Lubię budyń i kaszankę też. Ale niekoniecznie razem. Praktycznie wszystkie wady pierwszego sezonu plus dochodzą nowe bolączki. Jak dla mnie scenarzyści do wymiany. A Lauren Hissrich to powinna dostać jakiś mało znany serial w którym będzie się realizować. Prosty przepis na sukces: Bierzesz materiał źródłowy i kopiujesz go 1:1 ewentualnie wprowadzając jakieś minimalne zmiany (zabieg z przyjaźnią Geralt-Nivellen całkiem spoko bo daje szansę na potencjalne historie poboczne). Wszystko to co wymyślił Netflix nadaje się do kosza. Jest totalnie beznadziejne i niepotrzebne. Henry Cavill dalej na plus. Jaskra znielubiłem przez te denne sceny śpiewane. Ogromnym plusem drugiego sezony jest to jest to, że spowolnili tempo akcji, które nie pędzi na łeb na szyję i nie skaczemy z miejsca na miejsce, ale to z perspektywy randomowego widza, który nie zna książek gier i praktycznie nie wie nic o Wiedźminie. Fan uniwersum będzie niezwykle zasmucony tym co się stało.