Serial "Zabijaj uważnie" to jedna z lepszych adaptacji Netflixa. Łączy on doskonale czarny humor, intrygującą fabułę oraz refleksję nad współczesnym stylem życia. Serial już od pierwszego odcinka trzyma w napięciu, ponieważ jest pełen niespodziewanych zwrotów akcji. Choć mogłoby się wydawać, że to zwykły serial o mafii, już po pierwszym odcinku okazuje się, że jest on naprawdę wciągający, pełen logicznej gry i innowacji. Z pewnością przypadnie do gustu zarówno fanom kryminałów, jak i osobom lubiącym intrygi.

Główny bohater, Björn Diemel, prawnik zmęczony presją zawodową i wynikającymi z niej problemami rodzinnymi, postanawia udać się do terapeuty, którego niekonwencjonalne metody powoli przynoszą efekty. Wkrótce jego życie zostaje całkowicie wywrócone do góry nogami. Björn, uwikłany w mroczny świat mafii, staje się jego znaczącą częścią i odkrywa, jak ważna jest uwaga, która może pomóc w eliminacji potencjalnych wrogów i ochrony własnego życia.

Na szczególną uwagę zasługuje świetna gra aktorska głównego bohatera oraz innych postaci, co pozwala widzowi w pełni wczuć się w fabułę. Napięcie, strach oraz niepewność odczuwane przez bohaterów są przenoszone bezpośrednio na oglądającego. Kluczowe momenty, takie jak konfrontacje z mafią czy z prokuratorką prowadzącą sprawę morderstwa, trzymają w napięciu do ostatnich sekund.

Nie można jednak przeoczyć kilku niedokończonych i niewyjaśnionych wątków, które – mam nadzieję – zostaną rozwinięte w kolejnych sezonach. Liczę na to szczególnie ze względu na zakończenie pierwszego sezonu, które wprowadza nowy, pełen pytań wątek. Sama kompozycja serialu jest bardzo przemyślana i tworzy efekt „jeszcze jednego odcinka”, dzięki czemu można go z łatwością obejrzeć w jeden-dwa dni.

Świetna adaptacja powieści Karstena Dusse łączy lekkość z głębią oraz napięcie z humorem. To znakomita propozycja dla tych, którzy szukają nietuzinkowych historii pełnych zaskoczeń. Czekam z niecierpliwością na kolejne sezony!