Zgadzam się. Sama uważam go za najlepszy. Podziwiam aktorów, reżyserów i scenarzystów, za to jak powiązali wątki z tych wszytskich sezonów razem. ;]

lubię epickie filmy i seriale (sagi o wielu wątkach pobocznych jak np. Star Wars) i Lost uważam za najlepszy serial kiedykolwiek wyprodukowany...

Zgadzam się.

Lubię "Lost", ale szósty sezon jest słaby. Retrospekcje Jacoba i Gościa w Czerni aka. Czarnego Dymu to zaledwie jeden odcinek (i to na dodatek pod koniec finałowego sezonu) i w ogóle sama ich historia jest dziurawa. Np. w odcinku "Dead Is Dead" (S05E12) kiedy Ben jest sądzony przez Dym, widzimy płaskorzeźbę przedstawiającą egipskiego bożka z głową szakala oraz właśnie coś, co wygląda jak Czarny Dym. Wyjaśniałoby to więc, że np. Facet w Czerni nie był pierwszą osobą, która dymem została (być może w przeszłości ktoś mógł na długo przed bratem Jacoba wpaść do źródełka, zostać dymkiem, jakoś zginąć w tej postaci i dopiero światło w źródle się odradzało i znowu czekało na to, aż ktoś w nie wejdzie, by zostać dymkiem.Los sprawił, że został nim brat Jacoba.) Nie wiadomo też, czemu dym miał służyć i skąd się wzięła nienawiść Faceta w Czerni do Jacoba. Wg jednej z teorii na lostpedii to strażnicy wyspy w razie zagrożenia mieliby udawać się do serca wyspy po to, by zostać dymem i w inny lepszy sposób chronić światła, ale problem był taki, że byli już na zawsze związani z wyspą i nie mogli jej opuścić (dotąd póki nie zginą w formie "potwora"). Facet w Czerni został dymem przypadkiem, a jak wiadomo zawsze chciał odejść z wyspy i udać się za morze, a przez Jacoba utknął tu na zawsze i stąd go znienawidził. Ale jak widać scenarzyści woleli inaczej to przedstawić... Może dzięki temu serial jakoś zachował swój element mistyki, bo nie ujawniono wszystkich tajemnic, ale z drugiej strony "The Final Season" do czegoś zobowiązuje więc zamiast schematycznie rysować fabułę, można by przecież przedstawić ją jakoś wnikliwiej.... BTW: Epilog też dupny, liczyłem na ukazanie wydarzeń na wyspie a zaserwowali 12 minutowe badziewie, które wyjaśnia tyle co nic. Sory że tak długi post, ale akurat miałem chwilę wolnego czasu, to mnie wzięło na pisanie :P

Zgadzam się z Tobą całkowicie. Lost jest moim ulubionym serialem, ale mimo wszystko uważam, że twórcy nie dali z siebie wszystkiego pisząc jego zakończenie. Jak to już ktoś kiedyś napisał na tym forum serial taki, jak Lost zasługiwał na coś lepszego. Wprowadzenie w tylu różnych miejscach motywów egipskich, a potem pozostawienie ich w zasadzie bez żadnego komentarza jest dla mnie bez sensu. Największym mankamentem tego zakończenia jest nie tyle fakt, że nie odpowiedziano na wszystkie pojawiające się pytania, co stworzenie wrażenia, że za wieloma z tych pytań nic się nie kryło, a były jedynie zwykłym efekciarstwem. Płaskorzeźba przedstawiająca Anubisa przyzywającego dym sugeruje, że musiał on istnieć przed Jacobem i jego bratem. Ale niestety nie wiemy czy rzeczywiście taka była koncepcja twórców czy też nawciskali gdzie się da różnych tajemniczych motywów dla podkręcenia atmosfery. Mam wreszcie wrażenie, że właśnie szósty sezon tworzy najwięcej niespójności. Jak an przykład wytłumaczyć zdumienie MiB-a kiedy dowiaduje się, że Jacob mieszka pod statuą. Dla mnie ta scena jest kompletnie nieprzekonująca. Jak połączyć całą tę historię człowieka chcącego uciec z wyspy za wszelka cenę z domniemaną rolą dymu jako siły osądzającej np. Eko czy Bena. I wreszcie mimo jego wrednego charakteru nie trafia do mnie stwierdzenie, że był złem wcielonym.

problem w tym że jest nas po 50%... to co ciągniemy losy???

Nie ma takiej potrzeby ;) Mnie tam nie przeszkadza, że komuś zakończenie odpowiadało.

hehee, to dobrze świadczy o serialu - prowokuję do dyskusji...