Gwałtownych uciech i koniec gwałtowny;
Są one na kształt prochu zatlonego,
Co wystrzeliwszy gaśnie. Miód jest słodki,
Lecz slodycz jego graniczy z ckliwością
I zabytkiem smaku zabija apetyt.

exactly
chociaż w tym przypadku właściwszy byłby cytat z Hamleta ;)

Wymień te nielogiczności.

oglądaj uważnie to sam/sama dostrzeżesz,
staram się nie spolerować

Możesz pisać śmiało, obejrzałem już cały sezon.

to obejrzyj raz jeszcze,
nie tylko ty czytasz te posty

Dlaczego po prostu nie wymienisz tych nielogiczności? Co z tego, że nie tylko ja czytam te posty. Na to jest prosty sposób, piszesz:
"SPOILER


To co masz do przekazania"

I tyle, ktoś zobaczy napis "SPOILER" i jeśli nie obejrzał serialu to nie będzie czytał.

"SPOILER"
ok
pierwsze z brzegu;
giną ludzie(Stubbs i Elsie Hughes) i nikt się tym nie przejmuje, nic z tym nie robi,
Azjata(Lutz) ma problemy z wróbelkiem a potem w kilka chwil okazuję się geniuszem programowania i behawioryzmu,
ludzie znają Dr Roberta Ford-a, ale już jego kolegę z którym współtworzył park to już nikt nie widział i nikt o nim nie słyszał, a jego śmierć została całkowicie niezważona...
mogę tak długo, ale mi się nie chce - oglądaj uważnie!

Wszystko to można łatwo wytłumaczyć.

"giną ludzie(Stubbs i Elsie Hughes) i nikt się tym nie przejmuje, nic z tym nie robi"

Wszyscy otrzymali informację, że Elsie przebywa na urlopie. Dlaczego mieliby podejrzewać, że coś jej się stało? Co to Stubbsa to skąd wiesz, że nikt nie przejmuje się jego zniknięciem? To, że nie pokazali tego na ekranie nie oznacza, że go nie szukają.

"Azjata(Lutz) ma problemy z wróbelkiem a potem w kilka chwil okazuję się geniuszem programowania i behawioryzmu"

On tylko zmieniał ustawienia Maeve. To są podstawy i nie trzeba być geniuszem programowania i behawioryzmu aby coś takiego zrobić.

"ludzie znają Dr Roberta Ford-a, ale już jego kolegę z którym współtworzył park to już nikt nie widział i nikt o nim nie słyszał, a jego śmierć została całkowicie niezważona..."

Mylisz się, ludzie wiedzieli o Arnoldzie. Ford czasem z nimi o nim rozmawiał, np. w ostatniej scenie 7 odcinka powiedział do Theresy: "Zaprojektowaliśmy z Arnoldem każdą cząstkę tego parku", kilka razy wspomniał też o nim MiB/William. Nikt z obecnych ludzi w zarządzie nie zauważył jego śmierci, bo nikt z nich wtedy tam nie pracował. Zauważ, że wszyscy są tam młodzi, tylko Ford jest stary. Gdy zginął Arnold to oni dopiero byli dziećmi, albo w ogóle się jeszcze nie urodzili, więc nie dziwne, że nie widzieli jego śmierci. Wiedzą tylko tyle, że Arnold był współtwórcą parku i zginął 30 lat temu. Czego im więcej trzeba?

"To, że nie pokazali tego na ekranie nie oznacza, że go nie szukają." czyli to, że czegoś ma w serialu to znaczy, że tak to naprawdę jest. no gratuluję logiki, więc: park był cały czas monitorowany, ale idąc twoją logiką, wysłano odział, który wybił do nogi hosty Indian, a uratowanego Stubbsa wysłano na urlop do Polski z całą jego siedmioosobową rodziną, gdzie bawił się świetnie. no niech ktoś powie, że tak nie było!

