PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=860894}
6,3 10,0 tys. ocen
6,3 10 1 9993
6,0 24 krytyków
Warszawianka
powrót do forum serialu Warszawianka

"Filmwebowi Krytycy" - rzucają niskie oceny na podstawie 2 odcinków (brzmi profesjonalnie), jeden napisał, że zobaczył 6 (ciekawe gdzie?). Znawcy polskiej literatury jadą po Żulczyku i wszystkim co z nim związane (cena nonkonformizmu). Ciekawe ile osób, które tak nisko oceniło te 2 odcinki ma doświadczenie z podobnym życiem, problemami, nałogami, rozbitą rodziną, bycie samotnym rodzicem, ale mniejsza z tym... W tym kraju ocenia się książkę po okładce, jakość na podstawie formy, treść się najczęściej pomija zwłaszcza gdy nie jest lekka i oczywista (zrozumiała?), ludzi szufladkuje, a ich dokonaniom umniejsza. Ten serial to nie jest polskie Californication, więc porównywanie jest totalnie bez sensu. Daje 10, żeby podnieść ocenę, a ocenię gdy skończę oglądać ostatni odcinek. Natomiast już teraz mogę powiedzieć, że jest to dobre kino, inne, nasze - polskie. Szyc gra bardzo autentycznie i wielkie brawo dla niego, że jako osoba z nałogami podjął się takiej roli. Żałowałbym gdybym sugerując się opiniami i ocenami (co wielu widzów pewnie zrobi) nie zaczął oglądać. To, że mam 37 lat i widzę w Czułym spory fragment siebie - nie ma znaczenia. Wokół konformizm - wielka szkoda.

użytkownik usunięty
Episteme

100% racji. Nic wiecej od siebie nie dodam bo w sumie wszystko jyz wyzej zostalo napisane. Btw nawet jestem zaskoczona jak fajnie wyszła ta rola Szycowi za ktorym nie przepadam.

ocenił(a) serial na 3
Episteme

Showtime wysłał niektórym krytykom 6 odcinków, większość recenzji która jest w sieci jest na podstawie tej szóstki (Raczek chyba nie dostaje przedpremierowych). Ja na przykład (na razie) mam zamiar obejrzeć całość i zapewne będę zmieniał ocenę, jeśli będzie mi się zmieniała w trakcie.

ocenił(a) serial na 3
Episteme

Plus, wydaje mi się, że nie pomogło im to, że wyszły na razie tylko 2 odcinki. Po prostu są raczej niedobre. Można nie oceniać po 2, ale to godzina oglądania. Wiele osób odpuszcza serial po 1 czy 2 odcinku. Czy ma nie oceniać? Pewnie liczyli, jak miało to wyjść na HBO, że wyjdzie cały sezon naraz, tak jak "ślepnąc", pewnie dyskurs byłby inny. Można mówić co się chce o californication - że szkodliwe, że wulgarne, że przestarzałe - tam w pierwszym odcinku stało się 5 razy więcej niż w tych dwóch. Brak twistów, zaskoczeń, set-upów - i z tego jest ta niska ocena.

ocenił(a) serial na 1
Episteme

moim zdaniem to nie jest kwestia nonkonformizmu i tematu serialu, ale tego, ze jest to niebywale bufoniaste , pretensjonalne i nudne. Momentami aż niezamierzenie śmieszne. Ociera się o refleksje na poziomie Coehlo. Ja obejrzałam 3 odcinki i niestety nie jest lepiej. Serial dobrze realizowany, ale napisany kiepsko. Dramaturgia, twisty, rozwijanie się postaci to wszystko jest na słabym poziomie. Po prostu nudne i powtarzalne. Nic nas nie obchodzi los głównego bohatera, ani go lubić, ani nienawidzić. Podobnie z innymi. Dobre seriale jednak angażują widza emocjonalnie a tu raczej kiepsko. Można podziwiać Szyca, że pomimo swojego poprzedniego życia wszedł w taka rolę ale to podziw jak słusznie napisał Raczek - na poziomie terapeutycznym a nie artystycznym. Podskórnie czuję samo zachwyt twórców nad sobą i być może to też jest sporym obciążeniem. Szkoda....

ocenił(a) serial na 9
Daria_El

Może jednak to, że blisko mi do Czułego w kilku aspektach ma znaczenie, bo ja go polubiłem od razu ;) i bardzo ciekawi mnie co będzie z nim dalej... 40stka dla człowieka, który idzie pod prąd i ewidentnie nie pasuje to większości miejsc i grup w swoim życiu to przełomowy moment i ciekaw jestem do jakich wniosków dojdzie. Stąd zamierzam oglądać dalej :)

ocenił(a) serial na 1
Episteme

No i dobrze jeśli się z tym utożsamiasz, i masz przyjemność z oglądania. po to oglądamy filmy, żeby dać się ponieść emocjom,. Sądzę jednak, że dobrze wymyślony, napisany film czy serial zaangażuje emocjonalnie nie tylko tych, co są w podobnej sytuacji czy czasie w życiu jak bohater, ale też innych widzów. Dexterze na przykład, wciągał nie tylko psychopatycznych morderców, a |Rodzina Soprano nie była tylko dla mafii....

