Tak, nareszcie sie stało. Po długich wyczekiwaniach trafiło w moje ręce 13-sto "warstwowe" anime. Anime obok którego nie można przejść obojętnie. Anime, które nie pozwala ci przespać nocy w spokoju. Nie pozwala, bo nie możesz przestać myśleć, zastanawiać się. Pomimo, że kreska i animacje nie są najwyższych lotów, a muzyka niczym nie zachwyca, obraz porusza, bo najważniejsza w nim jest jego treść, która została odziana w niezwykle wymowną i "mocną formę". Fabuła jest o tyle interesująca, że ciężko jest przerwać projekcje. Mnie udało się obejrzeć całość jednego dnia. To było coś niesamowitego, coś do czego zamierzam wrócić niedługo aby zagłębić się w to co ma nam SEL do powiedzenia.
A tak przy okazji to wszystkim, którzy poszukują czegoś głębokiego i ambitnego polecam mangę "EDEN: it's an endless world", dla mnie znacznie lepszą i mocniejszą od SEL.
Ja obejrzałam najwięcej 5 odcinków pod rząd, co wywarło na mnie całkiem niezłe wrażenie. Rzadko mi się zdarza, żebym po obejrzeniu
filmu siedziała wpatrzona w pusty już ekran. Chyba pójdę w Twoje ślady i obejrzę na raz całą serię. To dobry pomysły, tak myślę.
Co do Edena, to ja podkreślę, że bardziej wrażliwe dzieci, powinny w niektórych momentach zasłaniać oczka ;)
Gdzie udało ci się nabyć Lain? Ja niestety nie widziałąm ostatniego odcinka, może skrobniesz co nieco jak sie skończyło... Bo usycham z ciekawości.
łooo ja obejrzałem max 3 odcinki na razi i już miałem mocno poryty mózg =]
co do edenu to manga jest wypaśna tylko szkoda, że w polsce wychodzi strasznie nieregularnie =/
To powiedzcie jaki na mnie wywarła efekt Lain, gdy poraz pierwszy obejrzałem ja w wieku 12 lat!! Po piwerszym odcinku w C+ chodziłem przez tydzień tak przejety, ze nie mogłem o niej przestać gadać w szkole i wszędzie. Mi również nie udało się wytzryzmać więcej niż 3 odcinków pod rząd. Ale co ciekasze tematyka tego tytułu nie umiera, a wręcz przeciwnie, jest wciąż świeża i poraca do nas jak bumerang. EL pokazuje jaki ma wpływ na nas elektronika i jak ograniczone jest nasze życie bez niej!
polecam...
"... i jak ograniczone jest nasze życie bez niej!"
Ja odniosłem całkiem odwrotne wrażenie. :)
Moim zdaniem serial pokazuje, że elektronika jest jedynie dodatkiem do życia, a nie jego alternatywą jak niektórzy myślą, i tak właśnie powinniśmy ją traktować.
Mam na koncie podobny wyczyn, ale po kolei. Wpierw były tapety na animewallpapers.com znalzioje przy okazji poszukiwań obrazków z War of Genesis, potem kawałek zespołu BOA pod tytułem "Duvet", aż w końcu udało mi się wydębić na dwa dni płyty DVD z tym serialem, po ośmiu godzinach mogłem je już oddać, ale...
Byłem zachwycony tą serią, jej odmiennością wobec znanych mi wcześniej nielicznych DBZ, Pokemonów czy innych tego typu "bajek".