Co tu widzisz dziwnego? Uważasz, że jak czegoś nie było widać w serialu to znaczy, że to się nie stało? To jak wyjaśnisz to co stało się z Theresą? W jednym odcinku została zabita przez Bernarda i leżała w tym pokoju, a w następnym jej ciało leżało już na stole, a Stubbs powiedział, że znaleźli ją na przełęczy. Ale przecież nie pokazali jak Bernard zostawił tam jej ciało i jak je znaleźli. Więc idąc twoim tokiem myślenia to jest nielogiczne, że jej ciało znalazło się na stole bo w serialu nie zostało pokazane jak je znaleźli i przenosili.

no przecież ci napisałem, że "uratowanego Stubbsa wysłano na urlop do Polski z całą jego siedmioosobową rodziną, gdzie bawił się świetnie" też tego nie pokazali na ekranie a na pewno było...

Nie napisałem, że na pewno poszli go ratować tylko, że nie wiadomo co zrobili. To Ty jesteś przekonany, że nikt nie zainteresował się tym, co stało się ze Stubbsem. Przecież nie widać było co się działo z każdą postacią w serialu przez 24 godziny na dobę, więc skąd wiesz, że ktoś nie zainteresował się jego losem i nie poszedł go szukać?

ja jestem przekonany, że jeżeli serial, film nic o czymś nie mówi bezpośrednio czy pośrednio(czyli, że możemy się tego domyślić) to tego nie ma i tyle. postać Stubbsa była ważna bo doprowadzono jego wątek do sceny z hostami Indian i koniec. nikt w serialu o nim już nie wspomina i nic więcej o nim nie wiemy, i takie są fakty A teraz ty nadbudowujesz do tego swoją teorię(która ma udowodnić, że serial jest logiczny), że może poszli go szukać, a masz jakiekolwiek przesłanki by twierdzić że tak się stało? Podaj choć jedną, może coś przeoczyłem....
Więc ja się zapytowywuję: a skąd o tym wiesz? gdzie masz choćby cień informacji co dalej stało się z Stubbsem?
i nie mów mi że to jest logiczne....

Nie twierdzę, że poszli szukać Stubbsa, tylko że nie wiadomo co zrobili. Nie widzieliśmy co robili wszyscy pracownicy. Jeśli w następnym sezonie jakiś pracownik powie: "Szukaliśmy Stubbsa, ale nie znaleźliśmy go" to wtedy sytuacja będzie dla ciebie logiczna?

nie wiem czy zauważyłeś, że mówimy o odnoszeniu się do faktów, a nie do tego co być będzie,a być może nie.
powtórzę raz jeszcze: zakończenie wątku Stubbsa w ten sposób jest, czy ci się to podoba czy też nie, pozbawione jakiejkolwiek logiki.
I takich przykładów jest znacznie więcej.

"takich przykładów jest znacznie więcej"

Więc je wymień.

napisałem ci: nie chce mi się
bo to do niczego nie prowadzi,
a mnie po prostu męczy....

i na zakończenie:
"Zauważ, że wszyscy są tam młodzi, tylko Ford jest stary." rozumiem zatem że postać w czerni czyli Ed Harris, który jest od początku istnienia parku i jest jego współudziałowcem, też jest młody i w ogóle nie widział i nie słyszał o Arnoldzie , choć niejednokrotnie o nim wspomina....

Trzeba było przeczytać moją wypowiedź w całości. Napisałem wyraźnie: "kilka razy wspomniał też o nim MiB/William".

czyli go nie znał i nie widział, czy nie?

Arnold zginął 5 lat przed tym, gdy William po raz pierwszy pojawił się w parku, więc nie mógł go widzieć, ani tym bardziej poznać. Jednak zagłębiając się w tajemnice parku po jakimś czasie dowiedział się, że był on jego współtwórcą i stworzył labirynt, który (według niego) miał za zadanie uwolnić hosty spod władzy Forda.

Arnold nie był postacią anonimową, był współtwórcą parku, przechadzał się po nim, ludzie go znali, widzieli, (mamy informację, że goście często wracali do parku). Wszyscy wiedzieli, też że Arnold zginął (bo też wiemy o tym, że nie było to tajemnicą), myślisz że w medialnym świecie gdzie jednak chodzi też o sukces komercyjny, a w którym od początku żyją bohaterowie tego serlialiku, nikt by nie zauważył, że Arnold zmartychpowstał?
To moje pytanie brzmi czy to jest według ciebie logiczne?