użytkownik usunięty
Episteme

Być może to co wzniośle oceniasz nonkonformizmem to dziaderskie tłumaczenie narcyzmu i kabotyństwa którym emanują tacy bohaterowie jak Czuły którym w zamierzeniu twórców mamy się zachwycać. Niby wzdychają że to niedojrzałe i tak się nie da żyć a widać że to jest tak naprawdę ich mokry sen, łącznie z o polowe młodszymi partnerkami. Po prostu to dzisiaj jest już żałosne i nikt się tym nie jara. BTW ciekawe za co by miała córka Czułego na nowy plecak do szkoły gdyby mama nie pracowała, bo tatuś taki „ rozkosznie szalony”… BARF

ocenił(a) serial na 9

Dzięki za przemyślenia i odniesienie się. Chodziło mi o nonkonformizm w nieco szerszym ujęciu - nie tylko Czuły choć też, ale również z poziomu tworzenia filmu, czy jego krytyki - mam wrażenie, że większość odbiorców patrzy z podobnego poziomu, pisze to samo, bo widzi to samo - jakby nie zauważała (nie chciała zauważyć) czegoś więcej. Dla mnie tym czymś więcej jest nieco abstrakcyjny, ale jednak - REALIZM współczesnego Świata (zwłaszcza w dużych miastach). Tak to wygląda - alkohol, narkotyki, imprezy i różne pokusy. Igranie z ogniem - a odległość od atrakcyjnego, uroczego człowieka sukcesu do nieradzącego sobie z życiem, depresją i problemami wraku... to zaledwie skrawek. Żulczyk i Szyc - obaj wyszli z tego bagna, dlatego liczę, że całość mnie jednak nie zawiedzie :)

ocenił(a) serial na 4
Episteme

Ok, może i tak to wyglada w dużych miastach, ale sposób, w jaki jest to przedstawione w tym serialu nie ma nic wspólnego z realizmem. Nawet nie chce mi się przytaczać przykładów kolejnych absurdów tego scenariusza. Muszę przyznać, że mnie to dziwi, bo w książkach Żulczyka wszystko ma ręce i nogi, historia trzyma się kupy i dialogi są bardzo dobre. A tu nic z tych rzeczy. Jestem zawiedziony, bo długo czekalem i wiązałem z Warszawianka duże nadzieje. A tu taki klops.

Episteme

To nie jest realizm współczesnego świata. To realizm pewnej grupy społecznej, ale nie rozciągajmy go na cały świat. Takie absurdalne pokazanie się sprzedaje i jest fajne dla małolatów. Smutne jest to, że wiedza o emocjach człowieka wykorzystywana jest na szeroką skalę - od reklam przez działania marketingowe, przez durnawe serialiki. Bo emocje zażrą. Ale przez takie produkcje normalizuje się chlanie i uzależnienia. Inaczej jest zrobiony "Żółty szalik" z Januszem Gajosem albo "Zabawa, zabawa" z Dorotą Kolak.

Episteme

Ludzie mają(średnio) dobry gust. Zrób dobry serial, w którym naprawdę jest treść, a nie tylko cynizm i szok i ludzie go dobrze ocenią. Prawie nigdy nie jest tak, że serial jest zbyt wyrafinowany. Dobre rzeczy się sprzedają, i dostają dobre oceny, i tyle. Oczywiście kiepskie rzeczy też publika lubi. Ale bardzo kiepskie, publika ocenia źle, bo nie jest aż tak(średnio) głupia i nie daje się nabrać na sztuczki. I stąd takie oceny tego serialu.

użytkownik usunięty
diesoon

Dzieki za ten komentarz!!! 100% w punkt. Traktowanie widzów jako debili to inna epika i nie istnieje coś takiego jak serial zbyt dobry by się podobał… no i na pewno nie jest nim ten wypierdek podstarzałej bananowej warsiafki ;)

ocenił(a) serial na 9

Film musiał wywołać w Tobie emocje skoro oceniłeś go na 1 (jako w ogóle jeden z niewielu filmów, które oceniłeś). Nie wiem czy takie sformułowanie jak "100% w punkt " w obszarze gustów ma jakąś wartość - wiadomo, że "Gustibus non est disputandum". Każda sztuka ma wiele płaszczyzn, a odbiorca sam je interpretuje. To co widzi większość nie tworzy uniwersalnej prawdy tylko generuje podobne wnioski. I wracamy do początku, czyli... konformizmu :). Mam wrażenie, że nie zobaczysz tej treści, którą ja widzę i której tak bronię, bo najprawdopodobniej nigdy nie byłeś blisko takiego życia, upadku, balansowania na krawędzi... To dobrze i niedobrze jednocześnie. Takie życie jest również dobre i niedobre jednocześnie. Ten film również jest dobry i niedobry jednocześnie - i to jest akurat zajebista wartość, bo tak wygląda życie... A jak to powiedział kiedyś dawno temu jeden Pan na "A" - grunt to znaleźć w tym wszystkim złoty środek :)

ocenił(a) serial na 4
Episteme

Przecież Zulczyk to grafoman. Slepnac od swiatel mu wyszło przez przypadek chyba. Reszta książek to gnioty nie do przeczytania bez uczucia zażenowania.