O tej tematyce naoglądałem się już sporo pozycji, ale ta jest naprawdę godna polecenia i bynajmniej nie z samej uwagi na obecność Morgana Freeman - choć niewątpliwie nadaje on charakter swoją osobą i uświetnia i tak już ów doskonały cykl "opowieści" o wszechświecie, czarnych dziurach, ciemnej materii i energii, tunelach czasoprzestrzennych etc. - a to wszystko przedstawione w niezwykle atrakcyjny dla widza sposób.
Chciales chyba powiedziec godna polecenia pomimo obecnosci Freemana. Jego niggasowy glos marnie komponuje sie z trescia, chwilami trudno go zrozumiec. Mogl tez pozostac narratorem spoza sceny, bo pozostawia wizualny niesmak. I nie mam na mysli ze jest czarny, jest po prostu brzydki.
Proponuję żebyś wysłał do nich swoje CV, bo zapewnie jesteś ładniejszy, biały oraz nie masz "niggasowego" głosu. :/
Za dużo głupot, za mało nauki. Słaby w porównaniu z How the universe works z Mike'm Rowe w roli narratora.
Też uważam, że jest strasznie dużo gadania o hipotezach, założeniach i tak dalej, a mało jest wiedzy ugruntowanej. Po za tym np. zbliżenia oczu Freemana nie są zbyt estetyczne.
No ale to miały być zagadki i są więc dlatego jest tyle gadania.
Według mnie ilość gadania i hipotez w tym cyklu zależy od tematu jaki jest poruszany. W przypadku abstrakcyjnych zagadnień jak "podróże w czasie" lub "możliwość wiecznego życia" itd. autorzy serialu nie mają za bardzo innych możliwości niż przedstawić najciekawsze hipotezy.
Dla osób szukających więcej konkretów polecam odcinki "Z czego jesteśmy" lub "Jak działa wszechświat".
Wow, nie wiedziałem, że fizyka teoretyczna jest głupotą, a nie nauką. Nawet na takim forum można zdobyć nie-zbędną wiedzę od lepszych naukowców niż przedstawionych w tym cyklu. Szacunek.