Arnold zginął jeszcze przed otworzeniem parku. Świadczy o tym jego rozmowa z Dolores, gdy kazał jej zabić hosty, powiedział: "Nie możemy pozwolić, by Ford otworzył park". Wtedy Dolores powystrzelała hosty i zabiła Arnolda. Tak więc goście również go nie widzieli i nie znali. Arnold nie był tak sławny aby jego śmierć opisywały media. Ot, dwóch mechaników zaczęło tworzyć sobie roboty w mało znanej firmie, jeden z nich miał wypadek i zginął. Myślisz, że media by się tym tak bardzo interesowały? Pewnie w nie jednej firmie ktoś tam kiedyś zginął. Co innego gdyby to nastąpiło teraz, gdy park jest sławny na skalę światową. Wtedy jego śmierć byłaby ogromną sensacją.

myślę że media by się tym bardzo interesowały
tym bardziej że od początku była to także niemała inwestycja finansowa, czyli nie struganie pajacyków z patyków przez dwóch mechaników.....

Może i by się zainteresowały, ale nie na tyle żeby rozsławić imię Arnolda tak, że nawet 30 lat później wszyscy wiedzieliby kim był i jak wyglądał. Coś, co jest dopiero w fazie budowy nie budzi tak wielkiego zainteresowania, a w chwili śmierci Arnolda park nie został jeszcze otwarty. Dopiero gdy ludzie mogli tam wejść i zobaczyć to wszystko park zyskał sławę. Gazety pewnie mogły napisać coś o śmierci Arnolda, ale nie sądzę aby robiły z tego wielką sensację, skoro jego śmierć nie wpłynęła na funkcjonowanie parku, a ludzie i media bardziej wolały podziwiać ten wspaniały świat niż przejmować się śmiercią jednego ze współzałożycieli. Ford na pewno też postarał się aby zdjęcia Arnolda nie wypłynęły do mediów, skoro miał zamiar zbudować Bernarda na jego podobieństwo.

a może śmierć Arnolda wpłynęła na funkcjonowanie parku zwiększając jego zainteresowanie wśród ludzi

To są tylko domysły, które nie sprawiają, że sytuacja z Arnoldem jest nielogiczna.

oczywiście że jest nie logiczna
w dobie powszechnej cyfryzacji nie ma anonimowości

Nikt nie mówił, że Arnold był anonimowy. Gazety mogły napisać, że zginął współtwórca jakiegoś mało znanego parku. Ford, jako geniusz technologii mógł zhakować jego dane w sieci, podmienić zdjęcia i 35 lat później nikt nie wiedziałby już, że Arnold wyglądał jak Bernard. No chyba, że ktoś z zarządu jakimś cudem pomyślałby sobie: "A co, jeśli Arnold wyglądał inaczej?" i poszedłby do archiwum przeglądać gazety sprzed 35 lat, marnować swój czas na szukanie czegoś, co nie ma znaczenia.

dirt16, nie wiem czy ty: to on czy ona - ja "chłop", facet, już 40-latek +. Czytam twoje wpisy (nie obraź się, ale dużą literą wyróżniam tych, których znam); domagasz się, piszesz: " Dlaczego po prostu nie wymienisz tych nielogiczności?" - ja odpowiem. W tym filmie wszystko jest alogiczne - świat, który istnieje dla grupy bogatych sadystów, zboczeńców, sexoholików!!; zabijanie dla przyjemności?!!; androidy, cyborgi, zaprogramowanie "samo świadomości", "świadoma" AI (cogito ergo sum) - wszystko w tym filmie jest "nie tak". Ten sadysta poszukujący "rozwiązania", "cowboy" to wypaczone odzwierciedlenie naszej (tzw. ludzkiej) natury. Serial miał potencjał, ale "zmarnowano" coś, co mogło być ponadczasowe!

rotor vel tisoctodorotka vel ticoctocfell vel twojeobelgimamzapisane napisz coś jeszcze najlepiej z kolejnego konta