PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=133834}

Zagubieni

Lost
2004 - 2010
7,6 181 tys. ocen
7,6 10 1 180734
7,1 35 krytyków
Zagubieni
powrót do forum serialu Zagubieni

Dwa pierwsze sezony były genialne. Trzeci uszedł. Czwarty już leżał i kwiczał. Niestety, nie
wszyscy mają wyczucie i nie potrafią w odpowiednim momencie powiedzieć 'stop'.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z powodów kontynuacji serii - mimo wszystko bardziej
naciąganych i idiotycznych pomysłów i prób reanimacji serialu w życiu nie widziałam. Na
ostatnie odcinki, które zobaczyłam z czystej ciekawości, jedynie rzucałam okiem w trakcie
malowania sobie paznokci - tak były wciągające.
Szkoda, bo serial miał duuży potencjał.

naddie

Gdyby głupota miała skrzydła...
Naciągane i idiotyczne pomysły był siłą napędową tego serialu, chcesz więcej życia to maluj paznokcie przy Chirurgach;]

naddie

Przynajmniej napisz co leżało i kwiczało w tym 4 sezonie. Daj jakieś sensowne argumenty. Bo rzucać gównem każdy potrafi

ocenił(a) serial na 10
naddie

Jeśli myślałaś, że zarżną kaczkę znoszącą złote jaja, bo widzom takim jak Ty nie pasują wątki S-F to chyba żyjesz w innym świecie :]
Dla porównania pomysł na fabułę House'a skończył się gdzieś około 5 sezonu, a dziś mamy 7 i końca wcale nie widać. Ale jak widać nie przeszkadza Ci to w narzekaniu na to, że Lost nie skończył się po trzecim sezonie ;]

naddie

Czwarty faktycznie jest trochę słabszy niż poprzednie, ale bez przesady. Nie oglądałem jeszcze tylko finałowego odcinka 4 sezonu (There's No Place Like Home pt. 1, 2, 3) ale puki co rzeczywiście troszkę niewiele się wydarzyło, cały czas tylko czekają na ten ratunek, a Locke próbuje dotrzeć do Jacoba, ale mimo wszystko to wciąż świetny serial i na pewno nie leży i kwiczy.

ocenił(a) serial na 10
naddie

Um... czwarty może nie był za najlepszym, ale alternatywna rzeczywistość w szóstym i w ogóle wprowadzenie postaci Jacoba miało sens, bo nie musimy się wreszcie gmatwać we własnych pytaniach, zamiast tego możemy pogmatwać się w czasie i przestrzeni.

naddie

problemem jest spojrzenie na serial pod różnymi kątami. Polubiłem ten serial z prostego powodu - od początku ciekawił. To przez wyspę wszyscy zakochali się w nim. To wyspa zaciekawiła widzów, a nie losy bohaterów, czy powód dla którego się na niej znaleźli. To w pierwszych sezonach się kochaliśmy, bo serial poruszał wyobraźnię. (Nie)stety trudno jest sobie wyobrazić niekończące się próby ucieczki z wyspy, więc kwestią czasu było, gdy serial poruszy kwestię pochodzenia bohaterów, ich historii, ich powiązania z pozostałymi bohaterami,a w konsekwencji przesiadywania tygodniami na wyspie, sposobu, którego użyją by się z niej wydostać. Dla mnie również wydawało się jasnym, że wydostanie się z wyspy powinno być końcem serialu, ale jednocześnie skoro oglądały go miliony, to kto by go tak szybko kończył? Stąd pomysły na "życie po wyspie", które oczywiście również były śledzone przez widzów. Czy gorsze, czy lepsze, to kwestia gustu. Mogę przymknąć oko na zaistniałe w sezonach 4-6 sytuacje i historie, nawet jeśli imho są lekko absurdalne. Boli jednak ostatni odcinek, który pokazuje, że reżyser nie potrafi w przekonujący sposób zakończyć opowieści. I patrząc przez pryzmat 6 sezonów śmiem twierdzić, że tylko ostatni odcinek rozczarowuje