identyfikowali.
Myślę, że bardziej jest to hołd oddany ofiarom poprzez pokazanie ich historii, ich pecha, ich cierpienia oraz tym, którzy przyczynili się do schwytania oprawcy.
Pytanie: jak to nazwisko zapamięta, z czym będzie się kojarzyć? Nie jest to chyba pamięć, z której można być dumnym.
PS. W życiu nie zapamiętam tego nazwiska, za skomplikowane, za obco brzmiące ;-p
Jak ktoś już wspomniał nie chciałbym żyć w świecie, który robi filmy tylko o "bohaterach". Absurdalne podejście do dokumentów, jak oglądasz national geographic to przewijasz momenty ze złymi lampartami? Zanim odpowiesz, ze to zły argument, bo przecież "to zwierzęta" to chciałbym zauważyć, że one też bywają dysfunkcyjne psychicznie. A o przeszłości charlesa było sporo - niewątpliwie był skrzywiony.
Więc "zwyrol" być może nie stałby się "zwyrolem" gdyby nie spotkało go w życiu to i owo. Lub gdyby otrzymał właściwą pomoc To raz.
Dwa, nie wiem czy zauważyłeś, ale bardzo skupili się na ofiarach, ich światopoglądzie i stylu życia i przedstawili to BARDZO pozytywnie (aż nazbyt). Parę morderców przedstawiono aż do obrzydzenia negatywnie, może nauczyli się po narcos i pablo, kiedy jego syn zjechał serial pamiętając co się działo w domku.
Lecisz chłopie pod cenzurę, zdecydowanie warto wiedzieć co potrafią źli ludzie, a nikt Ci nie każe tego oglądać i zapamiętywać zwyrola.
Jeżeli serial wleje komuś oleju do głowy i zanim wyruszy w tripa zakoduje sobie, że od bezpieczeństwa i zdrowego rozsądku nie ma wakacji, to niech takie produkcje powstają.
Ludzi wciąż trzeba uczyć podstawowych rzeczy; nie idź z ledwie poznaną osobą do jej mieszkania, nie pij czyichś drinków, trzymaj bagaż przy sobie. Tak samo, jak co jakiś czas w zakładach pracy organizuje się ćwiczenia z BHP i pierwszej pomocy.